Polski świat pracy na Jasnej Górze

Opublikowano: 17.09.2012r.

Polski pracownik i polska praca umiera – mówił podczas jubileuszowej Pielgrzymce Ludzi Pracy, przewodniczący "Solidarności” Piotr Duda.

Wystąpienie szefa "Solidarności" zdominowały problemy świata pracy. Zaliczył do nich m.in. wynagrodzenia na poziomie niewystarczającym na godne życie, brak stabilnego zatrudnienia czy umowy śmieciowe. - Polski pracownik i polska praca - umiera! Umiera, bo rządzący w naszym kraju z pracownika chcą zrobić bezduszny automat do produkcji dóbr, z których korzystać mają tylko nieliczni - mówi przewodniczący "Solidarności".

Zdaniem przewodniczącego nie ma nic gorszego dla pracownika jak brak możliwości utrzymania siebie i swoich najbliższych, pomimo ciężkiej pracy. Szef "S" przypomniał słowa bł. ks Jerzego Popiełuszki: "Człowiek nie jest w stanie dobrze pracować, gdy nie widzi sensu pracy, gdy sens ten przestaje być dla niego przejrzysty, gdy zostaje mu niejako przysłonięty". Sens pracy zakłóca również praca na czarno, praca tymczasowa czy praca na śmieciowej umowie. Coraz częściej pracownik traktowany jest jak przedmiot i pozbawiony wielu praw pracowniczych, m.in. stabilizacji w zatrudnieniu, prawa do urlopu wypoczynkowego czy bezpieczeństwa socjalnego.

- Przecież pracując musimy zarobić na utrzymanie rodziny, na swoją emeryturę, na wypoczynek po ciężkiej pracy, na leczenie i osobisty rozwój. Pracując na "śmieciówkach", pracownik jest pozbawiony tych wszystkich praw - stwierdził Duda.

Zdaniem przewodniczącego winę za złą sytuację pracowników ponoszą pracodawcy, którzy dążą do maksymalizacji zysków a także rząd, który nic nie robi, aby zapobiegać patologiom na rynku pracy. - Mało tych upokorzeń. To przecież premier i koalicja rządząca postanowiła odebrać resztkę nadziei Polakom na spokojną starość po wieloletniej ciężkiej pracy. Każe nam pracować aż do śmierci! - grzmiał szef "Solidarności".

 

Za: NSZZ Solidarność