Gazprom nieprzygotowany na wyciek

Opublikowano: 27.08.2012r.

Gazprom, operator platformy wiertniczej Prirazlomnaja, nie jest przygotowany na zapobieganie skutkom wycieku ropy naftowej – ostrzega organizacja ekologiczna WWF. Trudne warunki na arktycznym Morzu Barentsa uniemożliwiają skuteczne usuwanie rezultatów ewentualnej katastrofy. Naukowcy z rosyjskiego centrum analiz Informatica sprawdzili, jakie skutki pociągnęłaby za sobą ewentualna awaria platformy wiertniczej.

Specjaliści z centrum analiz Informatica sprawdzili, jak mogą potoczyć się losy Morza Barentsa, jeśli dojdzie do wycieku ropy naftowej na platformie Prirazlomnaja. Przeprowadzili modelowanie komputerowe i sprawdzili tysiące możliwych scenariuszy. Żeby określić kierunki rozprzestrzeniania się ropy naftowej stworzyli model, uwzględniający parametry takie, jak: ilość wyciekającej ropy, warunki hydrologiczne oraz meteorologiczne, np. kierunek wiatru, wysokość fali, ilość lodu. Uwzględnione zostały także środki zaradcze, jakie mogliby podjąć pracownicy platformy wiertniczej. Przyjęto, że ze studni może wyciec maksymalnie 1,5 tysiąca ton ropy naftowej, a z tankowca aż 10 tysięcy.

Wyniki modelowania są szokujące! Eksperci przewidują, że wyciek ropy naftowej na Morzu Barentsa może spowodować skażenie aż 140 000 km2 powierzchni wody oraz zanieczyszczenie 3 000 km wybrzeża. W niebezpieczeństwie znalazły się trzy rezerwaty przyrody, będące domem dla lwów morskich, wali szarych i wielu rzadkich gatunków ptaków.

Gazprom nie zapewnił praktycznie żadnych funduszy na usuwanie ropy naftowej z ewentualnego wycieku - mówi Igor Chestin, dyrektor WWF Rosja. - Dotarliśmy do źródeł, z których wynika, że pracownicy platformy wiertniczej Prirazlomnaja nie dysponują sprzętem do usuwania zanieczyszczeń. Posiadają jedynie 15 łopat, 15 wiader oraz jeden młot ręczny.

WWF zwraca uwagę, że nie istnieją technologie efektywnego usuwania ropy naftowej z arktycznych wód. Lody Arktyki topnieją, udostępniając podwodne złoża ropy naftowej. Duże koncerny, takie jak Shell czy Gazprom, są zdecydowane wydobywać ropę bez względu na ryzyko. Katastrofa ekologiczna w Zatoce Meksykańskiej udowodniła, że nawet w sprzyjających warunkach nie jesteśmy w stanie powstrzymać negatywnych skutków wycieku ropy. Ryzyko związane z wydobyciem ropy naftowej w wodach Arktyki jest tak duże, że koszty jej wydobycia przekraczają potencjalne korzyści.

WWF Rosja zaapelował o zaprzestanie ryzykownych prac prowadzonych przez koncerny naftowe na kole podbiegunowym - dodaje Chestin. - Pod apelem podpisało się już ponad 10 000 Rosjan. Domagamy się też wyznaczenia na Morzu Barentsa stref ochronnych, w których nie będzie prowadzona eksploatacja paliw kopalnych. Tylko w ten sposób możemy zapobiec katastrofie.

 

Za: WWF Poland