Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Waldemar Chuk
(ostatnie artykuły autora)

Kilkadziesiąt lat zmaga się z absurdem. Ukończył szkoły, badał odległe wyspy. Dostarczyciel fotografii na najwyższe p...

Nie żyje Neil Armstrong. Pierwszy człowiek na Księżycu

Opublikowano: 26.08.2012r.

Nie żyje Neil Armstrong, astronauta i pierwszy człowiek na Księżycu. Miał 82 lata. Zmarł wskutek komplikacji wynikłych po operacji serca, jakiej poddał się na początku sierpnia. Armstrong przez ostatnie 13 lat mieszkał z żoną Carol na przedmieściach Cincinnati. Astronauta w ostatnich latach starał się unikać wystąpień publicznych. „Neil Armstrong był jedynym z największych amerykańskich bohaterów” – napisał w specjalnym oświadczeniu prezydent USA Barack Obama.

Nie podano na razie, kiedy ani gdzie nastąpił zgon astronauty.

Jako dowódca misji Apollo 11 Armstrong był pierwszym człowiekiem, który stanął na powierzchni Księżyca 20 lipca 1969 r. Po wylądowaniu modułu Eagle na księżycowym Morzu Spokoju, Armstrong zszedł po drabince na pokrytą pyłem powierzchnię Srebrnego Globu i wygłosił słynne zdanie: „To mały krok dla człowieka, ale wielki krok dla ludzkości".

Blisko trzygodzinny spacer Armstronga i Edwina „Buzze'a" Aldrina po Księżycu, podczas którego zbierali fragmenty skał, robili zdjęcia i przeprowadzili eksperymenty, z zapartym tchem oglądało na ekranach telewizorów ok. 600 mln ludzi na całym świecie. Armstrong miał wtedy 38 lat.

- To było wyjątkowe i niezapomniane przeżycie, ale trwało zaledwie chwilę, ponieważ mieliśmy dużo pracy do wykonania. Widoki były po prostu nadzwyczajne - opisywał później tamte chwile.

Jeden z kraterów na Księżycu nazwano jego imieniem. W latach 1969-72 na Księżycu stanęło w sumie 12 Amerykanów.

Wyprawa na Księżyc była największym osiągnięciem Armstronga i był to także jego ostatni lot w kosmos. Po powrocie na Ziemię przyjął stanowisko, które wiązało się z pracą za biurkiem. Po odejściu z NASA w latach 70. wykładał inżynierię na Uniwersytecie w Cincinnati, w stanie Ohio.

Administrator agencji NASA Charles Bolden nazwał Armstronga „prawdziwym amerykańskim bohaterem" i życzył mu wcześniej szybkiego powrotu do zdrowia.

Już w szkole średniej rozpoczął naukę pilotażu. Za własne oszczędności kupił stary samolot i zaczął doprowadzać go do stanu używalności. W wieku 16 lat, otrzymał licencję. W czasie wojny koreańskiej wykonał 78 lotów bojowych. Jego samolot został zestrzelony. Armstrong musiał się ratować skacząc ze spadochronem.

Wrócił na uniwersytet i ukończył licencjat z inżynierii lotniczej. Mało kto wie, że był również doskonałym pianistą skomponował m.in .musical z okazji świąt Bożego Narodzenia.

Obama „zasmucony"

Prezydent Barack Obama podkreślił w liście, że jest „głęboko zasmucony" wiadomością o śmierci Armstronga. „Pierwszy krok Neila na Księżycu, to kolejne osiągnięcie człowieka, które nigdy nie będzie zapomniane" - zaznaczył Obama.

Hołd zmarłemu astronaucie oddał także Mitt Romney, kontrkandydat Obamy w wyborach prezydenckich. Powiedział, że Neil Armstrong „zajął swoje miejsce w szeregu bohaterów". - Księżyc będzie tęsknił za pierwszym ziemskim synem - oświadczył polityk Partii Republikańskiej.

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=sTBIr65cL_E

Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

Za: tvp.info