Coraz częściej, w okresie wiosny i lata w Bałtyku dochodzi do zakwitu cyjanobakterii, nazywanych sinicami. To, że zakwity sinic zdarzają się w Morzu Bałtyckim, jest czymś naturalnym. Jednak nigdy wcześniej nie występowały na taką skalę jak ma to miejsce teraz.
Zakwit sinic sprawia, że woda w Bałtyku staje się mętna i zaczyna przypominać cuchnącą zupę. Może mieć brązowawy, czerwonawy, zielonawy bądź żółtawy kolor. Co więcej, niektóre z gatunków sinic są toksyczne i mogą być szkodliwe dla zdrowia człowieka.
Ich zakwit zależy od stężenia składników odżywczych - w tym związków fosforu - w wodzie. Jeśli stężenie tych składników jest zbyt duże (morze jest wówczas jak organizm, który nie jest w stanie strawić spożywanego w nadmiernej ilości pokarmu), w morskiej wodzie zakwita coraz więcej sinic, a to może prowadzić do zamierania życia w Morzu Bałtyckim. Rozkład obumarłych sinic pochłania bowiem dużo tlenu. To najczęściej z powodu jego braku giną ryby i inne organizmy występujące w morzu.
Szczególnie niebezpieczne są toksyczne gatunki sinic. Mogą one zabijać ryby, ptaki i ssaki, a ponieważ wydzielają toksyny, szkodzą także ludziom. Jeżeli dojdzie do ich zakwitu, wprowadzany jest zakaz kąpieli i ludzie nie powinni w ogóle wchodzić do wody.
Toksyczne sinice mogą wywoływać podrażnienia skóry, problemy gastryczne, wymioty, a nawet gorączkę. Szczególnie narażone na ich działanie są dzieci, które bardzo często połykają wodę podczas pływania w morzu.
Z badań przeprowadzonych w 2012 roku przez WWF w polskich sklepach, wynika, że najmniej przyjazne Bałtykowi są środki do zmywarek. Spośród 25 sprawdzonych przez WWF detergentów aż 21 zawierało fosforany! Znacznie lepiej sytuacja wygląda w przypadku środków do prania. Spośród 53 proszków i płynów do prania, zaledwie sześć zawiera fosforany.
Za: ekonsument.pl