Pełna galeria: Piknik Historyczny w Wejherowie, 19.08.2012 r. Foto: Michał Staniszewski
Rok temu ta impreza okazała się sukcesem. Jak było tym razem? Cóż, pewne aspekty były zrobione fantastycznie inne okazały się niewypałem. Oficjalne rozpoczęcie miało się odbyć o godzinie 15.00, ale organizatorzy zamieścili na plakacie informację, że zapraszają już o 13.00 na Rynek przy ratuszu. Jak się okazało na miejscu znajdowała się tylko grupa rekonstrukcyjna. Owszem, można było zobaczyć pojedynki na szable i salwy z muszkietów, ale jeśli ktoś przybył tam specjalnie po przeczytaniu informacji z plakatu, mógł poczuć się nieco rozczarowany. Szczególnie potem, gdy okazało się, że na festynie jest moc takich wrażeń. Innym niewypałem (dosłownie) była armata z której wystrzał miał rozpocząć oficjalnie Piknik a której po prostu... Nie było. Zamiat tego wystąpili z przemówieniami zastępca prezydenta Wejherowa Bogdan Tokłowicz i prezes grupy działania ''Kaszubska Droga'' Danuta Nolbrzak - Hejmowska.
Prowadzący (w stroju pirata) nawet nie wspomniał, że coś takiego jak wystrzał armatni było w programie. Z pewnością najmocniejszym punktem programu były dwie grupy rekonstrukcyjne - Pułk Czarnieckiego oraz Chorągiew Jakuba Wejhera. Dali oni mocny pokaz sztuki szermierczej. Wirowanie dwiema szablami czy pojedynki na trybunach Amfiteatru wyglądały bardzo efektownie. W pewnym momencie na Amfiteatrze doszło do regularnej bitwy. Odważni sami mogli spróbować walki na szable lub wystrzelić z repliki muszkietu. Osoby mniej bojowe miały okazję spróbować jedzenia z dawnych czasów przygotowanego przez trzy koła gospodyń wiejskich z okolicy. Uczestnikom pikniku czas umilały również zespoły występujące na scenie amfiteatru, były to między innymi ''Tryzna'', ''Fucus'' czy ''Gdańska Formacja Szantowa''. Innym ciekawym pomysłem był zaplanowany pokaz teatru ognia w wykonaniu grupy ''Flagrantis'' Pojawił się również aspekt edukacyjny, w przerwach między zespołami na scenie były wyświetlane i czytane filmy i informacje dotyczące epoki renesansu, oraz Wejherowa z dawnych czasów.
Niestety, miasteczko namiotowe świeciło pustkami. Trybuny amfiteatru również przez większość czasu nie były całkiem wypełnione. Pamiętać jednak należy, że to dopiero druga edycja tej imprezy. Być może dopiero za kilka lat zdobędzie taką popularność, że zobaczymy na Pikniku Historycznym tłumy. Warto by było, gdyż jest to impreza nie tylko rekreacyjna ale także edukacyjna, przybliżająca historię. A przecież historia, choć nie zawsze dobrze nauczana w szkołach, jest istotna bo to nasze korzenie. Wiedza o przeszłości pozwala też w jakiś sposób lepiej wyjaśnić świat w jakim teraz żyjemy.
Michał Staniszewski