Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Krystian Mielczarski
(ostatnie artykuły autora)

Autor jest długoletnim mieszkańcem Orłowa a jednocześnie przewodnikiem turystycznym po Gdyni, Gdańsku i Sopocie, laureat...

Kto zagra Fair podczas Olimpiady w Londynie?

Opublikowano: 31.07.2012r.

Z dala od blasku Igrzysk, pracownice i pracownicy odpowiedzialni za produkcję obuwia dla atletów, strojów dla organizatorów oraz towarów używanych do promocji Igrzysk pracują wiele godzin za niskie wynagrodzenie, często w niebezpiecznych warunkach oraz na wątpliwego rodzaju umowach dotyczących zatrudnienia. Raport Kampanii Play Fair odsłania ciemną stronę Igrzysk.

Ciemna strona igrzysk

Raport opublikowany przez Kampanię Play Fair pokazuje, że robotnicy produkujący odzież sportową, ubrania oraz tekstylia na Igrzyska Olimpijskie 2012 nie są traktowani z szacunkiem i godnością. Wywiady przeprowadzono od października do grudnia 2011 roku ze 175 robotnikami i robotnicami. Robotnicy pochodzili z 10 fabryk, które razem zatrudniają około 32750 osób. 8 spośród tych fabryk produkowało towary na Olimpiadę 2012. Grupa prestiżowych marek zaopatrujących się w tych wytwórniach obejmowała marki: adidas, New Balance, North Face, Columbia Sportswear Company, Next, Nike, Speedo oraz Ann Taylor. Badacze przeprowadzili również wywiady z zarządem fabryk, nadzorcami, przedstawicielami pracowników, agentami stref ekonomicznych oraz przedstawicielami związków zawodowych. Podczas tych rozmów badacze odkryli zakrojone na szeroką skalę naruszania praw człowieka wobec pracowników.

Niepewne warunki zatrudnienia. Pracownicy są zatrudniani na umowach krótkoterminowych, aby w ten sposób uniknąć płacenia ubezpieczenia socjalnego (składki emerytalne, chorobowe oraz urlopy macierzyńskie). W prowincji Guangdong (Chiny) większość pracowników nie posiadało ubezpieczenia socjalnego, mimo że tak nakazuje obowiązujące prawo.

Wynagrodzenia na pograniczu ubóstwa. 50% pracowników na Filipinach jest uzależnionych od tak zwanych "pożyczek na dzień wypłaty", aby w ten sposób przeżyć do końca miesiąca. Pracownicy w Sri Lance otrzymują miesięcznie zaledwie 22-23% płacy minimalnej.
Wymuszone nadgodziny. Standardowy dzień pracy na Filipinach to 10 godzin, w tygodniu często przekracza się 60 godzin - dzieje się tak w okresach zwiększonego popytu, jak na przykład przed Igrzyskami w Londynie.

Delegalizacja związków zawodowych. W 10 fabrykach, gdzie przeprowadzono badania, nie działały zalegalizowane związki czy też wiarygodne organizacje pracownicze jakiegokolwiek rodzaju, pracownikom zabraniano też przyłączania się do związków. W Guangzhou (Chiny) dystrybucja ulotek oraz dzielenie się ze współpracownikami informacją na temat możliwości poprawy warunków pracy może prowadzić do natychmiastowego zwolnienia. Pracownicy łamiący obowiązujące w fabryce przepisy są nazywani po imieniu i zawstydzani, a dział kadr przypina na tablicach ogłoszeniowych ostrzeżenia skierowane do konkretnych osób wraz z ich zdjęciem.

Karygodne warunki pracy. Pracownicy w Guangzhou są kwaterowani w hotelach pracowniczych, gdzie śpią na piętrowych łóżkach. Kwestia wentylacji była głównym zmartwieniem dla wszystkich badanych pracowników z pięciu fabryk na Filipinach. W okresie letnim uporczywy upał doprowadza do chorób dróg oddechowych.

 

Za: ekonsument.pl