Zobacz koniecznie galerię:
TSA w Wejherowie – 103 zdjęcia
Foto: Piotr Wyszomirski. Kliknij w obrazek, by powiększyć.
Raz na 21 lat, czyli TSA w Wejherowie
Ostatni raz TSA wystąpiło w Wejherowie 21 lat temu. W tym roku, jak powiedział ze sceny Prezydent Wejherowa Krzysztof Hildebrandt, zespół TSA przerwał tournee po Stanach, by wystąpić w tym niezwykłym mieście. Nasza redakcja zachowałaby się w takiej sytuacji bez wątpienia tak samo i obiecujemy, że jak tylko ktoś nam załatwi turę po USA, na pewno wystąpimy w amfiteatrze przy ul. Parkowej.
Foto: Piotr Wyszomirski. Kliknij w obrazek, by powiększyć.
Heroiczna postawa i wyrzeczenia weteranów r'n'r spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem licznie zebranej w amfiteatrze wejherowskim publiczności. Występ harleyowców był finałem V Rock Open Air Festival. Załoga Piekarczyka i Nowaka była w dobrej formie, czego nie można do końca powiedzieć o aparaturze nagłaśniającej i oświetleniowej ( brakowało np. świateł na przodzie sceny, przez co solówki Andrzeja Nowaka nie mogły ukazać się w pełnej ekspresji i widoczności, a szkoda, bo to widok jak zwykle niezwykły). Mam pomysł: kiedy za 21 lat dzielna piątka znowu przerwie występy u Jankesów, niech weźmie ze sobą również sprzęt, bo wczoraj było po prostu za cicho i niewyraźnie, a „doły” były tragiczne.
Foto: Piotr Wyszomirski. Kliknij w obrazek, by powiększyć.
Ale dość złośliwości i malkontenctwa: występ TSA był świetny. Cała kompania w dobrej formie, pozytywna energia emanowała ze sceny przez cały czas, muzycy poważnie podeszli do swych obowiązków i przyjemności, serwując solidną dawkę najlepszego r'n'r w Polsce. Zestaw ogólnie znany: 51, Alien, Mass Media, List XX i wiele innych absolutnych klasyków śpiewanych z zespołem przez rozszalałą publiczność miasta Wejherowa i okolic ( m.in. Słupsk, ale też Rumia i Reda oraz inne miejscowości pomorskie). Po koncercie zespół jak zwykle miał czas dla swych wiernych fanów, a słodki ryk Harleyów był nieodzownym uzupełnieniem niezwykłego zdarzenia w Wejherowie.
Foto: Piotr Wyszomirski
Jak stwierdził miłośnik Behemotha, choć nie spalono tym razem Biblii, i tak było zacnie. Cieszy niezwykle „pokoleniowość” publiczności wykonawców z Opola i Bochni: na widowni mieliśmy przedstawicieli wielu grup wiekowych, w tym także emerytów pomostowych i regularnych. Serce rośnie, gdy polska młodzież śpiewa polskie piosenki, a synonimem polskiego r'n'r ciągle jest załoga Piekarczyka i Nowaka, a nie np., z całym dla nich szacunkiem, zespół „Skaldowie” czy „Trubadurzy”. TSA to polscy Stonesi + Die Toten Hosen + coś jeszcze, zespół który cały czas gra bez taryfy ulgowej i daje niesamowitego, pozytywnego, czystego „kopa”. Zespół wciąż jest wiarygodny w tym co robi, przekaz jest czysty, zachowanie sceniczne oraz image bez zarzutu , czyli jak najkrócej, by nie popaść w sentymentalizm: TSA żywi i krzepi i oby jak najdłużej!
Foto: Piotr Wyszomirski
Brawa dla organizatorów, którzy przygotowali kolejny, ciekawy festiwal. Impreza zakończyła się przed 23.00, więc nie powinno być skarg do magistratu, ani buczenia przedstawicieli Radia Maryja i podobnych wywrotowych mediów, a my mamy nadzieję pojawiać się w Wejherowie zdecydowanie częściej niż TSA:)
Foto: Izabella Kołodziejska
Foto: Izabella Kołodziejska
Foto: Izabella Kołodziejska
Foto: Izabella Kołodziejska
Foto: Piotr Wyszomirski
Foto: Piotr Wyszomirski
Piotr Wyszomirski