Mordercy, alkoholicy i złodzieje, czyli niezależni w Gdyni
Aleksandra Rzewuska
Film niezależny czyli niepowiązany, niekomercyjny, samodzielny, często zupełnie amatorski. Ten offowy nurt w kinie biegnie często dwukierunkowo: może być nieprofesjonalny, zupełnie amatorski i niskobudżetowy. Z drugiej strony w filmach niezależnych grają gwiazdy dużego formatu, najczęściej nieodpłatnie, albo też młodzi reżyserzy znajdują sponsorów i kręcą firmy „na bogato”, z rozmachem, czasem pełnometrażowe. Fakt, że kino offowe radzi sobie całkiem nieźle, bardzo cieszy. Wiadomo bowiem, że aby stworzyć taki film, potrzeba dużo samozaparcia, ogromnej siły przebicia i pasji, która jest tu najważniejsza.
Twórcy, którzy zgłosili swoje filmy do tegorocznego przeglądu, pokazali w nich: seks, zaborcze relacje rodzinne, kryminały, futurystyczne obrazy przyszłości i oczywiście (jak mogło by tego zabraknąć!) - miłość i zdradę. Nie zachwyciło ciągłe odgrzewanie starych kotletów, a niezależność, odnoszę wrażenie, była tylko symboliczna, czyli zwykła proza życia. Podczas 5. bloków filmowych można było obejrzeć 21 filmów, z których na uwagę zasługuje zaledwie kilka.
„Odwyk” Krzysztofa Jankowskiego, to radosny film oparty na anegdocie z życia Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Poeta przebywający na przymusowym leczeniu odwykowym rozkręca w szpitalu taką imprezę, że lekarz prowadzący w jedną noc dostaje awans (ma dojścia do spirytusu), Rysiu, czyli sam minister zdrowia, dostaje od Gałczyńskiego wiersz miłosny dla swojej ukochanej, a sam poeta otrzymuje zwolnienie ze szpitala. Zabawna komedia i duży potencjał reżyserski.
http://www.youtube.com/watch?v=dkZJBoNsryY
"Odwyk", reż. Krzysztof Jankowski Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Czy 5-minutowy film może być dobry? Jak najbardziej.”Badass” Błażeja Kujawy dostał dwa głosy w tym mój. To dziwne, że tak mało, bo jednak miłośników twórczości Quentina Tarantino jest wielu, a „Badass” to parodia przemocy całkiem w stylu mistrza. Dodając do całości świetne zbliżenia i seksowne, młode aktorki, to „zły tyłek” pokazał się z dobrej strony.
http://www.youtube.com/watch?v=OEtU7mqX2Ko
Badass, rez.Błażej Kujawa Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Należy także zwrócić uwagę, że na przeglądzie znalazł się film z aspiracjami do musicalu. „Zamknij oczy” w reżyserii Pawła Łukomskiego, to historia trzech młodych kobiet po traumatycznych przejściach, które podczas terapii opowiadają swoją historię psychologowi. Co najciekawsze - te opowieści są przedstawione w formie tańca. I tak mamy tutaj hip-hop, jazz i taniec współczesny. Dobry pomysł, profesjonalna choreografia, chociaż zabrakło "cukru w cukrze". Może to i lepiej, że reżyser skupił się jedynie na tańcu, bo czasami w ten sposób można przekazać dużo więcej niż słowami.
http://www.youtube.com/watch?v=6bX4XduP8rc
Zamknij oczy 1/2, reż. Paweł Łukomski Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Na pewno warto wspomnieć także o filmie "Pokój" w reż. Macieja Bochniaka i Sławomira Shuty'ego. To komedia, w której czarny humor i absurd mieszają się ze sobą, tworząc wyjątkowo nietuzinkowy kryminał. Jest to historia nawiedzonego pokoju. Do właścicieli domu przyjeżdża ekipa filmowa w celu nagrania materiału. Perypetie bohaterów zaczynają się w momecie, gdy na plan filmowy wkradają się konflikty. Czy to wina przeklętego pokoju? Czyżby w tym domu kogoś zamordowano? A może będzie więcej ofiar? "Pokój" - miła niespodzianka tego Przeglądu, dostrzeżona przez widzów - film dostał jedyną nagrodę Przeglądu Polskiego Kina Niezależnego, czyli Nagrodę Publiczności.
http://www.youtube.com/watch?v=HRODgDGcGwo
Pokój - Trailer (reż. Maciej Bochniak, Sławomir Shuty) Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Czy ktoś po studiach na Akademii Sztuk Pięknych chciałby zajmować się malowaniem zwierząt hodowlanych? W zabawnej komedii autorstwa Tomasza Suskiego pt. „Król na spacerze”, taka kariera jak najbardziej jest prawdopodobna. Krowy cierpiały na depresję, więc trzeba je było pomalować w gwiazdki, paski, lub na żółto. Do tego rubaszny, erotyczny dowcip w filmie i komedia jak się patrzy. Szkoda, że taka krótka.
http://www.youtube.com/watch?v=Kp-37YRSM4I
"Król na spacerze", reż. Tomasz Suski Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
A jednak nie wszystko złoto, co się świeci. W filmach kina niezależnego zagrało wiele gwiazd głównego nurtu.Ich obecność nie przyniosła jednak sukcesu autorom. Film pt. „Wiem, że nie śpisz”, to obraz miłości i jak to w polskim kinie zazwyczaj bywa, w jej najtrudniejszej, najbardziej nieszczęśliwej i traumatycznej odmianie. Natalia Rybicka, pomimo niezaprzeczalnie świetnego kunsztu aktorskiego, wylewała sztuczne łzy nad swoim ukochanym, a w filmie „Czwarty grzech” Krzysztof Globisz w roli lekarza był mało wyrazisty, tak jak cały film zresztą. Tutaj prym wiodły nadęte frazesy i banalne dialogi. Natomiast pozostali aktorzy byli tak źli, że aż żenujący.
Kino niezależne często sili się, zupełnie niepotrzebnie, na oryginalność. I tak mamy tutaj film „Ścinki” w reż. Magdaleny Gubały i Szymona Uliasza. To obraz dwojga ludzi poszukujących własnej tożsamości, zagubionych, rozdartych, układających swoje życie z tytułowych ścinków, po to, by wreszcie coś scalić, zachować miłość, pozbyć się własnych demonów. Aktorsko wyśmienicie (w filmie zagrali Katarzyna Maciąg i Piotr Głowacki), natomiast zawsze walczyć będę z nadmiernym nadęciem w kinie, a jest go naprawdę wiele w polskich filmach. Ważne, by widz miał szansę zrozumieć, o co tak naprawdę chodziło reżyserowi, żeby nie zastanawiał, o czym był film, tylko nad tym, jakie uczucia w nim wywołuje, odkrywał nowe prawdy, przypominał sobie własne emocje. W momencie gdy, tak jak w Ścinkach”, retrospekcja miesza się z teraźniejszością, gdy nie ma właściwej granicy pomiędzy nimi, widz jest zagubiony. Wówczas film nie jest jedynie trudny w odbiorze, tylko zwyczajnie niezrozumiały.
Czwartek z filmem niezależnym dobiegł końca. Mimo, że niekiedy jest to twórcze, pełne pasji kino, to jednak nie zachwyca. Pozostaje pielęgnować w sobie nadzieję, że przyszły rok przyniesie filmowego „giganta” na skalę najlepszych, światowych pozycji niezależnych. Czy wówczas kino offowe będzie w stanie wyzwolić polski naród od multipleksowej niewoli i pociągnąć za sobą tłumy ku filmowemu Eldorado? Okaże się za rok. Póki co, 21 filmów niezależnych jednego dnia, to zdecydowanie „za duży wiatr na moją wełnę…”
"Ścinki", reż. Magdalena Gubała, Szymon Uliasz
37 Gdynia Film Festival, Przegląd Polskiego Kina Niezależnego, Klub Filmowy w Gdyni, 10 maja 2012