Mozart po studencku, czyli "Wesele Figara" na Scenie Off de BICZ.
Martyna Adamczak
"Wesele Figara" na sopockiej scenie Off de BICZ w reżyserii Jerzego Wójcickiego, to uwspółcześniona opera w wykonaniu studentów gdańskiej Akademii Muzycznej. Muzyka, z wyjątkiem odegranej z playbacku uwertury, wykonana została bardzo kameralnie, a akompaniująca w spektaklu pianistka, Olga Neczyporenko, okazała się pełna charyzmy.
„Wesele..." to spektakl dyplomowy. Po młodych twórcach można by się spodziewać, że wykonają to wielkie dzieło Mozarta w formie bardziej nowoczesnej, że wydobędą z niego coś więcej niż tylko operowe brzmienie. Tak się niestety nie stało. Reżyser nie wykorzystał takiej możliwości, przedstawiając tę sztukę bardzo poprawnie i klasycznie.
Akcja rozgrywa się we współczesnym biurze - dość zwyczajnym, w którym struktury władzy korespondują z dawnymi pańszczyźnianymi układami szlachty i służby. Piętrzą się tam skomplikowane miłosne układy, których finałem jest namiętna orgia, dużo bardziej pasująca do imprezy zakładowej, niż do wesela głównych bohaterów. Całość zwieńczona zostaje radosnym „happy endem", w którym wszyscy wybaczają sobie niewierność i godzą się ze sobą podczas chóralnego śpiewu.
Początkowo spektakl jest bardzo statyczny. Widać wyraźnie, że na scenie znajdują się śpiewacy, nie aktorzy. Oryginalne, włoskie libretto tłumaczone jest na bieżąco, a nuty praktycznie pozostają skażone improwizacją (z wyjątkiem jednego, krótkiego momentu, gdy do melodii wpleciony zostaje charakterystyczny dzwonek telefonu komórkowego). Druga część spektaklu wypada zdecydowanie lepiej - jest w niej więcej dynamizmu i zabawy treścią, a śpiewacy są mniej stremowani. Na tle pozostałych postaci najlepiej wypadają główni bohaterowie, Zuzanna i Figaro, przede wszystkim dlatego, że budzą sympatię, a swoboda w ich głosach pozwala widzom wczuć się w nastrój. Wokalnie najbardziej zachwycał zaś Cherubinek. Szkoda tylko, że podobnej swobody i lekkości brzmieniowej zabrakło Hrabinie, której przypadły najtrudniejsze arie. Mając jednak na uwadze, że wykonawcami są osoby młode, muzycznie należy ocenić je dobrze.
Najsłabszym elementem widowiska jest scenografia - nie tyle uboga, co za mało wykorzystana. Zdecydowanie kiepsko prezentuje się na samym początku spektaklu, kiedy brakuje pomysłu. „Wesele Figara" to godne, muzyczne spotkanie z Mozartem, na które zawsze warto się wybrać ale tylko pod warunkiem, że nie potraktuje się go w kategoriach teatralnych.
Wesele Figara, autor: W.A. Mozart, reżyseria: Jerzy Wójcicki, scenografia: Monika Dobek, Aleksandra Zalewska, akompaniament: Olga Neczyporenko, dyrygent: Przemysław Stanisławski. Obsada: Hrabia - Rafał Sambor, Hrabina -Agnieszka Szczucka/Anna Olszak, Zuzanna - Ewelina Koniec/ Natalia Nalezińska, Figaro - Jacek Batarowski/ Kamil Górzyński, Cherubinek - Ewelina Piekarska/ Ewelina Rakoca, Marcelina - Katarzyna Żurawska/ Maria Hilla, Basilio - Wojciech Winnicki/ Janusz Winnicki, Don Curzio - Janusz Bazylewicz/ Wojciech Winnicki, Bartolo - Paweł Kominek/ Jacek Batarowski, Antonio - Marcin Miloch/ Michał Bronk, Barbarina – Karolina Driemel, Sekretarka - Katarzyna Wilk.
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl
