Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Wojciech J. Śmidowicz
(ostatnie artykuły autora)

Ur. w 1951 roku, mgr inż. elektronik (PG), pracuje w dziedzinie teleinformatycznej w Oddziale Morskim IMGW, studia pody...

Trefl Sopot: Smutny koniec pogoni

Opublikowano: 08.05.2012r.

Trefl w drugiej połowie odrobił osiemnaście punktów straty z pierwszych 20 minut, ale w końcówce goście zagrali dokładniej i wygrali w Ergo Arenie 98:94. W serii do trzech zwycięstw PGE Turów prowadzi więc 1:0. Drugie spotkanie już w najbliższą środę o godzinie 18.

Foto: Grzegorz Olszewski

Zespół ze Zgorzelca w pierwszej połowie zgotował Treflowi prawdziwe lanie. Szczególnie w drugiej kwarcie rywale co wypuścili piłkę z rąk to wpadała ona do kosza. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że obrona sopocian od początku meczu nie funkcjonowała tak jak powinna. Sopocianie byli wolniejsi, pozwalali rywalom na rzuty z czystych pozycji i niewystarczająco szybko wracali do obrony po swoich akcjach.

- W pierwszych 20 minutach zagraliśmy zbyt miękko w defensywie. Zresztą niewiele lepiej było w ataku, gdzie nie trafiliśmy zbyt wielu rzutów wolnych – powiedział po spotkaniu trener Muiznieks. Goście raz po raz trafiali z dystansu, schodząc do szatni aż z dziewięcioma trafieniami za trzy punkty. Dzięki temu zdobyli aż 54 punkty i wypracowali sobie 18 punktów przewagi. O defensywie sopocian najlepiej świadczy fakt, że pierwszy przechwyt w meczu Trefl zanotował dopiero po 35 minutach gry.

Po zmianie stron nastąpiła jednak nieoczekiwana zmiana miejsc. To Trefl zaczął grać skutecznie i wykorzystywać swoje atuty. Jak natchniony pod koszem grał Filip Dylewicz, który zdobywał punkty mijając raz po raz rywali. Agresywniej grał także Łukasz Koszarek, który trafiał z dystansu, a trafienia za trzy punkty Adama Waczyńskiego i Łukasza Wiśniewskiego pozwoliły naszym graczom wyrównać stan rywalizacji.

Trzy minuty przed końcem spotkania rzutem wolnym do remisu doprowadził Filip Dylewicz. Trefl zniwelował straty i miał nawet szanse wyjść na prowadzenie. Końcówkę meczu to jednak goście zagrali po profesorsku. Główna w tym zasługa Giedriusa Gustasa i Michała Chylińskiego, którzy wykończyli dwa wejścia pod kosz i byli bezbłędni na linii rzutów wolnych. Trefl robił co mógł, aby wygrać to spotkanie, ale praktycznie każda akcja PGE Turowa kończyła się punktami i to goście pozostawali na prowadzeniu.

O zwycięstwie gości zadecydowały punkty Davida Jacksona. Amerykanin wyprowadził swój zespół na prowadzenie 92:90 na 30 sekund przed końcem spotkania. W odpowiedzi Filip Dylewicz nie wykończył rzutu pod koszem i po faulu rywale uciekli na cztery punkty. Takiej przewagi w tak krótkim czasie nie dało się już odrobić.

- Cieszę się z naszej determinacji i waleczności w tym meczu. Podobał mi się także spokój w grze naszego zespołu w końcówce. Wiedzieliśmy po pierwszej połowie, że to spotkanie nie będzie wyglądać do końca tak jak w pierwszych 20 minutach i się nie pomyliliśmy – powiedział po meczu trener Turowa, Jacek Winnicki. - To dopiero pierwszy mecz, a gra się do trzech zwycięstw.

W drużynie Trefla najskuteczniejszym graczem okazał się Łukasz Koszarek, który rzucił 22 punkty. Do swojego dorobku dodał także 4 zbiórki i 3 asysty. O jeden punkt gorszy okazał się Filip Dylewicz. Kapitan Trefla oprócz 21 punktów dodał także 5 zbiórek i 4 asysty. John Turek zawody zakończył z kolei z 18 punktami i 11 zbiórkami.

Giedrius Gustas zanotował za to 20 punktów dla PGE Turowa. Rozgrywający rywali dwukrotnie trafił z dystansu i był bardzo skuteczny na linii rzutów wolnych. Zanotował także 4 asysty. Dobre zawody rozegrał także Daniel Kickert zdobywca 18 punktów, ale środkowy PGE Turowa większość z nich zdobył w pierwszej połowie. 12 punktów dorzucił David Jackson.

Tym samym zgorzelczanie wygrali pierwszy mecz półfinałowy i w serii do trzech zwycięstw prowadzą 3:1. Drugie spotkanie zostanie rozegrane już w najbliższą środę o godzinie 18, a bezpośrednią relację przeprowadzi TVP Sport.

Trefl Sopot – PGE Turów Zgorzelec 94:98 (18:21, 18:33, 28:22, 30:22)

Trefl: Koszarek 22, Dylewicz 21, Turek 18, Mallett 11, Waczyński 10, Cummings 6, Wiśniewski 4, Stefański 2, Kuzminskas 0, Stalicki 0, Fraś 0, Brembley 0;

PGE Turów: Gustas 20, Kickert 19, Jackson 12, Cel 11, Wysocki 10, Chyliński 7, Moore 7, Lee 6, Gabiński 3, Kulig 3, Luderdale 0, Mielczarek 0;

 


Za: Trefl Sopot (koszykówka)