Mimo osiemdziesięciu dwóch lat wciąż pozostaje aktywną artystką. W zeszłym roku retrospektywy jej twórczości mogliśmy oglądać we Wrocławiu, Krakowie, dwa lata temu w Warszawie. W czwartek w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie odbył się wernisaż wystawy „Potnia Theron". W przestrzeni wystawienniczej znalazło się kilkanaście obiektów, wśród nich wiele z prywatnej kolekcji rzeźbiarki.
Twórczość Abakanowicz balansuje między tym, co osobiste, wręcz intymne a tym co publiczne. Rzeźbiarka ucieka od wszelkich klasyfikacji, przyporządkowań, określeń, czy definicji. Sama mówi, że „Nie lubi reguł i przepisów. Są wrogami wyobraźni." W latach sześćdziesiątych swoimi abakanami zredefiniowała pojęcie rzeźby. Korzystając z płótna, tkanin, materiałów wykreowała niezwykłe obiekty - abakany - zaliczane do miękkich form rzeźbiarskich. Artystkę zawsze fascynowała materia, mitologia, ale zapytana o interpretacje swoich prac mówiła, że „każda odpowiedź jest prawomocna". Mimo tego, że odżegnywała się od feministyczjnej interpretacji swej twórczości, jej pomarańczowy abakan stał się symbolem nowojorskiej feministycznej wystawy w MoMA. Formy jej eksponatów przyjmują niezwykłe kształty, doświadczenie jej sztuki przekracza jedynie wymiar estetyczny.
Foto: Celina Fit
Tytuł najnowszej wystawy „Potnia Theron " (dosł. z gr. „Pani nad zwierzętami") odnosi do przedarchicznych i archaicznych wyobrażeń kultowych. Termin jako pierwszy został użyty przez Homera w stosunku do Artemidy - bogini zwierząt, łowów, lasów gór i roślinności, by podkreślić niezwykłe powiązanie między kobietą a światem natury. W koncepcji wystawy „Potnia Theron" analogii do kobiecości i matriarchatu jest wiele, choćby obiekt „Postać kobieca" - z przodu pusta, wydrążona, której masywne nogi oraz silne plecy pozostają bardzo androgyniczne.
Pośrób prezentowanych prac bardzo istotna jest "Luna" - praca pochodząca z 2000. Luna, czyli bogini księżyca jest niezwykła ze względu bardzo jej emocjonalny charakter. Połączenie w obiekcie twarzy Magdaleny Abakanowicz z ciałem dziecka kreuje obiekt niezwykły i intrygujący. Składająca się z workowego płótna, drewna i żywicy praca jest formą bardzo osobliwą i niezwykle osobistą. Chropowata powierzchnia przypominająca ludzką, zdeformowaną tkankę z płaszczyzny estetyczniej może wydawać się nieciekawa, mimo wszystko pozostaje fascynująca.
Foto: Celina Fit
Ciekawym uzupełnieniem wystawy są dwa filmy. Pierwsze nagranie interpretacji rzeźb Abakanowicz w tańcu Bu-toh, na Zamku Ujazdowskim z 1995 roku oraz drugie, prezentowane na "pofalowanej" ścianie galerii. Nietypowym eksponatem jest "Witryna z rogami" ukryta na końcu pomieszczenia.
Niestety jej kompozycje przestrzenne nie znalazły w PGSie przestrzeni, która by je wyeksponowała. Chaotycznie ułożone, bądź nadmiernie skupione w niektórych miejscach, zostały pozbawione niezwykłości. Instalacje, które zwykle Abakanowicz tworzy, przypisane są do konkretnego miejsca. Przestrzeń wokół obiektu spełnia rolę narratora, stanowiąc kontekst wypowiedzi tej rzeźbiarki. Przykładem są prace zrealizowane w Hiroszimie bądź Chicago. Tym bardziej szkoda, że przestrzeń wystawiennicza PGS-u nie dialoguje z eksponatami. Jedyny abakan, powieszony zaraz na wejściu, został jakby upchnięty pośród innych eksponatów. Również „Dwór Króla Artusa" z 2007 roku, który znajduje się nieopodal zejścia do szatni, nie został odpowiednio wyeksponowany.
Wernisaż wystawy Magdaleny Abakanowicz w Sopocie Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Magdalena Abakanowicz „Potnia Theron, Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie