Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Jakub Woźniak
(ostatnie artykuły autora)

Jestem człowiekiem, który ma wiele zainteresowań. Fotografia, dziennikarstwo i aktorstwo są dziedzinami, które staram ...

Po prostu Koszar

Opublikowano: 19.03.2012r.

Wielkie emocje w Ergo Arenie! Trefl pokonał Zastal Zielona Góra 88:87, a bohaterem meczu został Łukasz Koszarek, który trafił rzut za trzy punkty równo z końcową syrenę. Wcześniej święto strzeleckie w naszej hali urządził sobie Walter Hodge, który trafił 38 punktów i wyprowadził swój zespół na prowadzenie tuż przed niesamowitym rzutem rozgrywającego Trefla.

 

Przed spotkaniem nic nie wskazywało na to, że ten mecz będzie aż tak emocjonujący. Goście do Sopotu przyjechali osłabieni brakiem Piotra Stelmacha i Filipa Matczaka, a dodatkowo nie w pełni sił był Gani Lawal, który jeszcze kilka dni temu skręcił nogę w kostce. To spowodowało, że kibice sopockiej drużyny przed meczem mogli być umiarkowanymi optymistami.

Jeśli ktoś jednak nastawił się na łatwe, wysokie zwycięstwo Trefla, mógł się dość szybko rozczarować. Goście zagrali ambitnie, walecznie i mądrze przez co przez większość meczu utrzymywali wynik na styku, a w końcówce byli w stanie nawet wyjść na prowadzenie. Sopocianom nie udało się przez cały mecz zbudować przewagi większej niż 10 punktów.

Główna w tym zasługa Waltera Hodge'a, który rozegrał zdecydowanie najlepsze zawody w tym sezonie. Portorykańczyk był praktycznie wszędzie na parkiecie. Zdobył 38 punktów, trafiając 14 z 21 rzutów z gry. Na swoim koncie miał także 10 asyst i 11 wymuszonych przewinień. Nawet na moment nie zszedł z parkietu, a jego wspaniały występ miał się zakończyć zwycięskim rzutem w ostatniej akcji meczu.

Miał, gdyż Walter Hodge minimalnie się pospieszył i choć wyprowadził Zastal na prowadzenie 87:85, to zostawił Treflowi 1,8 sekundy na odpowiedź. I tyle wystarczyło Łukaszowi Koszarkowi, aby odwrócić losy meczu i przyćmić wyczyn rywala.

Ostatnia akcja została rozegrana perfekcyjnie. W pierwszym fragmencie Łukasz Koszarek postawił zasłonę Filipowi Dylewiczowi i wydawało się, że to kapitan Trefla będzie rozstrzygał o losach tego spotkania. Była to jednak tylko zmyłka, która miała odwrócić uwagę od Koszarka. Rozgrywający Trefla momentalnie uciekł swojemu obrońcy, dostał dobrą zasłonę od Johna Turka i znalazł się niepilnowany za linią 6,75m. Momentalnie dostrzegł to Łukasz Wiśniewski, a Koszarkowi pozostało tylko trafić. Kilka sekund później był już w objęciach kolegów, a Ergo Arena eksplodowała z radości.

Bohater meczu na konferencji prasowej nie powiedział jednak ani słowa o zwycięskim rzucie. - Zagraliśmy dzisiaj bardzo źle w obronie. Prowadziliśmy, ale nie potrafiliśmy utrzymać przewagi. Dodatkowo jeśli gramy poniżej swoich możliwości, to powinniśmy lepiej kontrolować piłkę, a my popełniliśmy 17 strat – stwierdził Łukasz Koszarek, który skupił się na mankamentach gry naszej drużyny.

Prawda jest jednak taka, że za kilka dni nikt nie będzie o tych mankamentach pamiętał, a rzut Koszarka będzie z pewnością nie raz przywoływany nie tylko w tym, ale i w kolejnych sezonach. Ostatecznie rozgrywający Trefla zdobył w tym meczu 19 punktów, a także miał 6 asyst, choć trzeba przyznać, że inni gracze byli momentami na parkiecie bardziej widoczni.

W pierwszej kwarcie dla obrony gości bezlitosny był John Turek, który raz po raz w swoim stylu zdobywał punkty pod samym koszem i zakończył mecz z 12 punktami. Świetnie w ataku grał także Filip Dylewicz, który trafił cztery rzuty za trzy punkty i zakończył mecz z 16 punktami. W końcówce z kolei ważne rzuty egzekwował Adam Waczyński. Jego dwa rzuty wolne na 19 sekund przed końcem spotkania dały Treflowi remis. Rzucający naszej drużyny zdobył 14 punktów. Łukasz Wiśniewski z kolei dodał kolejne 10 punktów.

To zwycięstwo pozwoliło Treflowi utrzymać pozycję lidera tabeli. Sopocianie mają już pięć punktów przewagi nad Zastalem, a w zależności od wyników niedzielnych spotkań mogą także powiększyć przewagę nad pozostałymi rywalami. Za tydzień z kolei Trefl rozegra bardzo długo oczekiwany mecz derbowy z Asseco Prokomem w Gdyni.

Trefl Sopot – Zastal Zielona Góra 88:87 (23:19, 20:21, 24:19, 21:28)

Trefl: Koszarek 19, Dylewicz 16, Waczyński 14, Turek 12, Wiśniewski 10, Kuzminskas 8, Stefański 4, Cummings 3, Mallett 2, Fraś 0;

Zastal: Hodge 38, Archibeque 19, Mirković 13, Chanas 8, Sroka 7, Dłoniak 2, M.Chodkiewicz 0, Flieger 0, A.Chodkiewicz 0, Lawal 0;

 


Za: Trefl Sopot (koszykówka)