Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Tomasz Hościło
(ostatnie artykuły autora)

Jego największą pasją jest fotografia. Fotografowanie jest dla niego zarazem odskocznią od życia codziennego, jak równie...

Trzecie oko - Panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło. Temu misiu

Opublikowano: 29.04.2007r.

Co mają wspólnego plenarne posiedzenia Rady Miasta Gdyni z kultowym „Misiem” Stanisława Barei? Wbrew pozorom więcej niż mogłoby się wydawać. Dotychczas na poczynania ugrupowania Wojciecha Szczurka reagowałem zaskoczeniem, świętym oburzeniem, rezygnacją. Po ostatniej sesji chce mi się jedynie śmiać, albowiem Samorządność dobiła do granic absurdu.


Mariusz Bzdęga*

Trzecie oko - Panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło. Temu misiu.

.

Co mają wspólnego plenarne posiedzenia Rady Miasta Gdyni z kultowym „Misiem” Stanisława Barei? Wbrew pozorom więcej niż mogłoby się wydawać. Dotychczas na poczynania ugrupowania Wojciecha Szczurka reagowałem zaskoczeniem, świętym oburzeniem, rezygnacją. Po ostatniej sesji chce mi się jedynie śmiać, albowiem Samorządność dobiła do granic absurdu.

Łubu dubu , łubu dubu
Niech żyje nam prezes naszego klubu.
Niech żyje nam.


Wojciech Szczurek mówił po wyborach, że chce z nami współpracować. Nawet ładnie się zachował, oddając opozycji dwie komisje. Wiceprzewodniczący Rady Miasta dla Platformy to akurat żaden prezent, albowiem należał się nam (i PiS-owi), o ile mamy przestrzegać ogólno przyjętych zasad funkcjonujących w tego typu izbach (w prezydium znajdują się wszyscy przedstawiciele utworzonych klubów). My naszą gotowość do współpracy pokazywaliśmy wielokrotnie, przede wszystkim unikając politycznych fauli na przeciwniku. Przyszliśmy do Rady Miasta z nastawieniem, że będziemy konstruktywną opozycją. Popieramy wszystkie sensowne uchwały proponowane przez Samorządność. Nie mamy dowodów – nie snujemy insynuacji na temat powiązań mafijnych miasta z klubem Arka. Wreszcie, na ostatniej sesji, udzielamy jednogłośnego absolutorium prezydentowi. Zachowujemy się konstruktywnie. Staramy się działać bez emocji. Różnimy się od Wojciecha Szczurka pomysłami na miasto. Wytykamy naszym zdaniem błędne decyzje, ale nie boimy się przyznać drugiej stronie racji, kiedy ta ewidentnie ją posiada. Co dostajemy w zamian? Totalnie absurdalną, bez refleksyjną blokadę wszystkich naszych pomysłów. W Radzie Miasta zrozumiałem jedną z tajemnic sukcesu Samorządności. Każda konkurencyjna wobec partii prezydenta inicjatywa społeczno-polityczna jest przejmowana lub eliminowana, ewentualnie ośmieszana. Każda. Perfekcjonizm graniczący z obłędem. Wojciech Szczurek jest jednym z najskuteczniejszych polityków w Polsce. Swoją skuteczność zawdzięcza między innymi niesamowitej agresywności politycznej. A jak wiadomo, agresja rodzi się ze strachu.

Hej, młody junaku smutek zwalcz i strach,
Może na tym piachu za 30 lat,
Przebiegnie, z pewnością, jasna, długa, prosta,
Szeroka jak morze Trasa Łazienkowska...


Na sesji radny Tadeusz Szemiot (PO) przedstawił projekt uchwały powołującej Komisję ds. reformy rad dzielnic. Od lat samorząd dzielnicowy znajduje się w postępującym kryzysie, a kilka rad osiągnęło już stan zapaści (Babie Doły, Karwiny, Wielki Kack). Odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponoszą aktualnie rządzący. Wychodząc z naszą inicjatywą chcieliśmy nadać projektowi reformy rad dzielnic właściwą rangę formalną. Komisja miała w sposób kompleksowy przygotować zmiany o charakterze ustrojowym. Chodziło również o wysłanie wyraźnego sygnału radnym dzielnicowym: „rada miasta podjęła konkretne działania zmierzające do nadania radom dzielnic większej rangi”. Powołanie komisji umożliwiałoby dodatkowo wyraziste wyznaczenie odpowiedzialności za przygotowanie reformy rad. Komisja zostałaby rozliczona przez Radę Miasta z efektów swoich prac. Projekt oczywiście został odrzucony. Na sesji dowiedziałem się między innymi, że wcale nie mamy kryzysu w radach. Reformą ma zająć się moja Komisja Samorządności Lokalnej (w które nomen omen Samorządność ma większość) i Komisja Statutowa (w której partia Wojciecha Szczurka ma przygniatającą większość). Rzecz jasna w wyniku działań tych komisji sprawy pójdą w kierunku „uznaniowości” rad, a nie realnych reform. Dorzuci się kilka konkursów, częściej niż dotychczas władza będzie się wsłuchiwać w głos dzielnic (ale tylko w ten „właściwy głos”). Zapomnijmy jednak o gruntownej reformie ordynacji, zdecydowanym zwiększeniu budżetu, uwolnienia rad spod ścisłej kontroli miasta i innych odważnych działaniach. To nie będzie reforma, a jedynie lifting. Może coś kiedyś się zmieni na poważnie. Za 30 lat...



Czasem, aż oczy bolą patrzeć jak się przemęcza, dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu "Tęcza". Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki!

Przykładem irracjonalnej agresywności Samorządności Wojciecha Szczurka jest fakt zdjęcia z porządku obrad projektu uchwały przygotowanej przez klub PO Gdynia, zobowiązującej Prezydenta do przygotowania raportu z realizacji Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Gdyni za rok 2006. Projekt uchwały przygotowałem wspólnie z radnym Bogdanem Krzyżankowski. Doprawdy, nie była to propozycja rewolucyjna czy kontrowersyjna. Krótko mówiąc: prezydent Ewa Łowkiel w wyniku przyjęcia uchwały musiałaby przygotować radnym raport, mówiący o działaniach jakie w 2006 roku podjęło miasto w kontekście walki z alkoholizmem. Argumentów za przyjęciem raportu było bardzo dużo. Skupmy się na jednym.

Otóż. Prezydent Ewa Łowkiel w marcu 2007 roku na dwóch komisjach (Oświaty i Zdrowia) oświadczyła (co podkreślam zostało odnotowane w protokołach), że nie ma zamiaru przedstawiać radnym sprawozdania z realizacji programu alkoholowego, albowiem sprawozdanie jest nieistotne. Wraz z Bogdanem Krzyżankowskim nie podzielaliśmy zdania prezydent. Dlatego przygotowaliśmy uchwałę, zobowiązującą do przygotowania sprawozdania (raportu). Projekt uchwały otrzymał pozytywną opinię wszystkich komisji na których był referowany (Zdrowia, Bezpieczeństwa, Oświaty). Poszliśmy nawet na rękę radnym Samorządności, wydłużając termin przedstawienia sprawozdania o dwa miesiące. Powiem szczerze, iż po komisjach byłem przekonany, że uchwała przejdzie.

Tymczasem na ostatniej sesji prezydent Ewa Łowkiel oświadczyła, że od dawna trwają prace nad sprawozdaniem i że projekt naszej uchwały nadaje się do zdjęcia z porządku obrad. Nie wiem jak to publiczne oświadczenie ma się z zaprotokołowanymi marcowymi stwierdzeniami prezydent o braku woli przygotowania sprawozdania? To jak to w końcu było? W marcu sprawozdanie jest bezcelowe i nie przygotowywane, a w kwietniu okazuje się, że jest celowe i przygotowywane? Dodatkowo nie będę mógł głosować na sesji Rady Miasta cudownie objawionego sprawozdania pani prezydent, co skutecznie zmniejsza mój wpływ (mój i całej rady) na strategię walki z problemem alkoholizmu. Pytanie: dlaczego Samorządność nawet w mniej istotnych sprawach chwyta się najbrutalniejszych wobec inicjatyw opozycji rozwiązań? Polityczny perfekcjonizm, czy polityczny obłęd?

Chwileczkę! Zajrzę do instrukcji. Mmm, Maa... Maaa, matka. Matkę możecie pożegnać machaniem z tarasu widokowego. Przepraszamy, taras widokowy nieczynny. Najbliższy czynny taras widokowy dla odprowadzających we Wrocławiu.

O tej inwestycji dużo zostało napisane, jeszcze więcej powiedziane. Sea Towers. Dwie gigantyczne wieże. Niższa – 92,5 metra wysokości. Wyższa z masztem - 138 metrów! Firmie Invest Komfort nie można odmówić odwagi i pomysłowości. Projekt od początku wzbudzał jednak kontrowersje. Protestowało środowisko związane z Towarzystwem Miłośników Gdyni (m.in. Sławomir Kitowski). Podkreślano, że apertamentowiec zaburzy ład przestrzenny terenów przy Nabrzeżu Prezydenta. Budynek ma być nową dominantą wysokościową Centrum Gdyni – dla wielu to koszmarna perspektywa, związana z zabudową miasta gigantycznymi drapaczami chmur.



Osobiście do pomysłu budowy apartamentowca miałem stosunek ambiwalentny. Choć podzielałem obawy przeciwników inwestycji, nie mogłem oprzeć się czarowi wielkości. Wysokość działa na wyobraźnie. „Największy budynek mieszkalny w Polsce” – tak Invest Komfort reklamował dwie wieże (nota bene Sea Towers straciło już pierwszeństwo w tym wyścigu na rzecz, UWAGA UWAGA – budynku, który powstaje we WROCŁAWIU, gdzie przy odrobinie szczęścia znajdzie się najbliższy taras widokowy dla odprowadzających). Na szczycie wyższej wieży znajdzie się niesamowity punkt widokowy. Powstanie taras, jak sądziłem dostępny nie tylko dla właścicieli apartamentów, ale również dla osób z zewnątrz. Niebywała atrakcja turystyczna. Podobnie jak większość gdynian, przez wiele miesięcy żyłem w błogim przekonaniu, że po zakończeniu inwestycji udam się wraz z rodziną podziwiać piękne krajobrazy obejmujące Zatokę i Półwysep Helski. To przekonanie podtrzymywały władze miasta. Mój rozpalony wyobraźnią stan trwał do września 2006 roku. Na spotkaniu z panią doktor Marią Jolantą Sołtysik dowiedziałem się, że inwestor ani myśli oddać tarasu osobom nie mieszkającym w apartamentowcu. Potwierdzały to między innymi foldery reklamowe zamieszczone na stronach Invest Komfortu, mówiące wyraźnie, że taras będzie udostępniony dla mieszkańców Sea Towers i ich gości.

Dwa tygodnie temu o sprawie przypomniała redakcja Echa Miasta. Prezydent o planach zamknięcia tarasu dla osób z zewnątrz nic nie wiedział (przynajmniej taką informację znalazłem w Echu). Zdziwiłem się zdziwieniu prezydenta. Mieszkaniec Bzdęga dowiedział się ponad pół roku temu. Inni mieszkańcy wiedzieli od dawna. Coś tu nie grało. I nagle przyszła olśniewająca myśl. Hola, hola. Przecież mieszkaniec Bzdęga zyskał nowe narzędzia wpływu na gdyńską rzeczywistość i może zwyczajnie zapytać władze miasta o stan faktyczny. Napisałem interpelację, wychuchałem list do prezesa Invest Komfort, poinformowałem lokalne media.

Sprawa ma kilka istotnych aspektów.

Aspekt prawny. W pozwoleniu na budowę Sea Towers i w planie zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu istnieją wyraźne zapisy mówiące, że na ostatnim piętrze wyższej wieży inwestor ma przygotować punkt widokowy dostępny dla osób z zewnątrz. Jeżeli inwestor ominie te zapisy, odpowiedzialność polityczną za brak wystarczających zabezpieczeń prawnych poniosą władze miasta.

Aspekt turystyczny. Zbliżają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Gdynia jak powietrza potrzebuje atrakcji turystycznych. Taras na wysokości 130 metrów z pięknym widokiem na Zatokę, Trójmiasto i Półwysep Helski z pewnością taką atrakcją będzie. Idę o zakład, że Sea Towers stanie się obowiązkowym punktem programów wycieczkowych w 2012 roku.



Aspekt estetyczny. Powszechne udostępnienie tarasu byłoby swoistą rekompensatą dla mieszkańców Gdyni, którzy uważają, że Sea Towers zaburza ład przestrzenny centrum miasta.

Na koniec małe sprostowanie. Wiele osób zarzuca mi, że nie szanuje własności prywatnej. Twierdzi się, że chcę skazać mieszkańców Sea Towers na mękę obecności tysięcy turystów szwędających się po ich klatce schodowej i windzie. Otóż nic bardziej mylnego. Chcę, abyśmy znaleźli rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony. Osobna winda zewnętrzna dla turystów jest właśnie takim rozwiązaniem. I nie chce mi się wierzyć, że tego pomysłu nie można było wcielić w życie.

To mówiłem ja – Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat! To jeszcze ja – Jarząbek Wacław, bo w zeszłym tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam. To śpiewałem ja – Jarząbek.

Mariusz Bzdęga


Mariusz Bzdęga w ostatnich wyborach samorządowych uzyskał mandat radnego z okręgu 3. (Działki Leśne, Grabówek, Leszczynki, Witomino - Radiostacja, Witomino - Leśniczówka, Chwarzno – Wiczlino.).Reprezentuje Platformę Obywatelską.

www.mariuszbzdega.pl


Trzecie oko

Hazardzista w Gemini, pies w kagańcu, a doktorant bez ulgi. 2 kwietnia 2007

Radny bezradny? 9 marca 2007




Autor

obrazek

Mariusz Bzdęga
(ostatnie artykuły autora)

Radny Miasta Gdyni (2006-2010) z okręgu 3. (Działki Leśne, Grabówek, Leszczynki, Witomino - Radiostacja, Witomino - Leśniczówka, Chwarzno - Wiczlino.).Reprezentuje Platformę Obywatelską.