Gilbert i George, czyli sztuka dla wszystkich
Czuliśmy się dziełami sztuki, więc nawet wyglądanie oknem było twórczością artystyczną. Każde powiedziane słowo stawało się sztuką i tak jest nadal, codziennie.
Nie mieliśmy pieniędzy, nie mieliśmy pracowni, a mimo wiedzieliśmy, że musimy być artystami.
Sztuka w swojej prawdziwej istocie wyprzedza politykę. Artyści, pisarze, muzycy i kompozytorzy w łagodny, lecz wywrotowy sposób budują moralny kościec ludności. Oryginalna, inspirująca i kreatywna myśl jest najważniejszym czynnikiem państwowotwórczym.
Jesteśmy konserwatywnymi anarchistami.
Gilbert & George
Gilbert&George jak zwykle sami opracowali do najmniejszego szczegółu koncept wystawy. "Jack Freak Pictures" to największy cykl obrazów, jaki artyści stworzyli w swojej dotychczasowej karierze i dość "spokojny", jeśli zestawimy go z kilkoma słynnymi cyklami angielskiej pierwszej pary sztuki nowoczesnej. Od ponad czterdziestu lat, ten prywatnie i artystycznie nierozerwalny duet, tworzy wieloznaczne i absurdalne projekty.
Wizualny efekt wystawy jest niesamowity. Ich prace przypominają ikony, składające się z geometrycznych fragmentów i obrazów zdeformowanych postaci, tworzą jednolity kolaż Wielkiej Brytanii. Kolorystycznie ograniczenie do zaledwie kilku "najbardziej angielskich barw" pozwala odbiorcy skupić się na istotnych fragmentach prac Brytyjczyków. Wykorzystanie lustrzanych odbić oraz wielokrotne użycie tego samego elementu wprowadza do prac dynamikę.
Foto:Tomasz Cieślikowski
Więcej zdjęć w galeriach:
Najbardziej uważnym odbiorcom taki sposób przedstawienia pozwala dostrzec to, co artyści pod pozorem kalejdoskopowego mirażu starają się ukryć. Każda z ich prac jest złożona z kilkunastu płaszczyzn, które na pierwszy rzut oka tworzą "niepokojący" witraż. Złudzenie, które po chwili bardziej wnikliwej obserwacji mija, pozostawia przed oczami odbiorcy inną pracę.Może właśnie nowe odczytanie symboli i przedstawienie ich w kontrowersyjnych konfiguracjach, jest kluczem ich popularności i sukcesu, który ściągnął na czwartkowy wernisaż tłumy.
Za nami wizyta najczęściej wystawianych na świecie artystów współczesnych. Jak pokazały lata sukcesów, ich koncepcja „sztuki dla wszystkich” zwyciężyła. Od początku wiedzieli, że chcą być sławni i bardzo szybko udało im się osiągnąć popularność światową, dzięki niewinnemu w sumie pomysłowi, jakim były ich „Singing sculptur”. Potem dziesiątki cykli, w których w oryginalny sposób penetrowali uniwersalne traumy i przekroczeniowo odpowiadali na Najważniejsze Pytania dotyczące człowieka i cywilizacji. Charakterystyczny dla twórczości dwóch mężczyzn, których spotkanie było miłością od pierwszego wejrzenia, był cykl Naked Shit Pictures z 1994 roku.
Mają ustaloną „procedurę twórczą” - przed przystąpieniem do pracy nad kolejną serią wykonują tysiące zdjęć. Na przykład do Naked Shit Pictures wykonali około 70. tysięcy zdjęć, w tym, jak sami się chwalą, prawdopodobnie największą fototekę gówna. Z wybranych zdjęć komponują obrazy, negatyw umieszczają w rzutniku i odrysowują ołówkiem w większej skali. Taki szkic pokrywają farbą, a w przypadku przytoczonego cyklu farbą mieszaną z odchodami. Cieszą się, gdy uzyskają z mieszanki szlachetną barwę, czyli wyglądającą jak cuchnąca sraczka. Jak widać sztuka jest dla każdego, każdy może tworzyć.
Jak sami mówią, starają się prowokować, ale nie przekraczają pewnych granic. Byli chyba już wszędzie, m.in. w Rosji i Chinach, gdzie ich wystawę oglądało codziennie 3 tysiące widzów. Jak będzie w Gdańsku ? Czy dzieła najpopularniejszych, żyjących i należących do najbardziej wpływowych artystów ściągną tłumy ? Oby, jak na razie na spotkaniu z dwoma starszymi panami, nikt nie zadał pytania...
oj, pw.
Wystawa GILBERT & GEORGE Jack Freak Pictures w Łażni potrwa do 5 lutego 2012 roku (szczegóły)
http://www.youtube.com/watch?v=Jpn_BXfIyKo
Gilbert & George w rozmowie z Timem Marlowem, Gdańsk, Ratusz Staromiejski, 11.11.11
Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.
Kilka mniej spokojnych obrazów G&G z innych cykli.
W linku na wikipedii sporo ciekawych rozwinięć.