Jak było i jak będzie ? Marsz Oburzonych w 950 miastach, w ponad 80. krajach

Opublikowano: 16.10.2011r.

Oddolna, bez liderów, utopijna idea pociągnęła za sobą tysiące ludzi na całym świecie. Czy będzie czymś więcej niż efektownym, ale ostatecznie jałowym zrywem ?

Oglądaj relację z Nowego Jorku na żywo

Od dłuższego już czasu dramatycznie objawia się kryzys kapitalizmu. Cynizm i manipulacja banków, korporacji oraz instytucji i wszelakich Bilderbergów stworzyły nową, doskonalszą formę wyzysku o wymiarze jakim nie śniło się w najbardziej fantastycznych snach dickensowkim fabrykantom. Coraz więcej osób czuje, że nie można być obojętnym, nikt jednak nie ma recepty na zmianę istniejącego stanu rzeczy. Pojawiają się od czasu do czasu zrywy i pomysły, dzięki którym część sfrustrowanych, najczęściej młodych inteligentów, może poczuć się przez chwilę lepiej i nic poza tym. Jedną z ciekawszych akcji jest Ruch oburzonych oraz działanie Occupy Wall Street, które 15 października 2011 zostało poparte w ponad 80. krajach świata w formie akcji „Occupy” (np. Occupy Rome, Occupy Wellington itd.)

Ruch "oburzonych", zwany też ruchem 15 maja (od daty rozpoczęcia protestów) uważa się sam za obywatelski i apolityczny. Skupia głównie ludzi młodych, ale przyłączają się do niego również emeryci, bezrobotni i ci, którzy obawiają się o własną pracę. Ruch jest na razie trudny do bardziej szczegółowego zanalizowania, na pewno jest natomiast bardzo sympatyczny. Poniżej garść odwołań oraz informacji, wideo z różnych miejsc na świecie, ale zaczniemy nietypowo, od akcji, która przez media jest włączona do Ruchu(marszu) oburzonych, a tak naprawdę chodzi tu o coś zupełnie innego, ale ważnego i do pomyślenia.

http://www.youtube.com/watch?v=7wChlvZbXjY

Akurat - Do prostego człowieka Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

Warszawa: Wkurwieni przeciw prekaryzacji pod lokalem Krytyki Politycznej

Dziś (15 października - przyp.red.) przy ul. Nowy Świat, odbyła się pikieta Związku Syndykalistów Polski – sekcji Warszawa. Obecni byli również członkowie Federacji Anarchistycznej Śląsk. Protest był związany ze sprawą zatrudniania pracowników na umowy śmieciowe w barze prowadzonym przez Krytykę Polityczną, Nowym Wspaniałym Świecie. Data demonstracji została zgrana z dniem manifestacji „Oburzonych” ze względu na fakt, iż działacze „Krytyki Politycznej” objęli swoistym „patronatem medialnym” demonstrację oburzonych. Organizatorzy pikiety pod barem uznali za stosowne wyrazić tego dnia oburzenie w sprawie panujących w nim warunków zatrudnienia.

Pikieta rozpoczęła się od nalepienia na szybę Nowego Wspaniałego Światu wielkoformatowego plakatu z napisami: „Prawdziwa demokracja zaczyna się w miejscu pracy", „Skolektywizować Nowy Wspaniały Świat”, oraz „Wszystkie zakłady w ręce pracowników”. Następnie rozpoczęto rozdawanie ulotek Flexi nie jest Sexy - Stop prekaryzacji pracy!

Gdy rozpoczęły się przemówienia, pracodawcy z Nowego Wspaniałego Światu zerwali plakat nalepiony na szybę. Następnie członkinie zarządu Stowarzyszenia im. Stanisława Brzozowskiego prowadzącego bar, Dorota Głażewska (dyrektor finansowy) i Agata Szczęśniak, wspierane przez Kazimierę Szczukę, obległy protestujących i agresywnie zaczęły ich atakować (przy czym zignorowały kobiety uczestniczące w proteście i wolały prowadzić rozmowę z mężczyznami).

Podczas rozmowy, padły różne sprzeczne stwierdzenia – najpierw członkowie zarządu twierdzili, że „niektórzy pracownicy otrzymują umowy o pracę”, później już padały stwierdzenia, że „wszyscy pracownicy pracują na umowach o pracę”. Gdy padło pytanie o możliwość wejścia do baru, żeby porozmawiać z pierwszym lepszym barmanem i zapytać, czy pracuje na umowę o pracę, okazało się to jednak niemożliwe. Zamiast tego, dyrektor finansowy wyniosła opasłe segregatory z dokumentami i migając nimi przez ułamek sekundy przed oczyma zgromadzonych (nie udało się odczytać ani rodzaju umów, ani ich wysokości) zażądała sprostowania, gdyż rzekomo "udowodniła", że „wszyscy pracują na umowy o pracę”. Gdy usłyszała, że to niewystarczające, gdyż nic tak naprawdę nie pokazała, Dorota Głażewska wpadła w szał i wyrwała tabliczkę z napisem „Dość umów śmieciowych – stop prekaryzacji” jednemu z protestujących i uderzyła go w głowę.

Organizatorzy pikiety mieli pewne problemy z policją. Członkowie zarządu wezwali policję do ukarania członków ZSP za nalepienie wlepki na witrynie baru. Ponieważ nie było podstaw do ukarania za organizację nielegalnego zgromadzenia, policjanci wystawili mandat za przechodzenie na czerwonym świetle. Był to chyba jedyny przejaw represji policyjnej wobec protestujących tego dnia. Członkowie zarządu bardzo nie chcieli, by liczni uczestnicy zbliżającego się Marszu Oburzonych przeszli podczas pikiety pod Nowym Wspaniałym Światem. Ostatecznie, policja puściła marsz ulicą Bracką, omijając Nowy Świat. Po zakończonej pikiecie, część demonstrujących powróciła do Marszu Oburzonych.

Za:http://zsp.net.pl

http://www.youtube.com/watch?v=b8NaCxRzhZY

Marsz oburzonych w Warszawie / Occupy Warsaw Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

http://www.youtube.com/watch?v=gc0-h9M9tUA&feature=related

Occupy Wall Street Sunday 1 Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

http://www.youtube.com/watch?v=QApWKmqUhMU&feature=related

Occupy Wall Street Rome, Italy 200,000 protest Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

http://www.youtube.com/watch?v=L92KUcKNmfY&feature=related

Occupy Wellington protesters outside the stock exchange Jeżeli masz problem z "odpaleniem" filmu, kliknij tutaj.

 

Trzymając kciuki za okupujących Wall Street

Marcin Gerwin, Sopocka Inicjatywa Rozwojowa

Blisko miesiąc temu rozpoczęła się w Nowym Jorku demonstracja w pobliżu Wall Street, której celem jest przywrócenie w USA prawdziwej demokracji – Occupy Wall Street. Manifestacja, dla której inspiracją były Arabska Wiosna i protesty w Hiszpanii, przerodziła się w ruch, do którego przyłączyli się mieszkańcy dziesiątek miast w USA, a także w Wielkiej Brytanii, Irlandii i w wielu innych krajach.  Occupy Wall Street jest wyrazem sprzeciwu przeciwko niesprawiedliwemu systemowi ekonomicznemu, w którego powstaniu bankierzy z Wall Street mieli spory udział, a który sprawia, że jakość życia zwykłych Amerykanów jest daleka od zadowalającej, podczas gdy wąska grupa ludzi otacza się bogactwem i naciska na polityków z obydwu partii, by mieć jeszcze więcej.

Occupy Wall Street to ruch, na który czekano o dawna. Koncepcja ekonomiczna, która zakłada, że dobro zwykłych ludzi można pozostawić niewidzialnej ręce wolnego rynku, konkurencji, chciwości i do tego jeszcze sprywatyzować wszystko co tylko się da, od edukacji, poprzez lasy, aż po armię, poniosła klęskę. Praktyka pokazała bowiem, że gospodarka zbudowana w oparciu o te założenia, pozwala zgromadzić ogromne bogactwo materialne (co nie znaczy, że szczęście) tylko małej grupce ludzi. A pozostali? Pozostali gromadzą długi, rachunki do zapłacenia i pracują wiele godzin dziennie, by móc się utrzymać. Czarę goryczy w USA dopełniły premie wypłacane szefom firm, które doprowadziły do kryzysu gospodarczego oraz ratowanie pożyczkami banków zamiast zwykłych ludzi, którzy byli zmuszeni opuszczać swoje domy, na skutek podpisania niekorzystnych umów kredytowych. W końcu jednak Amerykanie powiedzieli “dość” i wyszli na place i ulice, by odzyskać swój kraj.

Ruch Occupy Wall Street nie ma lidera, który nim steruje. Jest to inicjatywa oddolna i zdecentralizowana, a decyzje na zgromadzeniach uczestników zapadają poprzez osiągnięcie konsensusu, a nie przez głosowanie większościowe. Ruch ten rozbudził nadzieje na to, że uda się naprawić system ekonomiczny, jak również na to, że lepszy świat jest możliwy.

Utrzymanie długiej demonstracji w Nowym Jorku bynajmniej nie jest łatwe. Szczególnie, że burmistrz Nowego Jorku nie sprzyja demonstrantom. Mało brakowało, a zostaliby dziś usunięci z Zuccotti Park, w którym się zatrzymali (na samą Wall Street nie udało się im dotrzeć). Okazuje się, że park ten jest w zasadzie prywatny (jego status prawny jest dosyć skomplikowany), a jego właściciele, firma Brookefield Properties, wprowadzili wczoraj nowe zasady korzystania z parku, zgodnie z którymi nie można w nim między innymi biwakować, leżeć na ziemi, ani na ławkach. Dziś rano pracownicy firmy mieli się zjawić w parku, w asyście policji, by go posprzątać, co oznaczało w praktyce, że demonstracja w tym miejscu może dobiec końca. Okupujący Wall Street postanowili sami gruntownie posprzątać park i pozostać w nim mimo wszystko, co mogło doprowadzić do starć z policją, która od początku nie jest wobec nich zbyt przychylna. Rano w parku było około 4000 osób. Na szczęście jednak właściciele parku, po telefonach od radnych z Nowego Jorku, którzy zagrozili, że będą im utrudniać życie, odwołali sprzątanie go, dzięki czemu okupacja Wall Street wciąż trwa.

Zobacz:

"Oburzeni" wstrząsnęli światem. Walczą na ulicach miast

"Marsz Oburzonych" w 82 krajach - fotogaleria

occupywallst.org

Kompilacji dokonał:pw




Autor

obrazek

Piotr Wyszomirski
(ostatnie artykuły autora)

Każdy ma swoje Indie gdzie indziej