Zburzenie kilkudziesięciu metrów gotyckich murów, akceptacja miejscowego planu zagospodarowania zakładającego wyburzenie zespołu wartościowych historycznie i artystycznie kamienic oraz wydanie pozwolenia na rozbiórkę przedproży. Oprócz tego przyczynienie się do zniszczenia średniowiecznych tynków , cegieł i malowideł z XIV wieku w Katedrze Oliwskiej, zniekształcenie historycznej przestrzeni kaplicy św. Doroty w Bazylice Mariackiej. To tylko niektóre z zarzutów, o których czytamy we wniosku skierowanym do wojewody pomorskiego w sprawie odwołania ze stanowiska Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, Mariana Kwapińskiego. Autorem jest poseł Jerzy Borowczak, który przed wysłaniem pisma konsultował się z organizacjami związanymi z ochrona zabytków oraz organizacjami społecznymi działającymi na rzecz ochrony dziedzictwa narodowego.
Zaniedbywanie obowiązków ze szkodą dla interesu publicznego i wynikające z tego faktu bezpowrotne zniszczenie lub znaczne uszkodzenie licznych zabytków chronionych prawem na terenie miasta Gdańska i województwa pomorskiego. Marian Kwapiński niechętnie komentuje wniosek podkreślając brak merytorycznych podstaw tych argumentów.
Większość z wymienionych we wniosku uchybień i zaniedbań dotyczy miejsc doskonale znanych mieszkańcom województwa. Nieład reklamowy, brak konsekwencji w decyzjach dotyczących poszczególnych obiektów, znikniecie z mapy Gdańska takich miejsc jak Dom Młynarza przy ul. Kartuskiej - to sprawy o których głośno było juz wcześniej. Obowiązkiem konserwatora jest działać zgodnie z litera prawa. Jak podkreślają specjaliści, często to właśnie ono związuje ręce osobom zajmującym to stanowisko.