Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Zaburzenia odżywiania – nie tylko anoreksja i bulimia? O alkoreksji i diabulimii.

Opublikowano: 03.08.2011r.

Zaburzenia odżywiania takie jak bulimia czy anoreksja są w dzisiejszych czasach powszechnie znane. Powszechnie znane nie oznacza, że przez to mniej niebezpieczne.

 

 

Na początku 2011 roku świat obiegła informacja o śmierci Isabelle Caro – fotomodelki, która była twarzą kampanii billboardowej „Nie – anoreksji”. Na zaburzenie to cierpiała od 13. roku życia, zmarła w wieku 28 lat. Isabelle zdawała sobie sprawę z tego, jak wyniszczająca jet to choroba, chciała wyzdrowieć, jednak nie udało jej się. Zmarła na zapalenie płuc, z którym jej wycieńczony organizm nie mógł sobie poradzić. Coraz częściej można spotkać się z nowymi terminami określające odmiany anoreksji i bulimi – równie, jak one niebezpieczne: alkoreksja i diabulimia.

Słowo alkoreksja pochodzi z połączenia słowa alkohol ze słowem anoreksja (ang. drunkorexia). Alkoreksja to rodzaj zaburzenia odżywiania obejmującego głodzenie się (działanie związane z anoreksją) lub powodowanie wymiotów, aby ograniczyć wchłaniane kalorie (bulimia) występujące razem z nadużywaniem alkoholu. To zaburzenie odżywiania może mieć też inną formę, kiedy osoba chora głodzi się lub wymiotuje po to, aby móc później bez obaw o linię pić alkohol. Osoba chora na alkoreksję to zazwyczaj młoda kobieta, która głodzi się przez cały dzień, aby wieczorem iść na zakrapianą imprezę.

Kiedy możemy podejrzewać, że osoba może cierpieć z powodu alkoreksji?

  • Omijanie kolacji – pozostawianie sobie miejsca w żołądku na alkohol.
  • Redukowanie kalorii zwłaszcza w porze kolacji – picie alkoholu na pełny żołądek zwiększa poczucie sytości, co jest odczuwane jako dyskomfort.
  • Zmniejszanie ilości spożywanego jedzenia aby alkohol zadziałał szybciej. Alkoreksji sprzyja też oszczędność pieniędzy na alkohol w przypadku głodzenia się.


Diabulimia z kolei dotyczy osób chorych na cukrzycę typu 1, które kontrolują swoją wagę poprzez zmniejszanie dawek insuliny. Przyjmowanie insuliny wiąże się ze zwiększeniem masy ciała, w związku z czym, w obawie przed przytyciem, pacjenci niekiedy pomijają jej dawki. Zaburzenie to występuje najczęściej wśród nastolatek i młodych kobiet.

„Mam 19 lat i choruję na cukrzycę typu 1. Kiedy zdiagnozowano u mnie cukrzycę schudłam ponad 30 funtów. Podejrzewano mnie o zaburzenia odżywiania, ale mi odpowiadał mój nowy wygląd, więc puszczałam to mimo uszu. Po prostu chciałam być szczupłą nastolatką. Od dziecka miałam niską samoocenę, więc kiedy dowiedziałam się, że przyjmowanie insuliny sprawi, że przytyję znowu 30 funtów, popadłam w depresję. Skoro więc insulina miała sprawić, że przytyję, postanowiłam insuliny nie brać. I poskutkowało. W końcu nie było to typowe zaburzenie odżywiania, więc nie było się o co tak martwić, prawda? Nie. To, co powoli mnie zabijało to DIABULIMIA.” Tak zaczyna się opowieść jednej z internautek o zaburzeniu, które niemal doprowadziło ją do śmierci.

Długotrwale utrzymujący się wysoki poziom cukru we krwi może prowadzić do utraty wzroku, niewydolności nerek, amputacji palców (dłoni i stóp), niewydolności serca, udaru, czy nawet przedwczesnej śmierci.

„Słyszałam wcześniej o diabulimii, ale nie wiązałam tego z moim przypadkiem. Ja byłam po prostu uczennicą college’u, która nie chciała przytyć. Okłamywałam rodzinę i przyjaciół w sprawie poziomu cukru we krwi i przyjmowania insuliny, podczas gdy w rzeczywistości tygodniami nie sprawdzałam poziomu cukru i przez wiele dni w ogóle nie wstrzykiwałam insuliny. A najstraszniejsze było to, że w ogóle mnie to nie martwiło. Trwało to wiele miesięcy, aż sięgnęłam dna. W tygodniu egzaminów miałam objawy przeziębienia i czułam się naprawdę źle. Wielokrotnie wymiotowałam i przesypiałam czas nauki. W końcu znalazłam się w bardzo ciemnym miejscu, które znałam aż za dobrze...kwasica ketonowa. Moja współlokatorka zawiozła mnie do szpitala o 3 w nocy, byłam na granicy śmierci, serce niemal mi przestało być. Kiedy przebudziłam się podłączona do szpitalnych urządzeń, zdałam sobie sprawę, do czego się doprowadziłam. Od tego czasu minęło sześć miesięcy, nadal od czasu do czasu zmagam się z diabulimią. Czasem chcę wrócić do tego, co było, wtedy jednak przyglądam się blednącej bliźnie przypominającej mi o ostatnim epizodzie i zdaję sobie sprawę z tego, że dla figury nie warto umierać. Chcę zaapelować do wszystkich cukrzyków cierpiących na diabulimię, aby poszukali pomocy. Nie doprowadźcie się do takiego stanu, a jakim ja się znalazłam. Lekarze nieustannie powtarzali mi, jakim cudem jest to, że w ogóle przeżyłam. Proszę, poszukajcie pomocy.”

Kiedy możemy podejrzewać, że osoba może cierpieć z powodu diabulimii?
Częste wizyty w toalecie – w ten sposób organizm radzi sobie z nadmiarem cukru.

  • Ubrania zaczynają być zbyt luźne.
  • Owocowy zapach z ust i na skórze.
  • Zaburzenia miesiączkowania u kobiet.
  • Nietypowe, obsesyjne myśli na temat wagi i jedzenia.


Źródło: www.razem.pl