Na Stadionie Miejskim w Morągu rozpoczął się dla nas sezon 2011/2012! Niestety, piłkarze Bałtyku popełnili falstart, i to gruby falstart. Przegrali z Huraganem w rzutach karnych i odpadli z Pucharu Polski. Po 90 minutach było 1:1, po 120 - 3:3. Trzykrotnie biało-niebiescy obejmowali prowadzenie, ale wystarczyło, żeby skiksował Sławomir Ziemak, który jako pierwszy z gdynian podszedł do "jedenastki" i już III-ligowców nie dogoniliśmy. Stanęło na 3-5... Karne z naszej strony wykorzystali: Paweł Król, Marcin Dettlaff i Dariusz Kudyba. Nie dane było kończyć Wojtkowi Musule.
W dogrywce odzyskaliśmy prowadzenie, aby je szybko stracić i potem jeszcze raz! W 103 min gola strzelił Kudyba po akcji Damiana Jędryki i podaniu Ziemaka. Kilkadziesiąt sekund później Król sprokurował rzut karny, wykorzystany przez Przemysława Płoszczuka. W 117 min "Kudi" świetnie główkował po rzucie rożnym Ziemaka, ale to wciąż było za mało. Po minucie Dariusz Grubba wyciągał piłkę z siatki, bo wspaniałego uderzenia Rafała Gagata z ponad 20 m w górny róg bramki nie mógł wybronić...
W regularnym czasie, w 53 min, wyrównał Grzegorz Kulpaka, który strzelił z bliska, a wcześniej Grubba odbił uderzenie z wolnego i dobitkę. To był chyba przełomowy moment spotkania. Po I połowie prowadziliśmy i wydawało się, że mecz jest pod kontrolą. Kto był autorem gola? - oczywiście Król, który w 26 min strzelił celnie głową po dośrodkowaniu Dominika Lemanka z rzutu wolnego z boku pola karnego. To już tradycja - odkąd "Królik" gra w Gdyni, prawie zawsze, prawie w każdej rundzie jest pierwszym piłkarzem SKS, który wpisuje się na listę strzelców (wcześniej wiosna i jesień 2010, a wiosną br. tylko Kudyba był od niego szybszy).
Polecamy fotorelację