ednostka pływała pod banderą ZSRR, a samo jej zatonięcie w 1953 roku jest dość tajemnicze.
- To, co ujrzeliśmy w sonarze, nie wyglądało zbyt optymistycznie. Myśleliśmy, że to będzie jakaś mała jednostka. Ale kiedy pierwsza grupa wróciła na powierzchnię, już wiedzieliśmy, że trafiliśmy na coś wyjątkowego – relacjonuje Tomasz Trojanowicz jeden z nurków, który eksplorował wrak.
Podzielili się zadaniami i udało im się odsłonić napis na burcie statku: "Akademik Karpiński". Cała wyprawa została sfilmowana.
- Miał około 70 metrów długości, dwukondygnacyjna nadbudówka była drewniana, na jej dachu, na pokładzie pelengowym widzieliśmy urządzenia do sterowania statkiem. Do samej nadbudówki nie wpływaliśmy, to byłoby zbyt niebezpieczne. Widzieliśmy tam nogawkę i but. A w ładownicach był jakiś osad, coś się rozkładało - relacjonuje Trojanowicz.
Groźna substancja w ładowniach?
- To bardzo ciekawe znalezisko[...]
Więcej na polskieradio.pl