Więcej zdjęć:
Ayo@Filharmonia Bałtycka, 14.06.11, Foto: Paweł Jóźwiak
Ayo w tłumaczeniu języka Yaruba oznacza radość. Ayo jest popularnym nigeryjskim imieniem męskim. Ayo to Joy Olasunmibo Ogunmakin, która oczarowała gdańską publiczność. Podczas wtorkowego koncertu w Filharmonii Bałtyckiej mieliśmy okazję usłyszeć dziecięco-kobiecą odsłonę tego afrykańskiego imienia. Artystka występująca pod pseudonimem Ayo tu wokalny kolaż kulturowy, nigeryjsko-niemieckie połączenie o niesamowitej sile wyrazu. Ta trzydziestojednoletnia wokalistka, w przeciągu dwóch godzin zjednała sobie publiczność, która powstając z krzeseł towarzyszyła artystce tańcząc i wybijając dłońmi łagodny rytm jej utworów, aż do samego końca.
Foto: Paweł Jóźwiak
Ayo przyleciała do Polski z Francji, gdzie śpiewała na Furia Festivalu organizowanym w Franconville, Gdańsk jest miastem otwierającym jej cztero-koncertową trasę po Polsce. Inauguracja dała fantastyczny obraz możliwości zarówno wokalistki jak i jej zespołu.
Podczas dwugodzinnego występu Ayo przekonała nie tylko barwą i skalą głosu, ale przede wszystkim niespotykaną energią oraz kontaktem z publicznością. Odkąd pojawiła się na niewielkiej filharmonicznej scenie i ustały szum przemieszczających się osób, rozpoczęło się profesjonalnie przygotowane widowisko. Oprócz oprawy wizualnej, zmieniających się świateł oraz rozproszonego sztucznego dymu w sali panowały prawdziwie „afrykańskie” temperatury.
Wszystko podgrzewała również atmosfera, nad którą Ayo całkowicie zapanowała. Jej naturalność i bezpośredniość była odczuwalna od początku. Promieniejąc uśmiechem przekonała słuchaczy przede wszystkim szczerością swojej wypowiedzi. Harmonia z jaką porozumiewała się z zespołem zrobiła wrażenie na zgromadzonych. Wokalistka przez dwugodzinne widowisko utrzymywała kontakt z instrumentalistami, którzy improwizując dali pokaz swoich niezwykłych umiejętności. Chociaż na koncercie nie był obecny klawiszowiec, który wrócił do Miami ze względu na problemy rodzinne, podczas występu pozostały skład bardzo się starał, aby słuchacze nie odczuli braku muzyka.
Foto: Paweł Jóźwiak
Występ Ayo, która po zejściu ze sceny długo była wywoływana przez publiczność do powrotu, był bardzo profesjonalnie urządzonym widowiskiem. Nie zawiedli ani organizatorzy ani artystka.
Ayo, Filharmonia Bałtycka, 14.06.2011