Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Polecane

Jacek Sieradzki: Rezygnuję. Rozmowa z dyrektorem festiwalu R@Port

VI ranking aktorów Wielkiego Miasta

Kto wygrał, kto przegrał: teatry i festiwale. Podsumowanie roku teatralnego na Pomorzu cz.3

Nasyceni, poprawni, bezpieczni. Podsumowanie roku teatralnego 2014 na Pomorzu, cz.2

Podsumowanie roku teatralnego 2014 na Pomorzu, cz.1: Naj, naj, naj

Niedyskretny urok burżuazji. Po Tygodniu Flamandzkim

Na8-10Al6Si6O24S2-4 dobrze daje. Po perfomansie ‘Dialogi nie/przeprowadzone, listy nie/wysłane’

Panie Jacku, pan się obudzi. Zaczyna się X Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port

Wideoklip - niepokorne dziecko kinematografii i telewizji. Wywiad z Yachem Paszkiewiczem

Empire feat. Renia Gosławska - No more tears

Na co czekają więźniowie ? Beckett w Zakładzie Karnym w Gdańsku-Przeróbce

Zmiany, zmiany, zmiany. Podsumowanie roku teatralnego 2012 na Pomorzu

Debata w sprawie sprofanowania Biblii przez Adama Darskiego (Nergala)

Jakie dziennikarstwo poświęcone kulturze w Trójmieście jest potrzebne ?

Dość opieszałości Poczty Polskiej. Czytajmy wiersze Jerzego Stachury!

Brygada Kryzys feat. Renia Gosławska & Marion Jamickson - Nie wierzę politykom

Monty Python w Gdyni już do obejrzenia!

Kinoteatr Diany Krall. "Glad Rag Doll" w Gdyni

Tylko u nas: Dlaczego Nergal może być skazany ? Pełny tekst orzeczenia Sądu Najwyższego

Obejrzyj "Schody gdyńskie"!

Piekło w Gdyni - pełna relacja

Pawana gdyńska. Recenzja nowej płyty No Limits

Kiedy u nas? Geoffrey Farmer i finansowanie sztuki

Wciąż jestem "Harda" - wywiad z bohaterką "Solidarności"

Wielka zadyma w Pruszczu Gdańskim

Podróż na krańce świata, czyli dokąd zmierza FETA ?

Co piłka nożna może mieć wspólnego ze sztuką ?

Eksperyment dokulturniający, czyli „Anioły w Ameryce” na festiwalu Open’er

Niech żyje dokument!IX Gdańsk Doc Festival

Opublikowano: 16.05.2011r.

W dniach 04 - 08.05.2011 w znajdującym się w centrum Starego Miasta kinie Neptun odbyła się dziewiąta edycja Gdańsk Doc Film Festival. Gdańsk, w którym wraz z powstawaniem Solidarności rodziła się wolność, jest szczególnym miejscem, do którego odnosi się geneza i idea festiwalu.

Ekran kina staje się przez te kilka wyjątkowych dni oknem na świat całkowicie odmienny od oglądanego przez nas na co dzień. Mamy możliwość zobaczyć go jako miejsce, w którym podstawowe przywileje i prawa człowieka nie są respektowane. Ujrzeć rzeczywistość, w której pozbawiony godności człowiek bardzo często staje się przedmiotem i narzędziem w ręku korporacji, a jego praca nie jest wynagradzana. Podczas tego jedynego w swoim rodzaju wydarzenia możemy zobaczyć prawdę o świecie, którego nie znamy i który jest nam obcy ale nie obojętny.

W 9 edycji organizatorzy DocFilm Festival otrzymali aż 230 filmów z 34 krajów.  W przeciągu pięciu dni 36 wyselekcjonowanych obrazów zostało zaprezentowanych w dwóch gdańskich kinach: Kameralnym oraz Neptunie. Program festiwalu został podzielony na  dziewięć bloków tematycznych, w których znajdowały się filmy dokumentalne oraz reportaże. Ich wspólnym mianownikiem był temat  „Godność i Praca”. Oprócz spotkań z twórcami po raz pierwszy program został wzbogacony o możliwość uczestnictwa w warsztatach, w tym roku poprowadzonych przez Krzysztofa Ptaka.

Foto: Agata Rutkowska

Olga Jankowska

1 dzień Festiwalu, 4. 05 2011

W pierwszym dniu wyświetlono osiem filmów, a wśród nich 84 - minutową projekcję otwierającą festiwal. Mistrzowie Wrzasku to obraz Ari Alexandra Magnussona portretujący muzyczne życie Islandii z perspektyw trzech dekad. Materiał złożony z wywiadów przeprowadzonych z najbardziej popularnymi artystami islandzkimi, wzbogacony o treści dokumentalne, był portretem tamtejszej sceny muzycznej. Największą zaletą filmu było oddanie odbiorcom części niezwykłego klimatu tego miejsca. Chociaż był to film o muzyce, organizatorzy mieli problemy techniczne z udźwiękowieniem, jednak po „upomnieniach” publiczności jakość dźwięku pozwoliła na spokojny odbiór. Pomimo tego, że autorzy Mistrzów wrzasku zaprosili do współpracy Bjork, Sigur Ros czy Amiina temat tego rodzaju sztuki został potraktowany dość powierzchownie. Reżyserzy nie poszerzyli przedstawionej kategorii o jazz czy muzykę folkową, pozostawiając publiczność  w przeświadczeniu, że w Islandii tworzą zespoły o bardzo ekscentrycznym brzmieniu.

W środę zaprezentowano również filmy z sekcji Dziecko na ekranie, W pułapce przemocy oraz Zmierzch światów. W pierwszym bloku pojawił się wstrząsający film Wrogowie ludu opowiadający o mordzie, jakiego dokonali Czerwoni Khmerzy rządzący Kambodżą. Dokument starający się dociec przyczyn mordu, przede wszystkim przedstawił tragizm nieświadomości oraz niewiedzy osób, które były zmuszane do mordowania współobywateli. Forma filmu oparta na wywiadach z „zabójcami” nakreśliła portrety psychologiczne jednostek, którzy do dnia dzisiejszego nie rozumieją swojego postępowania, próbują je usprawiedliwiać, bądź nie potrafią sobie wybaczyć. Projekcja była interesującym ujęciem ciężkiego, a zarazem niezwykle delikatnego tematu z indywidualnej perspektywy jednostki. Do tego samego bloku dołączony został również Arriang: list do Barracka, bardzo plastyczny obraz portretujący mieszkańców Korei Północnej, ich naturę, świat oraz fenomen największej na świecie zbiorowej gimnastyki.

Sekcję Dziecko na ekranie rozpoczął Vakha i Magomed, czyli subtelna rejestracja życia dwóch, jak wyjaśnia później film, uchodźców. Tematem zaledwie 12 - minutowej etiudy jest obserwacja codzienności żyjących w Polsce Czeczenów. Siłą projekcji jest jednak w bardzo subtelny sposób uchwycona moc uczucia: męska, a zarazem bardzo czuła miłość pomiędzy synem a ojcem.

48 minutowe Wilczki Justin Peach oraz Lisy Engelbach, choć poruszały bardziej kontrowersyjną problematykę „dzieci ulicy”, wzbudziły u mnie zdecydowanie mniejsze emocje. Opowieść o codziennej walce dzieci o przetrwanie była znacznie słabszym materiałem niż Dzieci z Leningradzkiego duetu polskich reżyserów: Hanny Polak i Andrzeja Celińskiego. Materia dziecięcego ubóstwa posiada duży ładunek dramatyczny, ale ten film nie znalazł sposobu, by taki temat ująć w oryginalny sposób. Historia Sonu - głównego bohatera obrazu oraz jego bandy, zapewne straciła wiele, nie zgłębiając ani historii dzieci walczących na chodnikach Nepalu o żywność, ani przyczyn ich sytuacji.

Ostatnim tego dnia prezentowanym blokiem tematycznym był Zmierzch świtów. Wieczorne projekcje cieszące się już większą frekwencją wśród publiczności, prezentowały bardziej poetyckie kino.  Listy z Pustyni to historia życia listonosza, który przemierzając pustynię roznosi ludziom mieszkającym na pustkowiach przesyłki. Filmowa narracja uchwyciła bardzo ważną cechę opowieści - tempo życia płynącego na indyjskiej pustyni. Podtytuł filmu Pochwała spokoju był kluczem dla widzów szukających dramatycznych pierwiastków. Materia tego filmu nie omijała jednak całkowicie tematu śmierci, czy ludzkich porażek, ale sposób narracji nadawała im łagodniejszy wymiar.

Pięknymi zdjęciami wyróżnił się prawie bez słów opowiedziany Niebieskie niebo, ciemny chleb. Prezentujący rosyjską wioskę obraz uciekał od języka mówionego, cały swój ładunek ukrywając w obrazie. Projekcja w poetycki sposób przedstawiła ciężki okres życia na wsi, czas plonów. Posiadający ciepły klimat film był kolażem pięknych ujęć, zapisem wyidealizowanego dnia codziennego Rosjan mieszkających poza chaosem metropolii.

Konfrontacja tak różnych filmów była odzwierciedlaniem idei festiwalu, zgromadzenia w jednym miejscu i czasie ciekawych oraz wartościowych artystycznie obrazów, które poruszając ważne tematy mają przede wszystkim poruszyć widza.

Pierwsza z lewej: Alexis Krasilovsky, Fot: Agata Rutkowska



Agata Jabłonowska

2 dzień Festiwalu, 05.05
Drugiego dnia festiwalu Doc Film Festival w Gdańsku organizatorzy zaproponowali różnorodne tematy dokumentów.

Filmem wartym uwagi, lecz niestety ze względu na wczesno popołudniową porę, nie cieszącym się zbytnią popularnością, był tytuł Wszystko, czego zawsze pragnęliśmy (holenderska produkcja, w reżyserii Sarah Mathilde Domogala). Był to bardzo prawdziwy obraz życia współczesnego młodego pokolenia, żyjącego w dostatnim kraju europejskim. Ludzie ci - jak sami mówili, teoretycznie nie powinni mieć powodów do niepokojów, a jednak coś nie daje im spokoju, życie przecieka im przez palce, a permanentnym stanem, w jakim się znajdują jest depresja. Film ten był studium psychiki młodego pokolenia,  przestrogą dla nas, jako społeczeństwa rozwijającego się i bogacącego, które dąży do dorównania reszcie Europy Zachodniej.

Sporo miejsca zabrał blok islandzki, który trwał ponad cztery godziny i zawierał trzy pełnometrażowe produkcje. Najciekawszą, moim zdaniem, była autorstwa Kristín Ólafsdóttir z 2005 roku Jak Ci się podoba Islandia?. Film opowiadał o Islandczykach w różnych aspektach ich życia, mentalności jako narodu, ale też funkcjonowania w warunkach, w których przyszło im żyć – na wyspie o niesprzyjającym klimacie. Ludzie ci przedstawieni zostali, jako wytrzymali fizycznie ( powiązanie z Wikingami?), ciężko pracujący i uczciwi. Takie zdanie mieli wypowiadający się w filmie obcokrajowcy mieszkający, lub spędzający urlop na wyspie. Blok islandzki, który można było śledzić w Kinie Kameralnym, zakończyło spotkanie z reżyserami Friðrik Þór Friðrikssononem i Ari Alexander Ergis Magnussonem.

Innym poruszającym filmem był tego dnia niemiecki Nargis, kiedy przestał oddychać czas. Produkcja z 2009 roku to poruszająca relacja z Birmy, którą w 2008 roku nawiedził cyklon o nazwie Nargis. Obraz po katastrofie, tragedia ludzi i ogrom zniszczeń to główne wątki tej historii. Podczas filmu, który trwa 90 minut, momentami miałam podobne odczucia, jak jeden z bohaterów, który prosił: „Przestańcie już kamerować”. Zakres tragedii i fatalne położenie mieszkańców Birmy, którzy stracili najbliższych i dorobek całego życia, budził litość i faktyczne poczucie, że widz nie ma prawa wchodzić w tę sytuację i podglądać traumę tych ludzi.

Kolejną atrakcją tego dnia był blok filmów krótkometrażowych autorstwa przewodniczącego jury, Jeana Gabriela Périota, składający się z paru kilkuminutowych etiud filmowych powstałych na przestrzeni ostatnich ośmiu lat. Najciekawszą, według mnie, była pierwsza z nich, w której zastosowano ciekawy zabieg w postaci „odwróconego filmu”, wszystko działo się „tył naprzód”, migające, szybko zmieniające się obrazy, gdzie akcja toczyła się od końca do początku stanowiły wymowną kreację rzeczywistości.

Na koniec drugiego dnia festiwalu obejrzeliśmy film Listy z pustyni. Włoski obraz w reżyserii Michela Occhipinti’ego, historia z cyklu Zmierzch Światów, dotyczyła pracy listonosza na pustyni.

 

Hrafnhildur Gunnarsdottir i Alexis Krasilovsky, Fot: Agata Rutkowska


Alicja Jelińska

3 dzień Festiwalu, 06.05
Kolumbijsko – amerykański dokument Dwóch Escobarów w reżyserii Jeffreya Zimbaista rozpoczął trzeci dzień festiwalu. Była to poruszająca opowieść o dwoistości natury ludzkiej przedstawiona w kontekście problemu narko futbolu, który dotyczył społeczeństwa kolumbijskiego na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku. Pablo Escobar – kolumbijski baron narkotykowy, zdobywane w okrutny i nieuczciwy sposób pieniądze inwestował w polepszenie sytuacji życiowej ubogiego społeczeństwa swojego kraju. Jako miłośnik futbolu postanowił zainwestować pieniądze z handlu narkotykami w stworzenie drużyny marzeń. Udało mu się stworzyć skład, który swym działaniem udowodnił prawdziwie znaczenie słowa reprezentacja kraju. Była to drużyna, z którą identyfikowało się całe społeczeństwo kolumbijskie. Wspomagana przez niego finansowo drużyna oraz grający w niej na pozycji obrońcy Andreas Escobar, miały być uosobieniem pozytywnej części natury okrutnego stwórcy. Piłkarzy traktował jak swoich najbliższych przyjaciół i organizował prywatne mecze. Kiedy walczący o zniesienie ekstradycji Pablo Escobar zginął w zamachu, społeczeństwo dotknął kryzys. Zaangażowany społecznie futbol idealnie oddawał stan ducha całego narodu. Podczas mistrzostw świata, w trakcie meczu z USA Andreas Escobar strzelił samobójczego gola i pogrzebał tym samym szanse na zakwalifikowanie się do dalszego etapu. Był to początek końca ruchu który zjednoczył społeczeństwo.  

Kolejnym filmem z tego cyklu był irlandzki dokument Birmański żołnierz w reżyserii Nica Dunlopa i Ricki Stern, opowiadający historię byłego członka junty birmańskiej. Miyo Minta wstąpił do armii w wieku siedemnastu lat. Przez kilka lat obserwował okrucieństwo birmańskich żołnierzy, dla których zabijanie niewinnych, gwałty i palenie całych wiosek było na porządku dziennym. W 1988 roku, po ponad dwóch dekadach reżimu, społeczeństwo postanowiło przerwać falę przemocy. W zamieszkach zginęło ponad 3000 obywateli, a kolejne tysiące zostało aresztowanych oraz brutalnie torturowanych. Miyo postanowił przerwać milczenie i zwrócił się do tysięcy obywateli próbując znaleźć odpowiedź na pytanie o sens prowadzenia wojny i odpowiedzialności armii za śmierć niewinnych ludzi. Żołnierze otaczający tłum zgromadzonych postanowili dołączyć do prodemokratycznego ruchu Miyo. To przejmująca opowieść o przemianie duchowej człowieka, który poświęca życie walce o lepszy byt społeczeństwa.

Kolejny blok tematyczny: Kobieta w obiektywie rozpoczął krótkometrażowy obraz  Bilety w reżyserii Shermana Ong, będący zbiorem refleksji chińskiej imigrantki, która sprzedaje bilety do kina. Jej szczere, niekiedy naiwne wyznania, dotykają naszej wrażliwości i uderzają zawartą w nich prawdą o współczesnym świecie i problemach z jakimi musi się zmierzyć człowiek przybywający do obcego kraju w poszukiwaniu lepszego życia. Udowadnia, iż możliwe jest dostrzeżenie piękna znajdującego się w rzeczach i czynnościach pozornie banalnych. Bohaterka mówi o tym, że zamarzyła o karierze aktorki oglądając film w kinie. Według niej jeden bilet może podarować komuś marzenia. Jest niezwykle ważną osobą, gdyż  to właśnie ona je sprzedaje.

Następny film to opowieść o zupełniej innej kobiecie, która jest przeciwieństwem spokojnej i akceptującej otaczającą ją rzeczywistość imigrantki, ukazanej w krótkometrażowym filmie. To opowieść o silnej, czasem neurotycznej i borykającej się z własnymi emocjami bohaterce. Fatima Geza Abdollahyan, w dokumencie Kick in Iran przedstawia historię zawodniczki uprawiającej taekwondo,  która tocząc swoją prywatną walkę i pokonując własne słabości  staje się symbolem i przykładem do naśladowania dla wielu kobiet. Sarah Khoshjan, jako pierwsza irańska kobieta, wzięła udział w igrzyskach olimpijskich, dokonując tym samym obyczajowej rewolty. Sukcesy sportsmenki określone w jako grzech, porównywane przez jednego z ukazanych w filmie przywódców duchowych do cudzołóstwa i prostytucji, przedstawiają powszechny stosunek mężczyzn do  wszelkiego rodzaju prób usamodzielnienia się kobiet w irańskim społeczeństwie.

W  bloku tematycznym Opowieści o zwyczajnym szaleństwie, mieliśmy okazję zobaczyć cztery filmy. Pierwszy, trwający niecałe dziesięć minut, Skateistan: Żyć i jeździć na desce w Kabulu w reżyserii Orlando von Einsiedela, opowiada o projekcie będącym terapią i odskocznią dla młodych ludzi w dotkniętych biedą i wojną społeczeństwie. Bardzo mocne zdjęcia, które zobaczyliśmy podczas trwania tego krótkiego dokumentu, uzmysłowiły nam, jak okrutna i bezwzględna jest rzeczywistość, z którą musi się zmierzyć człowiek współcześnie żyjący w Pakistanie.

Akcja kolejnego dokumentu - duńskiego My Playground, w którym Kaspar Astrup Schroder przedstawia nam sztukę parkour, toczy się we współczesnym świecie miejskiej, betonowej dżungli. Jest to opowieść o umiejętności pokonywania grawitacji, uzupełniona współczesną, minimalistyczną muzyką, która tworzy doskonałe tło do niezwykłych obrazów, ukazujących przeróżne perspektywy, z jakich można oglądać przestrzeń wielkich miast. Kiedy organiczność i miękkość spotyka się z twardością materii nieożywionej, zachodzi ciekawe zjawisko animowania obiektów architektury. Ta wymagająca ogromnej sprawności fizycznej  sztuka, prowokuje do przekraczania ograniczeń ludzkiego ciała, a także pozwala odkryć jego nowe możliwości. Parkourowcy patrząc na budynki, widzą wyzwanie. Potrafią wtopić się w otoczenie, zatrzymując się w wykonywanej w danym momencie ewolucji. To zjawiskowe połączenie zabawy, z przekraczaniem granic i pokonywaniem własnych ograniczeń, daje im wolność w pozornie zamkniętej i pozbawionej możliwości przestrzeni.

 Plastik i szkło to krótkometrażowa, zrealizowana w konwencji  musicalu opowieść Tessa Joose, propagującą recykling, która wprowadziła nas w temat kolejnego, tym razem  długometrażowego filmu: Wasteland w reżyserii Lucy Walker. Obraz był zapisem działań artystycznych Vica Muniza, który postanowił na okres dwóch lat zamieszkać nieopodal wysypiska śmieci, znajdującego się na obrzeżach Rio Di Janeiro. Zaangażował pracujących tam ludzi do swojego projektu. Polegał on na stworzeniu wspólnymi siłami kilku portretów catadores - zbieraczy. Ułożone z rzeczy przeznaczonych do recyklingu (a nie śmieci, jak przez większą część filmu powtarzał jeden z jego bohaterów), kilkumetrowe zdjęcia zostały sfotografowane i sprzedane na aukcji. Dochód został przekazany na rozwój związku zbieraczy, w którym zrzeszeni byli bohaterowie filmu. Oprócz pięknej idei filmu, mówiącej o potędze wspólnoty, chęci pomagania najuboższym, pojawiło się ważne pytanie o moralną odpowiedzialność, którą ponosi artysta wkraczając w życie ludzi. Ukazując im inną mentalność oraz własną perspektywę, z której obserwuje ich świat, dokonuje w nim rewolucji. Rzeczywistość pokazuje, iż nie zawsze są to zmiany na lepsze.

Po projekcji filmów konkursowych miał miejsce pokaz specjalny obrazu Wyspa diabła w reżyserii Fridrika Fridrikssona. Reżyser niestety nie dotarł na planowane po projekcji spotkanie z widzami. Odbyła się więc dyskusja poruszająca ukazany w filmie problem tożsamości Islandczyków i wpływu, który miała na nią kulturą amerykańska. Debatowano również o punktach wspólnych kultury polskiej i islandzkiej, zastanawiając się między innymi nad znaczeniem takich określeń jak Słowianie północy. To przybliżające nam mentalnosć Islandczyków spotkanie, zakończyło trzeci dzień festiwalu.

Jury Festiwalu, Foto: Agata Rutkowska

Agata Rutkowska

4 i 5 dzień Festiwalu, 07-08.05

Gdański DocFilm Festival cieszył się w sobotę i niedzielę szczególną popularnością – w weekend mieszkańcom Trójmiasta o wiele łatwiej było znaleźć wolną chwilę i zjawić się w kinie Neptun w Gdańsku. Nie bez znaczenia były też niskie ceny biletów wstępu, za co – w obecnej szeroko rozumianej sytuacji gospodarczej – należy się organizatorom ogromny plus.


Jako, że nie należy nikomu opowiadać filmów, pozostaje tylko polecić je tym, którzy na festiwalu zjawić się nie mogli. W sobotę pokazy rozpoczęły dwa filmy ujęte w blok zatytułowany Kobieta w obiektywie: dzieło Christiana Freia pt. Kosmiczni turyści, następnie można było zobaczyć Arabską Królową Piękności (reż. Ibitsam Salh Mara’ana). Ostatni z wymienionych filmów wydaje się być pięknym snem, który bardzo szybko zamienia się w koszmar – młoda dziewczyna (Arabka) spełnia swoje marzenia startując w konkursach piękności, ale gdy w jednym z nich, izraelskim, który dałby jej szanse zaistnieć w „wielkim świecie” pokazuje się w kostiumie kąpielowym,  życie jej oraz jej najbliższych jest zagrożone: dalsi krewni uważają, że naruszyła honor rodziny i podejmują decyzję o ukaraniu „winnej”. Następnie, w ramach pokazów specjalnych, Straight Out w reżyserii Hrafnhildur Gunnarsdóttir (poruszający problem homoseksualistów na Islandii) oraz Kobiety za kamerą Alexis Krasilovsky. Obie reżyserki pojawiły się na festiwalu i po pokazach odpowiadały na pytania publiczności oraz uczestniczyły w debacie na temat pracy i roli kobiet w kinematografii. Kobiety za kamerą powstały na podstawie książki napisanej przez Alexis Krasilovsky –reżyserki oraz operatorki z całego świata opowiadają o swoich początkach w zawodzie, problemach, z którymi musiały się borykać (ciężki sprzęt, dyskryminacja ze względu na płeć i wiele innych...); ale ich historie to nie tylko negatywne doświadczenia – to też niesamowita energia, duma ze swojej pracy oraz zdobycia tego, czego nikomu wcześniej – a na pewno żadnej innej kobiecie – się nie udało. I dotyczy to w równej mierze pionierek z Hollywood, Bollywood oraz Chin pracujących w kinematografii od jej pierwszych kroków po czasy współczesne – początki ich karier nigdy i nigdzie nie były łatwe, ale przyniosły efekty, o których nikt wcześniej nie pomyślał. Bo, mimo wszystko, sposób, w jaki na otoczenie patrzą kobiety różni się od męskiego postrzegania świata.


Im późniejsza pora, tym więcej widzów zjawiało się w kinie. Po godzinie 19 zaplanowano blok filmowy zatytułowany Historie o zwyczajnym szaleństwie – tu można było obejrzeć Seans w kinie Tatry Igora Chojny, Deklarację nieśmiertelności Marcina Koszałki (laureata wyróżnienia tegorocznego festiwalu), Arsy –Versy – produkcję słowacką w reżyserii Miroslava Remo (laureata głównej nagrody) o wsparciu, na jakie syn może liczyć ze strony matki oraz Jean-Michel Basquiat: Promienne dziecko (reż. Tamra Davis). Serce publiczności podbił Seans w kinie Tatry – podczas rozmowy z Igorem Chojną padło wiele pytań dotyczących powstawania filmu (od szczegółów technicznych, po odczucia samego reżysera) oraz losów głównego bohatera, prowadzącego najstarsze kino w Łodzi – była to chyba najbardziej zaangażowana dyskusja całego festiwalu.


Deklaracja nieśmiertelnośc, mimo że nie trwa długo, wbija widza w fotel. Deklaracja... to historia o Piotrze Korczaku, jednym z pionierów wspinaczki w Polsce. O niezgodzie na niedołężność i niemoc, o pogardzie dla własnej starości i dla upływu czasu. Zdjęcia z gór przeplatają się z rozmową reżysera z bohaterem – który zresztą na nakręcenie tego filmu zgodził się, jak sam przyznał, tylko ze względu na przyjaźń z Marcinem Koszałką.


W tym samym czasie w kinie Kameralnym trwały bezpłatne pokazy filmów Labirynt – Testament Mariana Kołodzieja (reż. Ron Schmidt) oraz Passion Despair. Reżyser ostatniego z filmów – Steff Gruber – wziął również udział w debacie po projekcji.
Niedziela, jako dzień uroczystego ogłoszenia werdyktu jury (w skład którego wchodzili Alexis Krasilovsky, Krzysztof Ptak oraz przewodniczący - Jean-Gabriel Proti), przyciągnęła jeszcze większą publiczność. Podczas wczesnej projekcji kolejnego bloku – Dziecko na ekranie – sala kinowa nie była może przepełniona, ale z każdym kolejnym filmem widzów przybywało. Przywołany temat poruszały krótkometrażowe filmy dokumentalne: Kawałek lata (reż. Marta Minorowicz) – film będący laureatem licznych nagród na krajowych i zagranicznych festiwalach filmów dokumentalnych, opowiadający o odbudowywaniu więzi między dziadkiem i wnukiem, ich wzajemnej relacji oraz relacji z otaczającą ich bieszczadzką przyrodą; 38,5 (reż. Grzegorz Dębowski) – dziesięciominutowa opowieść o piętnastoletnim bokserze z Rudy Pabianickiej; Cielaczek (reż. Marek Marlikowski) – historia zwierzaka wywiezionego w zimowy dzień w nieznane, Popatrz (reż. Adam Palenta) – niezwykle krótka i przejmująca etiuda o postrzeganiu świata przez niewidome dzieci oraz Ivan i Loriana (reż. Stefano Cattini) – jedyny reprezentant kina zagranicznego w tym bloku, historia dzieci niesłyszących od urodznenia, którym bardzo trudno jest nauczyć się mówić, ale między sobą porozumiewają się bez najmniejszych problemów. W szerokim nawiązaniu do tematu zaangażowania społecznego, organizatorzy umożliwili spotkanie z Amnesty International Polska; przedstawiciele tej organizacji byli obecni podczas trwania całego festiwalu.

Kolejnym projektem wewnętrznym festiwalu były Okna na świat, obejmujące cztery filmy: Guanape Sur (reż. Janos Richter) – akcja filmu toczy się na peruwiańskiej wysepce, pokrytej – co można wywnioskować z tytułu – guanem, które ma zostać uprzątnięte przez przyjezdnych pracowników, podczas gdy do tej pory przebywa na niej tylko dwóch strażników; Przybysze (reż. Claudine Bories i Patrice Chagnard) – dokument o imigrantach szukających azylu w Paryżu; Więzienna wyspa Bastøy (reż. Michel Kapteijns); oraz Zostawić Mandela Park. Najbardziej wymownym z nich wydawała się być holenderska produkcja o norweskiej wyspie będącej więzieniem o złagodzonym rygorze, wymagającym jednak od więźniów o wiele większej pracy nad sobą i stanowiącej dla nich prawdziwe wyzwanie zmierzenia się z samym sobą oraz współpracy ze współwięźniami.  Zostawić Mandela Park przedstawił historię dzieci (ponownie)  w różnym wieku, mieszkających w slumsach RPA, a mimo ciężkich warunków walczących z wszelkimi przeciwnościami losu przez rozwijanie swoich talentów – wokalnego, muzycznego, tanecznego. Jednocześnie w kinie Kameralnym publiczność oglądała Dom Zły, do którego autorem zdjęć był członek Jury tegorocznego festiwalu Krzysztof Ptak oraz miała szansę posłuchać jego wykładu na temat korekcji barwnej w filmie fabularnym, co było nie lada gratką dla wszystkich zainteresowanych techniczną stroną produkcji filmowych.


Poza wspomnianymi wcześniej laureatami festiwalu, nagrody wręczone zostały także Lucy Walter za Śmietnisko (nagroda publiczności), Micheli Occhipinti za Letters from the desert – Listy z pustyni (wyróżnienie). Nagrody specjalne powędrowały do Alexis Krasilovsky – „za pełną wrażliwości solidarność ze wszystkimi ludźmi bez względu na płeć”, Antoniego Krauze – za „artystyczny upór w dążeniu do prawdy” oraz do Kazimierza Beera za „wiarę w kino jako obraz prawdy wolności i godności człowieka”.

Główny organizator Festiwalu: Kazimierz Beer, Foto: Agata Rutkowska

Wręczenie nagród nie zakończyło festiwalu – zwieńczeniem pięciu dni festiwalu i ponad pięćdziesięciu filmów były projekcje Czarny Czwartek – Janek Wiśniewski padł Antoniego Krauze oraz Arsy – Versy Miroslava Remo jako zwycięzcy DocFilm.

Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska

ARSY-VERSY /one of scenes/ - director Miro Remo.Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj


Festiwal pokazał, że filmy dokumentalne nie są przeznaczone jedynie dla grona wybrańców, ale mogą być w zasięgu szerszej publiczności (jeszcze raz – tanie bilety i specjalne pokazy dostępne bez żadnych opłat). Bardzo pozytywne wrażenie robiła ilość młodych wolontariuszy zaangażowanych w festiwal – z pewnością oni także przyczynili się do jego sukcesu.

 

Informacja o zwycięzcach Festiwalu

Gdańsk Doc Film Festiwal, 04-08.05, Kino Neptun

 


Powiązane artykuły

- Nagrody Gdańsk DocFim Festivalu rozdane