Wolna Trybuna Satyryczna*
Śmigus- dyngus
Zbigniew Radosław Szymański
Pracy będzie tu dla wszystkich.
Gdzie? No, w niedorzeczu** Wisły.
Tu jest Kraj Kwitnącej Wiśni.
Szklane domy pisarz wyśnił.
CBA, czy ktoś z UOP-u
Nie zbudzi Cię. Święty spokój
Będziesz miał. Byleby nam
PIS nie bruździł. 200 gram
Też zanadto nam nie zrzędził.
W lanie wody żeś uwierzył?
Stoisz mokry, śmieszny nygus.
To był żart. To śmigus-dyngus.
Wiosna. Śnieg szybko topnieje.
Pan Bóg deszczem z nieba leje.
Przed ołtarzem w Belwederze
Klęczy Bronek zdziwion szczerze.
„Panie czemuś mnie opuścił?
(Tekst zna wszak był ministrantem)
Zakręć zawór już, a juści!
Poczekaj aż skończę Arkę”.
Pan na to przekręca imbus:
„Żart pojąłeś? Śmigus-dyngus!”
Widzę, żeś już Czytelniku
Zmęczony przez polityków
Ustawicznym dyngowaniem.
Ja staropolskim zwyczajem,
Co pod ręką- więc witkami-
satyry sprawię Ci śmigus.
Wykupisz się wpisankami
W komentarzach. Śmigus-dyngus!
**określenie zapożyczone od mistrza satyry Tadeusza Buraczewskiego.
*Wolna Trybuna Satyryczna - (prawie) niekontrolowane miejsce dla satyryków.Zamieszczone teksty nie są poglądami, ani nie wyrażają stanowiska Redakcji. Zapraszamy do wypowiedzi satyryków różnych "opcji".
Więcej o humorze i satyrze