Ab ovo usque ad mala
Znaczy „Ab ovo usque ad mala”
„Od jaj do jabłek”- maksyma stara.
Tu robię zafrasowaną minę,
bo wiem, że „mala” jest homonimem.
A, że filolog ze mnie po przejściach
„mala” tłumaczę jako „nieszczęścia”
i zamiast jabłek, co kończą ucztę
ja tę maksymę rozumiem smutniej,
bo widząc co się wykluwa z jajek
„mala” nieszczęściu bliższym się zdaje.
Ab ovo
„Ab ovo”, czyli „od jaja” - Ledy.
W nim to początek z Heleną biedy.
To przez jej ponoć ponętny zadek
Musimy w szkole czytać „Iliadę”.
Jajo czy kura?
Co było pierwsze, jajo czy kura?
Też mi pytanie! Ze śmiechu konam.
A skąd na stole tych potraw fura?
Pierwszym tu była, kto? - Moja Żona!.
„Ab ovo usque ad mala”
„Ab ovo usque ad mala”
lecz chociaż człowiek wciąż za.......la
to jabłko darmo dostał raz w Raju.
Za to codziennie robią go „w jajo”.
Więcej o humorze i satyrze