Myslovitz po nowemu, czyli ściana dźwięku w Parlamencie
Zespół lubi nasz region, świadczą o tym częste powroty chłopaków do Trójmiasta i okolic. Z całą pewnością jest to zawsze dla nich podróż sentymentalna, to w Gdańsku nagrywali część swoich longplayów.W Parlamencie pojawiają się co jakiś czas od 9. lat i jest to moim zdaniem lepsze miejsce od Stoczni, gdzie akustyka jest, jaka jest.Poza tym klubowy klimat koncertu bardziej wbija się w pamięć, niż chłód wielkiej stoczniowej sali.
Szczęściarze, którzy weszli chwilę po godzinie osiemnastej mogli posłuchać próby Ślązaków-przez zamknięte drzwi oczywiście.Osoby siedzące bliżej baru słuchały natomiast Metalliki z czarnego albumu, może nie wiązało się to do końca ze stylistyką gwiazdy wieczoru, ale umiliło krótką posiadówę przy piwie.Drobna obsuwa w rozpoczęciu koncertu w niczym nie przeszkadza, wiedzą to wszyscy, którzy byli na więcej niż kilku koncertach w życiu. Tak było i tym razem, oczekiwanie na "przyjemność" rośnie i daje ujście w momencie wyjścia muzyków na scenę, kiedy to publika wydaje z siebie spontaniczne okrzyki radości.
Więcej zdjęć w galerii:Myslovitz @ Parlament 11.04, Foto: Tomasz Cieślikowski
Foto: Tomasz Cieślikowski
Jaki był sam koncert ? Ja osobiście nastawiałem się na nowości i w tym temacie nie rozczarowałem się absolutnie.
Kapela ogrywa już kilka nowych piosenek z nadchodzącego albumu, premiera przewidziana jest na 31 maja, czyli pięć lat po "Happiness is easy", ostatniej płycie Myslovitz.Nowe utwory ciężko ocenić, ale mają w sobie to "coś". Singiel "Ukryte", który śmiga sobie w stacjach radiowych, na pewno nie jest reprezentatywny dla całej płyty.Piosenki charakteryzują się zadziornością gitar jak i smaczkami elektronicznymi oraz tekstami trafnie podsumowującymi nasze czasy.Szykuje się co najmniej dobra płyta nagrywana pod przewodnictwem Marcina Borsa-najbardziej pożądanego obecnie producenta w Polsce (Brodka, Lao Che, Pogodno, Kulka, Nosowska).
Jak zwykle Myslovitz postarało się o nowinki aranżacyjne w starszych utworach. Wieloma smaczkami doprawiał Przemek Myszor, czarując na klawiszach i samplerze, a także Wojtek Powaga, poza gitarą bawiący się elektronicznymi dodatkami.Wokalnie też było ciut inaczej, Rojek dodaje więcej krzyku w refrenach i końcówkach piosenek.
Bardzo fajny, energetyczny koncert i wcale nie dało się odczuć braku takich hiciorów jak "Peggy Brown" czy "Długość dźwięku samotności" - tak,tak-jeszcze parę lat temu nie do pomyślenia rzecz. Być może chłopcy z Mysłowic chcą uciec od wizerunku "zespołu z przebojami".W głęboką alternatywę raczej nie popadną, to już zespół – firma, nowa płyta nie przyniesie pewnie tylu przebojów co "Miłość w czasach popkultury", ale dwa, trzy single pewnie wykroją.Czekamy na następny koncert-być może plenerowy oraz nowe wydawnictwo.
Foto: Tomasz Cieślikowski
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Myslovitz-nowy numer@Gdańsk/Parlament 11.04.2011.Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Myslovitz-"Nienawiść"@Gdańsk/Parlament 11.04.2011.Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Myslovitz-"Chłopcy"@Gdańsk/Parlament 11.04.2011.Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj