Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Tomasz Wilary
(ostatnie artykuły autora)

Redaktor serwisu Gazeta Świętojańska i działu muzycznego WielkiegoMiasta Były wykładowca filozofii na Uniwersytecie Trz...

Są trzy punkty!!!

Opublikowano: 02.04.2011r.

Nareszcie.

 

 

 

Bałtyk pokonał Elanę 2:1 (0:1) dzięki bramkom Pawła Króla (48-głową) po dośrodkowaniu Marcina Dettlaffa z rzutu rożnego i Dariusza Kudyby (54). Goście z Torunia, za którymi przyjechało 150 kibiców, prowadzili od 29 min, gdy do bramki strzeżonej przez Marcina Matysiaka (po raz pierwszy wiosną) trafił Paweł Mądrzejewski. W ogóle w I połowie mieliśmy pecha, bo z powodu kontuzji musiał zejść z boiska debiutujący w podstawowym składzie młodzieżowiec Damian Grembocki. Ozdobą spotkania był gol "Kudiego" (na zdjęciu) - wolej lewą nogą po wrzutce Wojciecha Musuły z prawej flanki (piłka odbiła się jeszcze od słupka).

Na ligowe zwycięstwo nad żółto-niebieskimi czekaliśmy od października 1999 r. (5:0 w III lidze). Od tamtej pory do dziś notowaliśmy po dwa remisy i porażki.

| FOTO

II Liga, grupa Zachód. 22. KOLEJKA: Zagłębie - Olimpia 1:1, Tychy - Miedź 3:2, Zawisza - Ruch 1:1, Polonia N.T. - Chojniczanka 0:0, Raków - Górnik 0:0, Nielba - Czarni 3:2, Jarota - Lechia (niedziela 16.00), pauzuje Tur.

Po wpadce w Zielonej Górze trener Jacek Grembocki dokonał czterech zmian w wyjściowej "11" (piąta była wymuszona czerwoną kartką i zawieszeniem na dwa mecze Michała Michałka, który notabene zdobywał gole w ostatnich dwóch grach z Elaną). Straciliśmy gola po koszmarnym błędzie Bartłomieja Granosika, który na środku boiska podał piłkę przeciwnikowi. Z tego wzięła się kontra, którą płaskim uderzeniem z 16 m zakończył Mądrzejewski. Zaczęliśmy się bać, że powtórzy się sytuacja równo sprzed roku (0:1 z Nielbą w Gdyni), ale wkrótce po zmianie stron goście zostali znokautowani - najpierw Król, w swoim stylu, wykorzystał błąd rywali (głównie bramkarza) przy dośrodkowaniu z kornera, a sześć minut później Kudyba zdobył jednego ze swoich najładniejszych goli w barwach SKS. Być może nawet najbardziej efektownego.

Czekaliśmy na ten sukces od listopada ub.r., więc radość jest ogromna. Nie po raz pierwszy w sezonie biało-niebiescy potrafili odwrócić losy gry i zejść z boiska jako zwycięzcy mimo że przeciwnik prowadził. Tak było w Zdzieszowicach i z Tychami w Gdyni. Bałtyk potrafi walczyć i, mimo słabego otwarcia wiosny, nie zamierzał odpuścić.


Za: Bałtyk Gdynia