Dzień pierwszy. 1 kwietnia ( piątek )
Godzina 17.00, Scena Kameralna Teatru Muzycznego
Mury Hebronu, Teatr Capitol,
Premiera: 20 kwietnia 2010r.
Czas trwania: 90 minut
Na podstawie powieści Andrzeja Stasiuka „Mury Hebronu”
Scenariusz oraz teksty piosenek: Jan Naturki
Reżyseria: Cezary Studniak
Muzyka: Rafał Karasiewicz
Scenografia i kostiumy: Michał Hrisulidis
Ruch: Jacek Gębura
Obsada: Mikołaj Woubishet, Agnieszka Oryńska / Helena Sujecka (w sezonie 2010/2011)
oraz Michał Wrotkowski i Mieczysław WyszyńskiRafał Karasiewicz (instr. klawiszowe).
W nagraniu muzyki udział wzięli: Tomasz Grabowy (gitary basowa), Dariusz Kaliszuk (perkusja), Artur Lesicki (gitary)
Spektakl nie jest jedynie obyczajową, drastyczną w wyrazie historią „spod celi”. Proza Stasiuka staje się studium ludzkiej duszy w warunkach zniewolenia. Prowokująca, ostra, wulgarna, a momentami wzruszająco bolesna opowieść recydywisty jest zarazem dosłownym zapisem więziennych przeżyć, oskarżeniem systemu, jak i rzuconym widzom w twarz pytaniem o granice wolności i człowieczeństwa.
Sugestywna scenografia, umieszczająca widzów w centrum akcji scenicznej, ledwie centymetry od głównych bohaterów, potęguje wrażenie zamknięcia, opresji i przejmującej samotności. Półtoragodzinnej opowieści nadaje rytm skomponowana specjalnie na potrzeby spektaklu muzyka Rafała Karasiewicza.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
MURY HEBRONU - Teatr Muzyczny Capitol -- Wrocław . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
KRYTYCY:
„Scenariusz stworzony na podstawie utworów Stasiuka ukazuje więzienną rzeczywistość od środka, dając widzom szansę na obejrzenie spektaklu niemalże z perspektywy więźnia. A dzieje się tak dlatego, że zwierzenia głównego bohatera, młodego, ulicznego łobuziaka, są na tyle intymne i osobiste, że trudno mu nie uwierzyć. Co więcej, sztuka wystawiona na małej scenie Capitolu daje możliwość obcowania ze sobą bardzo blisko, zaledwie dwa, trzy metry od centrum wydarzeń. Najważniejszego bohatera poznajemy w chwili, kiedy siedzi w bardzo ciasnej celi, sekunda po sekundzie zdając sobie sprawę z przemijającego czasu, milimetr po milimetrze obserwując przestrzeń, w której się znajduje. Od okna do okna, od drzwi do ściany, od ściany do okna. To wszystko. Tak mało i tak wiele. I choć w rzeczywistości jest to prawie nic, on konsekruje to jak najwyższą wartość, dlatego właśnie, że nic więcej nie ma. Nie ma też wyboru, jeśli chce przetrwać, bo warunki są nieludzkie i jedyne co można z nimi zrobić, to się przyzwyczaić. Każdy się przyzwyczaja. Myśl spektaklu jest dokładnie taka - człowiek jest w stanie przyzwyczaić się do wszystkiego, nauczyć się tolerować nawet najczarniejszy scenariusz, a nawet w pełni go zaakceptować i przyjąć jako swój…”
Karolina Obszyńska, Teatralia
„Zaczyna się sennie. Bohater jak robot, wtłoczony w więzienną rutynę powtarza „od ściany, do ściany, do ściany od ściany...”. Ale z każdą chwilą jest coraz dynamiczniej. Woubishet staje się zakapiorem, śmieje nam się w twarz, śpiewa, rapuje, gwałci, przeklina, grypsuje, tańczy w srebrnej marynarce i przy kolorowych światłach. A my go oglądamy i wiemy dlaczego jest tam w środku. Wiemy, że jest prawdziwy.
Na końcu zapalają się wszystkie światła. Bohater śpiewa. Zza kotar wychodzą klawisze, którzy wypychają widzów z sali. Jacyś mężczyźni rozkręcają metalowe rusztowania za którymi ustawione były krzesła. On nadal śpiewa... Wypchnąć nie dała się tylko Alina Janowska, która weszła na scenę tuż przed Woubisheta i zaczęła bić brawo. On ukłonił się i uklęknął.“
Jakub Guder, portal Dla Studenta
Godzina 19.00, Duża Scena Teatru Muzycznego
Hair, Gliwicki Teatr Muzyczny, musical
Premiera: 22 maja 2010 r.
Czas trwania: 2 godz. 40 minut (1 przerwa)
Libretto i teksty piosenek: Gerome Ragni & James Rado
Muzyka: Galt MacDermot
Oryginalne wystawienie w New York Stage przez Michaela Butlera
Przekład libretta i polskie teksty piosenek: Jacek Mikołajczyk
Musical – legenda! Wraz z premierą Hair w 1968 roku na amerykański Broadway z impetem wkroczył rock. Rewolucja dzieci kwiatów, hippisi oraz niespotykana przedtem w teatrze tematyka: rasizm, narkotyki, homoseksualizm, wolna miłość – o wszystkim tym mówił, krzyczał i śpiewał długowłosy zespół, jakby mimochodem opowiadając historię Claude’a, rozerwanego między chęcią walki z establishmentem a pragnieniem wypełnienia narzuconego przez społeczeństwo obowiązku. Hair działa jednak na widzów nie tylko siłą przekazu, ale i rewelacyjną muzyką, na którą składają się takie przeboje, jak: Aquarius, Manchester, England czy finałowe Let the Sunshine In.
W Gliwickim Teatrze Muzycznym Hair wyreżyserował Wojciech Kościelniak, czołowy polski reżyser musicalowy. W spektaklu występują młodzi aktorzy wyłonieni w castingu, którym towarzyszy Nick Sinckler, piosenkarz, popularny m.in. dzięki udziałowi w programie „Fabryka gwiazd”, oraz Sara Chmiel, od 2011 roku wokalistka zespołu Łzy.
Przedstawienie TYLKO dla widzów powyżej 16 roku życia!
Młodsi mogą oglądać spektakl WYŁĄCZNIE na odpowiedzialność rodziców lub opiekunów.
Reżyseria: Wojciech Kościelniak
Kierownictwo muzyczne: Piotr Dziubek
Choreografia: Beata Owczarek, Janusz Skubaczkowski
Scenografia: Damian Styrna
Kostiumy: Anda Kobińska
Przygotowanie wokalne: Ewa Zug
KRYTYCY:
„Gliwicki musical może poszczycić się niezwykłą grą świateł. Tak naprawdę to właśnie światło, jego wielowarstwowość, wprowadziło w umysł widza chaos – wywołało nieświadome halucynacje, dzięki którym widz mógł poczuć się jak uczestnik wydarzeń, rozgrywających się na scenie. To światło umożliwiło grę cieni, budujących tło dla akcji. To wreszcie gra świateł zbudowała atmosferę niepewności i zagubienia, którą można było odczuć podczas spektaklu. Warto wspomnieć również o ciekawych efektach komputerowej wizualizacji na ścianie.
Aktorzy grali zawodowo – widać, że dali z siebie wszystko. W tym momencie nie można nie wspomnieć o wprowadzonych elementach prefomance’u, a mianowicie o bezpośrednim kontakcie, jaki aktorzy nawiązali z widzami. Publiczność (na początku zdezorientowana) z czasem chętnie reagowała na prowokacje Huda (Nick Sinckler), czy zaczepki Bergera (Łukasz Szczepanik), a także innych bohaterów. Na sali pojawił się nawet funkcjonariusz policji, który w dosyć zaskakujący sposób obwieścił przerwę…”
Joanna Grabarczyk, Dziennik Teatralny
„Szatniarze ubrani jak hipisi i zapach kadzidełek już w holu Gliwickiego Teatru Muzycznego wprowadzają w świat dzieci kwiatów. To trzecia w Polsce realizacja kultowego musicalu.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Przygotowania do musicalu Hair w Gliwickim Teatrze Muzycznym . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Żywiołowość, radość, spontaniczność w scenach zbiorowych, znakomity ruch sceniczny i choreografia są atutami widowiska, co widać zwłaszcza w finałowym songu "Let the Sunshine". Kolejnym plusem jest niepoddająca się upływowi czasu muzyka Galta MacDermota. Dla dzisiejszej młodzieży też jest ona porywająca. Nowy przekład libretta i tekstów piosenek Jamesa Rado i Gerome'a Ragni uwzględnia współczesny slang młodzieżowy i odwołuje się do naszych realiów.”
Danuta Lubina-Cipińska, Rzeczpospolita
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl