Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Bez niespodzianek w 15. kolejce

Opublikowano: 17.03.2011r.

O ile w czołówce ligowej tabeli nie zaszło wiele zmian, to na trzy kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej toczy się zacięta rywalizacja o udział w play-off. Na razie bliżej tego celu są siatkarki z Białegostoku i Mielca, które wyprzedzają łodzianki.

Zamykającym stawkę rumiankom nie udało się zwiększyć dorobku punktowego. Impel Gwardia Wrocław nie miała bowiem problemów z pokonaniem ekipy z Pomorza, która jedynie w trzecim secie zdołała prowadzić wyrównaną walkę z gospodyniami. - Popełniamy za dużo błędów i nie potrafimy się skoncentrować na tym, by było ich mniej - przyznaje Dorota Pykosz. Zwycięstwo nad Rumią pozwoliło zaś gwardzistkom na wyprzedzenie BKS-u Bielsko-Biała oraz uplasowanie się na piątej pozycji w tabeli. Zespoły dzieli jednak zaledwie lepszy bilans setów, co powoduje, że rywalizacja o tę pozycję toczyć się będzie praktycznie do końca fazy zasadniczej. - Naszym celem jest zdobyć jak najwięcej punktów w tych ostatnich meczach, żebyśmy na końcu miały bezpieczną i jak najlepszą pozycję, z której będziemy zadowolone - zapowiada Joanna Wołosz.

Rywalizacja o możliwość gry w play-off wraz ze zbliżaniem się końca fazy zasadniczej staje się coraz bardziej zacięta. Dowodem tego może być chociażby mecz AZS-u Białystok ze Stalą Mielec. Przed tym starciem zarząd klubu z Podlasia zagroził zawodniczkom karami w przypadku braku zwycięstwa. Ostatecznie po zdobyciu punktu odstąpiono od karania białostocczanek. - Przez cały tydzień towarzyszyły nam wielkie emocje i presja związana z tym meczem. Było to spotkanie ważne dla obu ekip. Zespół, który pierwszy opanował emocje, miał prawo wygrać - mówił po pojedynku trener AZS-u Wiesław Czaja. - Udał się nam rewanż za porażkę w Mielcu. Przede wszystkim jednak cieszy mnie, że wygrzebaliśmy się z dziewiątego miejsca w tabeli. To jest dla nas wiadomość dnia - cieszył się zaś Adam Grabowski, którego podopieczne ostatnie tygodnie mogą zaliczyć do udanych.

Mielczanki dzięki zdobyciu dwóch oczek w meczu z AZS-em zepchnęły na dziewiątą pozycję Budowlanych Łódź. Prowadzone przez Małgorzatę Niemczyk siatkarki były przez większość spotkania tylko tłem dla dobrze dysponowanych dąbrowianek, które dwukrotnie nie pozwoliły gospodyniom na przekroczenie granicy dwudziestu oczek zdobytych w secie. - Ciężko mi jest cokolwiek powiedzieć, będziemy walczyć dalej. Mam tylko nadzieję, że w tych trzech ostatnich meczach zdobędziemy punkty, które są nam bardzo potrzebne i uciekniemy od baraży - przyznała Joanna Mirek, której zespół już w nadchodzącej kolejce walczył będzie z TPS-em Rumia, a następnie z bezpośrednim rywalem z tabeli, Stalą Mielec.

Serii porażek nie udało się przerwać siatkarkom BKS-u. Prowadzony przez Mariusza Wiktorowicza zespół miał jednak trudne zadanie, bowiem rywalem bielszczanek był lider tabeli Atom Trefl Sopot. Zgodnie z przewidywaniami, pojedynek prowadzących w tabeli z mistrzyniami Polski zakończył się rewanżem liderek za porażkę doznaną w pierwszej części sezonu w Bielsku-Białej. - Mimo porażki uważam, że to spotkanie będzie dobrym prognostykiem na kolejne nasze pojedynki i doda nam pewności siebie - mówił po meczu Mariusz Wiktorowicz, który podobnie jak rok temu przejął zespół w trakcie trwania sezonu. - W tamtym tygodniu doznaliśmy porażki i był to dla nas trudny okres. Bardzo się cieszę, że mój zespół potrafił się zmobilizować - cieszył się zaś Alessandro Chiappini, którego zespół rywalizuje z Muszynianką o pierwszą pozycję na koniec fazy zasadniczej.

- Liczyłyśmy, ze w tym meczu zdobędziemy chociaż jeden czy dwa punkty - mówiła po meczu z Muszynianką, kapitan Centrostalu, Joanna Kuligowska. Bydgoszczanki miały bowiem nadzieję na podtrzymanie dobrej passy, podczas której pokonały m.in. BKS Bielsko-Biała. W spotkaniu z ekipą z Muszyny podopiecznym Piotra Makowskiego udało się urwać jedynie seta. - Wiedziałyśmy, że to będzie trudne spotkanie. Bydgoszczanki nawet w pierwszym secie pokazały, że są bardzo groźne. Centrostal w tym sezonie bardzo dobrze sobie radzi - komplementowała zaś Aleksandra Jagiełło. Jej zespół w środę odrabiał będzie zaległy pojedynek ze Stalą Mielec. Jeżeli podopieczne Bogdana Serwińskiego rozstrzygną ten mecz na swoją korzyść znajdą się w fotelu lidera ekstraklasy.

W środę rozegrano zaległe spotkanie z 10. kolejki między Stalą Mielec a Muszynianka Muszyna. Wicemistrzynie Polski wygrały ten mecz 3:1 i tym samym zajęły pozycję lidera tabeli Plus Ligi Kobiet.

Źródło: siatka.org + inf. własna

 


Za: Trefl Sopot (siatkówka żeńska)