Jak wszyscy Państwo wiedzą telewizja BBC zaliczyła Operę Bałtycką do grona najlepszych teatrów operowych Europy. Wydawałoby się, że zaczyna się dla nas światowe życie. Zainteresowani współpracą z innych ośrodków muzycznych zaczęli zjawiać się u nas, licząc na wymianę doświadczeń i wartości artystycznych, ale szybko się wycofują i wyjeżdżają, życząc nam jak najlepiej. Okazuje się bowiem, ze po pierwsze nie mamy nagrań, po drugie nie mamy sceny, na której moglibyśmy gościć inne zespoły. Elegancko wyremontowany gmach może robić wrażenie na naszej publiczności, ale nie zwiedzie fachowców operowych, dla których warunkiem istnienia światowej klasy instytucji niezbędna jest - oprócz znakomitej orkiestry i solistów - absolutna cisza w czasie spektaklu. Spełnienie wszystkich tych warunków umożliwia nagrywanie przedstawień na płyty. Żeby to u nas zrobić musielibyśmy za każdym razem uzgadniać repertuar z organizatorami meczów piłkarskich, bo śpiewające obok teatru tłumy kibiców mieszają się z głosami naszego chóru na scenie. Ale nawet wtedy nasza droga bohaterka Henryka Krzywonos musiałaby zatrzymać wszystkie tramwaje, bo ich pisk na szynach dyskwalifikowałby każde nagranie. Kto jednak zatrzyma karetki pogotowia? Tylko prawdziwy gmach operowy ze szczelnie wyciszoną salą daje szansę prawdziwej muzyce.
Nasza scena nie posiada żadnych technicznych udogodnień, którymi dysponują już nie tylko teatry operowe, ale i dramatyczne w miastach tej rangi, co Gdańsk. Wielkość naszej gdańskiej sceny wyklucza możliwość zapraszania interesujących zespołów operowych. A taka wymiana jest warunkiem poważnych wyjazdów naszego teatru. Oczywiście, że można uprawiać różnego rodzaju chałtury, ale nie po to zaszliśmy tak wysoko, żeby marnować nasz kapitał artystyczny. Jednym słowem potrzebny jest nowy gmach operowy. I to nie tylko dlatego, że ten zespół w obecnym stanie artystycznym na to zasługuje, przede wszystkim zasługuje na to Metropolia Trójmiejska, która za chwilę stanie się wizytówką rozwoju cywilizacyjnego naszego kraju. A wizytówką Trójmiasta powinna stać się reprezentacyjna wszechstronna instytucja muzyczna, której spektakle operowe, baletowe i koncerty znajdą godną oprawę architektoniczną. Lokalizacja takiego gmachu jest sprawą zasadniczą. Rozumiemy, jak trudno jest Panu Prezydentowi podjąć decyzję o takiej lokalizacji. Dlatego 6 marca w dniu premiery „Traviaty” ukonstytuował się komitet obywatelski złożony z osób popierających ideę budowy nowej opery, których autorytet i determinacja pomogą władzom skupić się na najważniejszych w tej chwili decyzjach związanych z przyszłością naszej instytucji.
Komitet powstał z inicjatywy prezesa Zbigniewa Canowieckiego, którego doświadczenie w podobnej inicjatywie związanej z Teatrem Szekspirowskim jest nie do przecenienia. W skład Komitetu wchodzą Zbigniew Canowiecki, Waldemar Dąbrowski, José Maria Florêncio, Jacek Jassem, Aleksander Kołodziejczyk, Jan Kozłowski, Henryka Krzywonos, Jerzy Limon, Konrad Mielnik, Włodzimierz Nawotka, Bożena Olechnowicz, Paweł Olechnowicz, Elżbieta Penderecka, Janusz Rachoń, Elżbieta Sikora, Stefania Toczyska, Danuta Wałęsa, Mirella Wąsiewicz, Marek Weiss, Edmund Wittbrodt, Jarosław Zalesiński.
Pan Marszałek Mieczysław Struk doceniający jak mało kto znaczenie Opery Bałtyckiej dla kultury Województwa Pomorskiego i jak mało kto rozumiejący konieczność jak najszybszego rozpoczęcia prac nad nową siedzibą zwołał pierwsze posiedzenie naszego Komitetu Obywatelskiego na dzień 29 kwietnia br. A wiec skończyła się wieloletnia faza marzeń i rozpoczął się czas budowy.
Marek Weiss
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl
