W piątek nadspodziewanie łatwo przegrał zespół aktualnych mistrzyń Polski z Bielska-Białej. Aluprof podejmował w tej kolejce drużynę Centrostalu Bydgoszcz. Obie ekipy miały o co walczyć - stawką było bowiem 3. miejsce w Plus Lidze Kobiet. Przyjezdne zdecydowanie wykorzystały szansę przed jaką stanęły i w bielskiej hali wywalczyły trzy punkty. Tym samym zła passa obrończyń tytułu nie została przerwana.
- Musimy zebrać się i patrzeć pozytywnie do przodu. Tego, co za nami już się nie da zmienić. Mamy jasne cele, do których dążymy. Czasu jest niewiele, ale wszyscy w klubie będą pracować, aby atmosfera, chęć i wola walki przyszły jak najszybciej - powiedział po meczu trener Aluprofu, Mariusz Wiktorowicz.
Drużyna Mariusza Wiktorowicza zdecydowanie nie jest w formie, a teraz okazało się, że ze składu na 2-3 tygodnie wypadła atakująca, Natalia Bamber. Najprawdopodobniej nie zobaczymy jej zatem w meczu 15. kolejki z Atomem Trefl, co będzie kolejnym poważnym osłabieniem tego zespołu.
Sobotnie spotkanie TPS Rumia z MKS Dąbrową Górniczą wobec wcześniejszej wygranej bydgoszczanek było niezwykle ważne dla drużyny przyjezdnych. Dąbrowianki nie mogły bowiem zgubić punktów w Rumii, by nie stracić dystansu do Centrostalu. Dzięki zwycięstwu nad TPS 3:1 zapewniły sobie 4. miejsce w lidze, spychając zarazem zespół Aluprofu na dopiero 5. pozycję.
- Zespół z Rumi pokazał się naprawdę z bardzo dobrej strony, grał walecznie i postawił nam wysoko poprzeczkę, więc mecz był dla nas trudny - mówiła podczas konferencji prasowej kapitan zespołu MKS Dąbrowy, Joanna Staniucha-Szczurek. - Nie ukrywam, że zmęczenie coraz bardziej daje nam się we znaki, bo jednak rozgrywamy ostatnio tych meczów bardzo dużo, a nie chcę myśleć, co będzie dalej.
W niedzielę siatkarki Gwardii Wrocław podejmowały AZS Białystok. Po zupełnie nieudanym meczu w Sopocie gospodyniom udało się zwyciężyć Akademiczki bez starty seta. Tym samym oba zespoły zamieniły się miejscami w tabeli - Gwardia jest obecnie szósta, a AZS zajmuje siódmą lokatę.
Dość niespodziewany bieg miało spotkanie w Mielcu. Zdecydowanie najbardziej sensacyjny wynik tej kolejki stał się faktem za sprawą drużyny gospodyń, która pokonała Atom Trefl Sopot 3:2.
- Mielec swoją zagrywką wprowadził sporo zamieszania w naszych szeregach - mówił po meczu trener przyjezdnych, Alessandro Chiappini. - Nasze przyjęcie było dzisiaj słabe. Nie byliśmy w stanie przenieść dobrej dyspozycji z treningów na mecz. Szczególnie było to widoczne w drugim secie, w którym popełniliśmy własne błędy i w konsekwencji go przegraliśmy. Stal natomiast zagrała świetny mecz.
Dla Stali dwa punkty były bardzo cenne, ponieważ dzięki nim drużyna utrzymała kontakt z pozostałymi zespołami aż do 6. miejsca. Atom natomiast zainkasował jeden punkt i wciąż jest liderem tabeli, ale druga Muszynianka ma rozegrane jedno spotkanie mniej i dwa punkty straty.
Na zakończenie kolejki w poniedziałek wspomniany zespół Mineralnych gościł u siebie Organikę Budowlanych. Aktualne wicemistrzynie Polski nie pozostawiły złudzeń podopiecznym Małgorzaty Niemczyk i pozwoliły przyjezdnym na wywalczenie tylko jednego seta. Organika nie nadrobiła zatem straconych do tej pory punktów i wciąż zajmuje miejsce u dołu tabeli (8. pozycja).
- To był bardzo trudny mecz, co było widać po naszych błędach i przestojach w grze - mówiła po meczu kapitan Mineralnych, Aleksandra Jagieło. - Traciłyśmy przecież punkty seriami! Tym bardziej więc trzeba się cieszyć ze zdobycia trzech oczek. Teraz czeka nas krótki odpoczynek i trzeba będzie skoncentrować się na meczu w Bydgoszczy.