PlusLiga Kobiet: Mecz z Białymstokiem chyba nie był łatwym spotkaniem, ponieważ w pierwszym secie podopieczne Wiesława Czai zdobyły kilkupunktową przewagę, którą potrafiły utrzymać do końca i mimo waszej próby dogonienia rywalek to się wam nie udało, jaka była tego przyczyna?
Paulina Maj: Dziewczyny z Białegostoku bardzo dobrze zaczęły to spotkanie. Do tego meczu podeszły bardzo zdeterminowane. My natomiast chciałyśmy się pokazać z dobrej strony, wiedziałyśmy, że to jest ciężki teren, na którym przegrał m.in. zespół z Bielska. Byłyśmy świadome tego, że dziewczyny z Białegostoku grają bardzo dobrze. Do tego meczu przygotowywałyśmy się bardzo długo przede wszystkim pod względem taktycznym. Dlatego cieszy nas wynik 3-1, ponieważ ważne są dla nas kolejne trzy punkty.
Prosto z Białegostoku udajecie się do Mielca, gdzie w sobotę rozegracie kolejne ligowe spotkanie z miejscową Stalą, czy ma to wpływ na waszą dyspozycję?
Na pewno będzie ciężko, ponieważ dojdzie do tego kolejna nieprzespana noc. Jednak taki jest nasz zawód i powinnyśmy się z tym pogodzić.
Przez ostatnie sezony grałaś w Bielsku-Białej teraz przeprowadziłaś się nad morze. Jak się tobie podoba w Sopocie i jak się czujesz w drużynie?
Bardzo dobrze się czuje, ponieważ trójmiasto dostarcza bardzo wielu atrakcji. Można zarówno gdzieś wyjść i spokojnie spędzić czas jak również się pobawić. W drużynie natomiast czuje się bardzo dobrze, ponieważ mam bardzo fajne koleżanki, z którymi dogadujemy się bardzo dobrze. Sztab trenerski i wszyscy związani z zespołem tworzą tak pozytywną atmosferę, że chce się przychodzić na treningi i chce się wykonywać to co się kocha.
Ze względu na włoski sztab szkoleniowy i liczne grono zawodniczek w waszej drużynie obowiązuje znajomość języka włoskiego. Czy nie utrudnia wam to komunikacji?
Wszyscy mówią po włosku, ale także porozumiewają się po angielsku. Dlatego nie ma z tym najmniejszego problemu jeżeli chodzi o komunikację.
Źródło: plusliga-kobiet.pl