[Relacja] Przystanek Wagabundy: Boliwia - Tybet Ameryki Południowej

Opublikowano: 02.03.2011r.

Relacja z poniedziałkowego Przystanku Wagabundy w Blues Clubie.

Tomasz Wilary

Przystanek Wagabundy – opowiadał p. Andrzej Mucha o fantastycznych kaktusach i przygodach w Boliwii. Można było zadać pytania, poradzić się oraz zobaczyć ciekawe zdjęcia p. Andrzeja. Zaskoczyły właśnie kaktusy, które jak się okazuje do dziś nie są do końca odkrytą florą świata.

Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska

„Droga śmierci” .Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

P. Andrzej lubi wyzwania, od lat podróżuje do Ameryki Południowej w celu odszukania ciekawych okazów kaktusów. Początkowo podróżował z grupą Czechów – teraz ekspedycja, która objęła właśnie Boliwię była polska, ale po drodze p. Andrzej poruszał się znanymi już szlakami, na których spotykał przyjaciół z poprzednich wypraw roku 2005 i 2006.

Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska

Pan Andrzej opowiada o wyprawie .Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

Pokaz zaczął się nietypowo, bo nie od zdjęć ale od porażającego filmu, na którym widać było dwa samochody wymijające się na wąskiej na 5 metrów trasie nad przepaścią. Szczerze mówiąc, to osoby z lękiem wysokości (do których się zaliczam), musiały na kilka chwil przestać oddychać. Stresujący początek i dość wstrząsający okazał być się zabiegiem celowym, gdyż następnie opowiadanie był już niezwykle łagodne i traktowało głównie o małych przyjaciołach Boliwii, czyli o kaktusach.

foto: Tomasz Wilary

Po pierwszej części trwającej około godziny, w której p. Andrzej pokazał ok. 300 zdjęć z wypraw nastąpiła kolejna – część otwarta, w której można było zadawać pytania.


foto: Tomasz Wilary

 

Pytania do prelegenta dotyczyły różnych rzeczy. Część pytających była już w Ameryce Południowej (albo dopiero z niej wróciła), a część wyjeżdża lada chwila. Każdy szuka czegoś innego. Dla p. Andrzeja kaktusy były wspaniałym pretekstem aby poznać ten niezwykły, egzotyczny kraj. Mimo iż kraj ten jest biedny, to ludzie nastawieni są do turystów bardzo przychylnie. Nie chcą żadnych tipów za pokazanie ciekawych miejsc. Potomkowie Quechua żyją na krawędzi uprawiając swoje poletka na niegościnnej ziemi (bo wznoszącej się nierzadko ponad 4 tys. m. n.p.m.). Ludność to potomkowie Indian, ale też Hiszpanów, a nawet ludów Afryki.

Dla osób zachęconych podobnymi spotkaniami już w marcu czeka niesamowita gratka. Dnia 11 marca rozpoczną się Kolosy. Szczegóły na stronie oficjalnej Kolosów http://kolosy.pl/ . Również zapraszamy na kolejne Przystanki Wagabundy, które jak zwykle odbywają się cyklicznie - co miesiąc w Gdyni i Sopocie. Już 10 marca Przystanek Wagabundy w klubie muzycznym Trzy Siostry w Sopocie. POD DACHEM WIETNAMSKICH MNICHÓW ZEN pod takim tematem usłyszymy opowieść Joanny Różyckiej, wykładowczyni UG. Pokazy są bezpłatne, na które serdecznie zapraszam.

http://www.bluesclub.pl/wagabundy

http://www.trans-misja.org/

 




Autor

obrazek

Tomasz Wilary
(ostatnie artykuły autora)

Redaktor serwisu Gazeta Świętojańska i działu muzycznego WielkiegoMiasta Były wykładowca filozofii na Uniwersytecie Trzeciego Wieku (staż 4 lata), obecnie pracownik Izby Celnej w Gdyni. Apolityczny. Mgr filozofii UG i dziennikarstwa UAM. Stara się przybliżać muzykę mniej znaną, pisze o nowościach, relacjonuje festiwale muzyczne, wydarzenia kulturalne. Pomaga w organizacji Przystanku Wagabundy. Interesuje się muzyką i tematyką morską. Zaocznie studiował też ekonomię i informatykę, co ostatecznie porzucił skupiając się na tematyce regionalnej.