Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Katarzyna Gajewska
(ostatnie artykuły autora)

Kulturoznawczyni z wykształcenia, społeczniczka z zamiłowania. ...

[Relacja] Przystanek Wagabundy: Chorwacja i Czarnogóra - ot, po prostu przez Bałkany

Opublikowano: 03.02.2011r.

Przedstawiamy relację z ostatniego Przystanku Wagabundy, na którym Gosia Rzepa relacjonowała swoją dwumiesięczną przygodę na Bałkanach.

Kotor, foto: Gosia Rzepa

31.01.2011 odbył się kolejny Przystanek Wagabundy. Tym razem temat i ciekawa opowieść przyciągnęły do gdyńskiego klubu muzycznego Blues Club wielu wiernych fanów podróżniczych opowieści. Nie mogło być inaczej. Opowieść z zimowego wypadu na stopa jednej ze stałych bywalczyń spotkań była pełna wartkiej akcji i ciekawych momentów. Same Bałkany pięknie prezentowały się na zdjęciach, ale też zabawne opowieści „z drogi” ubarwiały „wykład”. Jak pisaliśmy w zapowiedzi nie miało to być zwykłe spotkanie, na którym obejrzy się mapkę i posłucha suchych faktów. Wiele informacji było bardzo przydatnych, Gosia sama chętnie odpowiadała na pytania i urozmaicała opowieść o drobne uwagi typu  „jak przetrwać”.

Gosia Rzepa opowiada o Bałkanach, foto: Tomasz Wilary

Jak okazało się już na wstępie Gosia nie podróżowała sama. Towarzyszyli jej Agnieszka – siostra i Łukasz. Spotkali się w Pradze i odtąd łapali razem stopa aż do Czarnogóry, wydając minimum pieniędzy na utrzymanie, śpiewając i grając po drodze, poznając nowych towarzyszy podróży z różnych krajów. Mimo, że zdjęcia były mi znane, to sama opowieść już nie. Gosia opowiadała historie, opierając się na zdjęciach z dzikich miejsc, w których przyszło jej rozbijać namiot. Żywili się nierzadko tym, co znaleźli po drodze, gotując w ognisku, poznając podobnie do nich podróżujących przyjaciół.

foto: Tomasz Wilary

Okazało się jednak, że nie kierunek podróży liczy się najbardziej. Najbardziej liczą się ludzie. O spotkanych ludziach Gosia opowiadała różne historie. Wniosek płynął z nich jeden. Że to, ile serca potrafili ofiarować podróżnicy, tyle samo oddawali im obcy ludzie poznani na Bałkanach pod inną postacią. I tak policjant pomagał im w łapaniu stopa, celnicy ofiarowali dach nad głową w czasie złej pogody, a dzieci pomagały przenosić 20 - kilowe bagaże. Sama opowieść miała dotyczyć głównie Chorwacji i Czarnogóry. Nie starczyłoby czasu na wszystko, czyli Czechy i drogę powrotną. Dodam od siebie, że podziwiam determinację dziewczyn. Kiedy wracały przez Sarajevo, leżał tam już śnieg, a bardzo niefajnie jest łapać stopa w temperaturze bliskiej 0 stopni.

Sympatyczne wagabundy mieli też swoje pasje, które realizowali w czasie podróży. Sama wyprawa, jak wspominała Gosia, była bardzo spontaniczna. Była też niezapomniana pod względem wrażeń. Moim zdaniem była też etapem, gdyż jak Gosia wyznała, chętnie pojechałaby teraz na Antypody (na stopa). Myślę, że ta wyprawa byłaby świetnym wyzwaniem, któremu ekipa sprostałaby bez trudu. Zazdroszczę wolności, którą było widać na zdjęciach i w opowieści. Widać, że decyzje podejmowane były spontanicznie, a sama wyprawa niezwykle radosna. Inspiracją była muzyka bałkańska czerpana z filmów Kusturicy. Reasumując - bardziej bezpieczna okazać się może 2 - miesięczna wyprawa na stopa na Bałkany, niż dwutygodniowy (wysokobudżetowy) wypad do Egiptu.

Czekamy na kolejne zgłoszenia osób chętnych do podzielenia się swoimi doświadczeniami. Interesują nas właśnie takie niskobudżetowe wyprawy, w których nie cel jest ważny, a przygody oraz interesujące dla początkujących podróżników informacje.

Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska

Bałkany .Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska

Bałkany .Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj

Pozostaje mi podziękować za spotkanie i liczne przybycie oraz zaprosić na kolejne spotkanie już za miesiąc.

http://www.trans-misja.org/

http://www.bluesclub.pl/wagabundy

 




Autor

obrazek

Tomasz Wilary
(ostatnie artykuły autora)

Redaktor serwisu Gazeta Świętojańska i działu muzycznego WielkiegoMiasta Były wykładowca filozofii na Uniwersytecie Trzeciego Wieku (staż 4 lata), obecnie pracownik Izby Celnej w Gdyni. Apolityczny. Mgr filozofii UG i dziennikarstwa UAM. Stara się przybliżać muzykę mniej znaną, pisze o nowościach, relacjonuje festiwale muzyczne, wydarzenia kulturalne. Pomaga w organizacji Przystanku Wagabundy. Interesuje się muzyką i tematyką morską. Zaocznie studiował też ekonomię i informatykę, co ostatecznie porzucił skupiając się na tematyce regionalnej.