Mistrzyni świata, która podróżowała do Gdańska z Rzymu via Monachium, w drzwiach pojawiła się jako ostatnia. Obierający ją z lotniska dyrektor klubu Marek Brandt zaczął się już nawet obawiać, czy Rosjanka na pewno wsiadła do samolotu. Fatiejewa przybyła do Trójmiasta wraz z mężem i 6-letnim synkiem. W Sopocie spodziewana była już we wtorek, ale we Włoszech, gdzie ostatnio grała, zatrzymały ją sprawy związane z przeprowadzką do Polski. - Na razie niewiele mogę powiedzieć na temat zespołu Atomu, wiem tylko, że w tej chwili jest liderem polskiej ligi - przyznała po rosyjsku Fatiejewa (po angielsku nie mówi). - W Sopocie byłam z reprezentacją Rosji w sierpniu ubiegłego roku przy okazji turnieju towarzyskiego. Na razie daję sobie trochę czasu na poznanie drużyny i miasta - dodała. W Atomie Rosjanka grać będzie z nr 9.
Tymczasem po zwycięstwie w Dąbrowie Górniczej siatkarki Atomu przygotowują się do poniedziałkowego meczu z Organiką Łódź. Pierwotnie spotkanie miało odbyć się wczoraj, ale w hali zamiast siatkarskiego terafleksu, boisko pokrywa... lód. Ze względu na imprezę "Disney On Ice: Disneyland Wielka Przygoda" jeszcze w poprzednim tygodniu mecz został przełożony na poniedziałek.
- Do połowy tygodnia mieliśmy względny spokój. Dzisiaj mamy wolne, a treningi z piłkami wznowimy w piątek - mówi Brandt.
Oprócz Fatiejewej, dla której będą to pierwsze zajęcia z drużyną Alessandro Chiappiniego, powinna być już Dorota Świeniewicz. Kapitan zespołu ze względu na uraz pleców nie grała w ostatnim meczu z Tauronem, ale do poniedziałku powinna być gotowa. - Wczoraj Dorota trenowała indywidualnie na siłowni. Ze względu na ból w plecach trener dał jej trochę odpocząć, podobnie jak Katarzynie Koniecznej, u której podejrzewamy odklejenie siatkówki - mówi Brandt. Mecz z Organiką będzie ostatnim w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego. Atom jest liderem, z ośmiu meczów wygrał siedem. Jedyną jak dotąd, ale dotkliwą porażkę poniósł w Bielsku-Białej z Aluprofem. - Przed sezonem nie zakładaliśmy samych zwycięstw. Wiadomo było, że porażki też nam się zdarzą. Czy jesteśmy zadowoleni z tych ośmiu pierwszych meczów? Humory psuje nam nie tyle porażka z mistrzyniami Polski, co jej styl. Pozostałe mecze ułożyły się dla nas pomyślnie i z tego możemy być dzisiaj zadowoleni. Najważniejsze są jednak mecze w play-off - mówi dyrektor Atomu i dodaje, że dodatkowym celem na ten sezon - oprócz miejsca na podium w PlusLidze - jest Puchar Polski. Turniej z udziałem ośmiu najlepszych zespołów PlusLigi odbędzie się w dniach 8-10 kwietnia w Inowrocławiu. Triumfator oprócz nagrody pieniężnej zagwarantuje sobie udział w Lidze Mistrzyń.
Z Sopotem pożegnała się już Simona Rinieri. Jak usłyszeliśmy, mimo że nad morzem była zaledwie kilka miesięcy, Włoszka bardzo zżyła się z drużyną, a żegnając się z koleżankami obiecała, że jeszcze w tym sezonie wróci do Sopotu. - Dziewczyny ciepło ją pożegnały, nie zabrakło też łez. Życzyły jej szybkiego powrotu do zdrowia i formy. Na do widzenia Simona powiedziała, że kto wie, czy jeszcze raz nie zagra w barwach Atomu - zdradza Brandt.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto