Sąsiedzi
Pamięci zamordowanych 29 stycznia 1944 r. przez zbrojny oddział sowiecko-żydowski mieszkańców polskiej wsi Koniuchy*
Tego pola już nie obsieję,
Wiatr wiosenny uczyni to za mnie.
Rozrzucając me prochy z nadzieją,
Że się płodnym okażą ziarnem.
Pod Twym krzyżem nie zapalę świeczki,
By dziękować Panu za urodzaj.
Na tym krzyżu oprawcy Cię wlekli,
Boże, byś siłę uświęcił ognia.
Nie dosypię wam w stajni obroku,
Przyjaciele codziennego trudu.
W tej wędrówce od świtu do zmroku,
Bat was oprawców pogania z Bundu**.
Nie zaczerpnę już twej wody rzeko,
By ochłodzić się podczas orki.
Na twych kamieniach ,drogo, nie staną
Moje strudzone wędrówką stopy.
A ty Chaimie Lazarze czy żagwie
Wciąż płonące pod chaty podkładasz?
Strzelasz do cieni skaczących z okien
Chełpiąc, że zabiłeś sąsiada?
Tego pola już nie obsieję,
Nieuprawiane zarośnie chwastem.
Przy tym płocie już nie wychylimy
Chaimie, szklaneczki za zdrowie nasze.
* * *
Koniec stycznia. Jeszcze rok do śmierci wojny,
Która dziś zakończy się dla wsi Koniuchy.
Puszcza Rudnicka jak do komunii strojna,
Drzew batalion w białym szynelu puchu.
Wtem ruszyły. Tyralierą idą drzewa.
Pochylone, jakby mroźną nocy taflę
Chciały rozbić, by się rzucić w świtu odmęt.
Język ognia liże uśpioną chatę.
Huk wybuchu, po nim drugi i następne.
Sen się rozprysł na płonące żagwie jawy.
Czy zdążymy? Ja już biegnę- biegnij prędzej!
Nie zdążyli. Samael*** świt rozkrwawił.
Widzę, ginie Jankowska od kuli
Wystrzelonej przez Chaima Lazara,
Synka do martwej piersi swej tuląc.
Wujku!- dziecko wyciąga rączki,
Lecz ten przeżyć mu nie pozwala.
Chwyta dziecko- w płonący snop siana
Rzuca- rozkaz z nieludzkim krzykiem
Powtarzając: Nic, co się rusza,
Ani nikt nie ma prawa ujść z życiem!
Biegnie Parwicka w kierunku lasu.
Tam ją Jakub Prenner wypatrzył,
Głowę kamieniem w miazgę zmieniając.
Żyd oszczędny: Kul dla wszystkich nie starczy!
Dopalają się ostatnie chaty.
Ślady rzezi łuna słońca oświetla.
Trup przy trupie z odzieży obdarty,
Żyd pijany między nogi im strzela.
Trwa zabawa: Patrzcie jak podrygują
Polaczkowie przy każdym wystrzale !
Dusze ich nieostygłe się snują
W dans macabre. Trwa upiorny balet.
Krąży pijana krwią, samogonem,
Gwałtem , banda żydowskich złodziei,
Spośród popiołów wygrzebując
Wszystko, co blaskiem złota się mieni.
Dobrze wiedzą, kto złoto posiadał-
Wielu-mieszkańcy wsi ukrywali,
Przed Niemcami broniąc sąsiada.
Taką za to zapłatę dostali.
Nieprzytomna leżę do wieczora
W rowie, gdzie mnie znaleźli krewni.
Opowiadać? - Czy ktoś pojąć zdoła?
Nie, świat woli o zbrodni nie wiedzieć.
Skoro zbrodniarz Gernikas Zimanas*
Nosi polski najwyższy order,
Virtuti Militari plugawiąc,
Kto uwierzy w tak potworną zbrodnię?
Świat nie wierzy, że można ofiarą
Być i katem jak Chaim Lazar,
Że „wybitną operacją bojową”*
Można nazwać zabójstwo sąsiada.
* * *
Nie siądziemy już Chaimie pospołu
W karczmie, żartem słodząc życia dramat.
Wtedy dzielił nas tylko blat stołu,
Teraz pamięć - niezabliźniona rana.
*- Koniuchy, wieś w rejonie solecznikowskim, dzisiaj Litwa dawniej II RP., która została 29 stycznia 1944 r. zrównana z ziemią przez oddział partyzantów sowieckich składający się z Żydów, uratowanych z getta kowieńskiego. Wieś została otoczona a następnie spalona zaś mieszkańcy w bestialski sposób wymordowani. Jedyną „winą” mieszkańców wioski było to, ,że mieli dość codziennych rabunków oraz gwałtów dokonywanych przez rozbestwione żydowskie i sowieckie bojówki i zaczęli organizować samoobronę. Podczas zbrodniczej akcji zamordowano około 50. mieszkańców wioski, mężczyzn, kobiety, starców i niemowlęta. Z 85. domów uratowały się tylko cztery. Akcją dowodzili Jakub Prenner i Samuel Kaplinsky. Gernikas Zimanas, dowódca Południowej Brygady Partyzanckiej, który miał nadzór nad zbrodnią w Koniuchach został przez komunistyczne władze Polski Ludowej odznaczony orderem Virtuti Militari. Chaim Lazar, uczestnik pacyfikacji wsi w swojej książce „Destruction and Resistance” wydanej w Nowym Jorku w 1985 roku nazwał zbrodnię w Koniuchach: wybitną operacją bojową Warto, byśmy w przededniu rocznicy tej zbrodni zastanowili się nad słowami Tomasza Grossa: czy można być równocześnie prześladowcą i ofiarą ?
** Bund-lewicowa organizacja żydowska współpracująca w czasie II wojny światowej z sowieckim okupantem.
*** Samael- w tradycji żydowskiej anioł śmierci.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
XX Pielgrzymka Suwałki - Wilno, Koniuchy - pamiętamy . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj