Atom Trefl Sopot, z jednej strony beniaminek, a z drugiej klub aspirujący wysoko, by w przyszłym sezonie sięgnąć po grę w europejskich pucharach. Do czego Twoim zdaniem wam bliżej?
Izabela Śliwa: Nie wiem czy potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo proszę mi wierzyć, że bardzo chciałabym się czuć jak "beniaminek". Na to miano jednak zasługuje w tym sezonie tylko i wyłącznie zespół z Rumi. Zamykając tą kwestię uważam, że jesteśmy na pewno zespołem silnym personalnie, a gra w europejskich pucharach jest w naszym zasięgu. Warunek jest jednak taki, że wszyscy razem stworzymy zespół, który będzie potrafił cieszyć się i dzielić z wami dobrą siatkówką. Sezon dopiero się zaczął i mamy na to jeszcze trochę czasu. Chcę jednak zapewnić, że wszystko idzie w dobrym kierunku.
Pierwsze mecze w PlusLidze Kobiet pokazały waszą siłę i motywację. Jesteś zadowolona z dotychczasowych występów?
Myślę, że te mecze nie pokazały jeszcze całej naszej siły i motywacji. Wszystko jeszcze przed nami.
Przed wami ważne i interesujące spotkania z Bielskiem i Muszyną. Znasz te zespoły, na tej podstawie spróbuj odpowiedzieć, co może być waszym atutem w tych meczach?
Każdy mecz jest inny i każdy rządzi się swoimi prawami. Dodatkowo w tym sezonie wyjątkowo trudno jest cokolwiek typować. Zespoły z Bielska i Muszyny to zespoły utytułowane, które już coś w polskiej lidze znaczą. Powiedziałabym nawet, że znaczą bardzo dużo, dlatego też, na boisko z całą pewnością wyjdziemy bardzo zmotywowane i rządne zwycięstwa.
Wasz występ na turnieju w Bazylei, nie należał do udanych. Podejrzewam jednak, że mecze z europejskimi drużynami miały inny cel?
Na ten turniej pojechałyśmy przede wszystkim po to, żeby zmierzyć się z najsilniejszymi europejskimi zespołami. Mecze te miały nauczyć nas gry trudnych momentach, co z pewnością przyda nam się i zaprocentuje w przyszłości. Niestety to nie usprawiedliwia zajętego przez nas miejsca... Nikt nie stworzył nam żadnej presji i chciałyśmy wywieźć z Bazylei jak najwięcej doświadczenia, które ma nam się przydać w PlusLidze Kobiet.
Drużyna z Sopotu ma teraz nowe "atomowe" oblicze, a na czele stoi trener z olbrzymim doświadczeniem. Jak Tobie układa się współpraca z nowym sztabem szkoleniowym i koleżankami?
Mamy wszystko czego potrzebujemy, więc możemy się skupić już tylko i wyłącznie na grze. Lubię pracować z ludźmi, którzy wiedzą, co chcą osiągnąć i robią wszystko żeby tak się stało. Zarówno sztab szkoleniowy jak i koleżanki są na tyle doświadczone, że nasza współpraca nie może układać się inaczej niż wyśmienicie.
Plan spotkań nie daje za wiele wolnego czasu, ale mam nadzieję, że Święta spędziłaś miło i rodzinnie?
Właściwie to jeden dzień świąt dlatego było bardzo intensywnie. Jestem bardzo związana z ludźmi w Krakowie i nawet gdybym dostała tydzień wolnego to byłoby dla mnie za mało. Cieszyłam się każdą chwilą spędzoną w gronie rodziny i przyjaciół. Spotkanie to dało mi pozytywnego kopa i teraz spokojnie mogę wrócić do siatkówki i skupić się na tym co przede mną i drużyną.
Koniec roku sprzyja różnym podsumowaniom ale także stawianiu sobie nowych celów, planów i marzeń. Jak to jest w twoim przypadku?
Jeżeli mowa o aspektach sportowych to, nie ukrywam, że miniony rok będę rozpatrywać tylko i wyłącznie w kategorii ogromnej porażki zarówno zawodowej jak i osobistej. Mowa oczywiście o braku awansu do ekstraklasy. Myślę, że każdy sportowiec przeżywa to inaczej ale jestem pewna, że sukcesy dają większą wiarę, w to co robimy na co dzień. We mnie tkwi to naprawdę głęboko, mimo tego, że skupiam się już tylko i wyłącznie na obecnym sezonie. Mam poczucie, że czegoś nie dokonałam, że nie zrealizowałam celu, który przede mną postawiono... Mam nadzieję, że w tym wypadku porażka będzie nawozem sukcesu i mocno wierzę w to, że ubiegły - pod wieloma względami ciężki sezon, jeszcze zaprocentuje. Jeśli chodzi o cele i marzenia to naprawdę - nigdy mi tego nie brakuje. Każdy dzień jest wyzwaniem i każdego dnia trzeba walczyć - zarówno na treningu jak i w życiu.
Za co byś chciała szczególnie podziękować, mając na myśli, mijający 2010 rok?
W pierwszej kolejności chciałabym podziękowania skierować w stronę Trefla - za to, że zostałam obdarzona bardzo dużym zaufaniem w perspektywie tworzenia zespołu grającego o awans do siatkarskiej elity - Dziękuję! Podziękowania kieruję również dla zespołu TPS-u, za to, że swoją postawą i zaangażowaniem przypomniał, o co chodzi w sporcie i dał potężną nauczkę na przyszłość - jest to jedno z cenniejszych doświadczeń. No i oczywiście szczególne podziękowanie dla Atomu - za to, że stworzył wspaniałe warunki do tego, abym mogła się dalej sportowo rozwijać pod okiem najlepszych - nie zmarnuję żadnej godziny w tym gronie.
Jaki będzie 2011 rok dla "Pestki"?
Powrócimy do tego pytania za rok, o tej samej porze.
Na koniec, pobawmy się w "dobrą wróżkę". Atom Tref Sopot, zagra o medale PlusLigi Kobiet?
Codziennie dokładamy starań aby tak właśnie było...
Źródło: siatka.org