Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Nasz autor

obrazek

Tomasz Hościło
(ostatnie artykuły autora)

Jego największą pasją jest fotografia. Fotografowanie jest dla niego zarazem odskocznią od życia codziennego, jak równie...

Interprelacja posła Zbigniewa Kozaka w sprawie wykonywania komercyjnych zabiegów zagrażających życiu przeprowadzanych w szpitalach na przykładzie PCT w Gdańsku

Opublikowano: 07.12.2010r.

W ostatnich tygodniach głośno jest w mediach o przeprowadzonej operacji powiększenia biustu Szwedki - Christine Hedlund w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku, która od 3 miesięcy jest w śpiączce. Po nagłośnieniu sprawy przez media w PCT zaczęto przeprowadzać kontrole. Szanowna Minister dostała w ubiegłym tygodniu raport wojewody pomorskiego Romana Zaborowskiego na temat trefnej operacji. Dokument oceniła Pani jako "szokujący". Mimo zapowiedzi wojewody o nie ujawnieniu raportu Gazeta.pl dotarła do całego oryginalnego tekstu. (wcześniej została przedstawiona okrojona wersja).

Z oryginalnej wersji raportu wynika, że szpital nie posiada w swojej strukturze organizacyjnej zarejestrowanej komórki oddziału chirurgii plastycznej, a umowa z firmą Medica Travel jest nieuprawniona stąd placówka nie miała prawa udzielać świadczeń w zakresie chirurgii plastycznej. Dlatego operacje komercyjne (77 operacji) wykonane przez lekarzy były przeprowadzane z narażeniem życia i zdrowia wszystkich pacjentów, którzy zdecydowali się na zabiegi. Jak czytamy w raporcie: w świetle posiadanej dokumentacji (...) brak było osoby odpowiedzialnej za opiekę, a lekarz wykonujący zabieg komercyjny cyt. ,,nie jest zainteresowany co dzieje się z pacjentką po zabiegu operacyjnym wszczepienia implantów piersi, pozostawioną przez 25 godzin po zabiegu bez opieki lekarskiej" (opis dotyczy innej pacjentki obciążonej chorobą Crowna, po przebytej zakrzepicy żył głębokich kończyn dolnych). Z opinii (...) Kierownika Oddziału Chirurgii Naczyniowej wynika, że lekarze cyt., operujący chorych z oddziału komercyjnego, po zabiegu wychodzili ze szpitala nie przekazując chorego nikomu poza personelem pielęgniarskim oddziału chirurgii naczyniowej. Zatem chorzy w okresie pooperacyjnym pozbawieni są opieki lekarskiej.


W raporcie oficjalnym widnieje zapis, że w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku na oddziale komercyjnym zostały naruszone wszelkie obowiązujące zasady bezpieczeństwa dotyczące chorych, brak przyjętych procedur postępowania terapeutycznego stwarzał bezpośrednie zagrożenia dla zdrowia i życia pacjentów. Prawdą zapewne jest, że PCT w Gdańsku nie jest jedyną placówką medyczną w Polsce, gdzie istnieje tzw. komercyjny oddział chirurgii plastycznej, gdzie przeprowadza się w gruncie rzeczy nielegalne różnego rodzaju operacje plastyczne zagrażające zdrowiu, a przede wszystkim życiu ludzkiemu.


Drugą ważną kwestią jaka nęka polskie placówki medyczne jest niewykorzystywanie ich potencjału w leczeniu pacjentów poprzez nie używanie sprzętu medycznego do diagnozowania różnego rodzaju chorób. Na przykład w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku będzie od nowego roku stał nowy nieużywany, niezwykle potrzebny chorym na raka aparat PET-CT. A wszystko dlatego, że NFZ przyznał wręcz symboliczny kontrakt nowo otwartej pracowni PET. Jak donosi Dziennik Bałtycki: „O aparat PET, uważany za najdoskonalsze dziś narzędzie radiologiczne w diagnostyce onkologicznej, Gdański Uniwersytet Medyczny zabiegał od ponad ośmiu lat. W końcu udało się go zdobyć - osiem milionów z Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych dało na ten zakup Ministerstwo Zdrowia. Trzy i pół miliona zł dołożyły władze GUMed". Badanie urządzeniem PET-CT jest bardzo przydatne w diagnostyce i leczeniu chłoniaków, raka płuca, jelita grubego i jajnika. Badanie PET może decydować o życiu. Udowodniono, że u 20-50 proc. pacjentów na podstawie jego wyniku onkolodzy zmieniają terapię. Koszt badania sięga ok 4.500 zł więc pacjentów by wykonać je prywatnie po prostu nie stać, a kolejki na zabiegi finansowane z NFZ są bardzo długie. Niestety nie wszyscy mogą z nich korzystać poprzez limit narzucony przez NFZ. Nasuwa się pytanie: co jest ważniejsze pieniądze, czy życie ludzkie?


Dlatego zwracam się do Pani Minister o odpowiedź na następujące pytania:

1. Dlaczego oficjalna wersja raportu o wydarzeniach w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku została ukryta przed opinią publiczną?

2. Dlaczego ani pełnego, ani nawet okrojonego raportu nie otrzymała Barbara Kawińska dyrektor pomorskiego Narodowego Funduszu Zdrowia?

3. Czy zostaną wyciągnięte konsekwencje w stosunku do lekarzy, którzy przeprowadzali zabiegi na komercyjnym oddziale chirurgii plastycznej, którzy działali swoim zachowaniem na niekorzyść pacjenta, narażając jego życie i zdrowie?

4. Czy Ministerstwo ma w planach skontrolowanie pod względem działających komercyjnych oddziałów chirurgii plastycznej (i nie tylko) wszystkie szpitale w Polsce?

5. Jak Ministerstwo ma zamiar walczyć z powiększającym się powodzeniem komercyjnych oddziałów przy szpitalach?

6. Dlaczego na tak ważne badania jak badanie aparatem PET-CT są okrajane kontrakty, co powoduje niemożność zdiagnozowania, a czasami uratowania życia wielu ludziom?

7. Jaki jest sens zaopatrywania placówek medycznych w Polsce w tak zaawansowane technologicznie, bardzo drogie urządzenia jak aparat PET-CT, pomocny w diagnozowaniu różnych postaci raka, skoro stoją nie używane z powodu braku pieniędzy na wykonywanie badań?

8. Czy Ministerstwo ma pomysł jak ograniczyć bardzo długie kolejki chorych, oczekujących na różnorodne specjalistyczne badania, a także na wizyty do lekarzy specjalistów?