Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Projekty lokalne a pomoc rozwojowa

Opublikowano: 02.11.2010r.

Kiedy pojawia się temat pomocy dla krajów rozwijających się, na przykład pomocy w budowie studni w Afryce czy zakładania ogrodów, to niektórzy zaczynają lamentować, że przecież Polska sama jest wciąż biednym krajem, więc dlaczego mielibyśmy pomagać komuś hen daleko, w krajach Afryki, Azji czy Ameryki Południowej? Owszem, w Polsce wciąż jest jeszcze spora strefa biedy i również mamy problem z niedożywionymi dziećmi. Dlaczego więc pomagać mieszkańcom np. Afryki?

 

 

 

 

Bieda w Polsce jest w wielu przypadkach skutkiem tego, jak funkcjonuje dziś system gospodarczy. Jej przyczyną jest często to, że ludzie nie mogą znaleźć dla siebie pracy, albowiem miejsca pracy zostały np. wyeksportowane do Chin lub Indii, by duże firmy mogły zwiększyć swoje zyski. Jak najbardziej jestem za tym, aby pomagać ubogim ludziom w Polsce, jednak nie wydaje mi się, aby najlepszym rozwiązaniem były tu zasiłki, lepszym pomysłem jest zapewnienie ludziom warunków do tego, aby mogli się sami utrzymywać, a to wymaga przede wszystkim zmiany polityki gospodarczej. Z kolei programy pomocy społecznej działają także w Sopocie, wydatki na ten cel to łącznie ok. 28-30 milionów zł rocznie, tylko w naszym mieście.

Choć nie wszyscy o tym wiedzą, to Polska, jako kraj, prowadzi program pomocy dla wielu państw Trzeciego Świata. Część środków przeznaczana jest na pomoc humanitarną, a część na rozwojową, czyli taką, która prowadzi do poprawy jakości życia – zapewnienia źródła czystej wody, usprawnienia rolnictwa, wsparcie dla szkół czy szpitali. Niedawno został ogłoszony program polskiej pomocy rozwojowej na 2011 rok i część środków została przeznaczona na wsparcie projektów w krajach Afryki Subsaharyjskiej, czyli tych, które leżą na południe od Sahary. Jak duża kwota została przeznaczone na ten cel? 4,2 miliona zł. Na cały ten obszar, od wszystkich mieszkańców Polski. Dla porównania – remont peronu w Sopocie, na którym po kilku miesiącach zaczęła się rozpadać kostka, kosztował ok. 14 milionów zł. Dlatego też naprawdę zastanawiam się, czy nie lepiej jest przyciąć nieco bizantyjskie inwestycje w Sopocie i przeznaczyć chociaż część środków tam, gdzie naprawdę są potrzebne.

SODIS, Indonezja. Źródło: sodis.ch

Rzecz w tym, że projekty rozwojowe w  krajach rozwijających się mogą autentycznie pomóc ograniczyć biedę. Tam, gdzie ludzie żyją w tradycyjnych społecznościach i utrzymują się z uprawy ziemi, widać to najlepiej. Nowe techniki upraw roślin mogą pomóc wyeliminować niedożywienie, a proste metody uzdatniania wody, jak filtry piaskowe czy SODIS, mogą ograniczyć ilość chorób powodowanych piciem skażonej biologicznie wody. Projekty pomocowe w Afryce mogą prowadzić nie tylko organizacje pozarządowe, lecz również gminy. Także gminy mogą ubiegać się o dofinansowanie do projektów w Afryce z programu polskiej pomocy rozwojowej, a jest to dofinansowanie na poziomie do 95%. Sopot również mógłby się włączyć w pomoc rozwojową, albowiem byłyby to sensownie wydane pieniądze. Może jeszcze nie w tym roku, ale w przyszłym? Aha, tylko proszę nie mówić, że nas nie stać. Skoro można wydać 15 tys. zł na rzeźbę Chopina w lodzie, która rozpuściła się po kilku godzinach, to można też wydać 15 tys. zł na moskitiery chroniące przed malarią czy na zakup nasion dla rolników w Kenii.

Metoda SODIS w praktyce - po co najmniej 6 godzinach pasteryzacji w promieniach słońca, woda nadaje się w picia.

 

Za: Sopocka inicjatywa społeczna