Foto: Tomasz Wilary
Oboje, mając tylko plecaki i rękawiczki (temperatura nierzadko spadała poniżej 0), skromne budżety, drogą na stopa przejechali „nie wiem, ile to kilometrów”. Okazało się, że odległości między poszczególnymi skupiskami ludzi na kazachskiej pustyni są bardzo duże. Często bywało tak, że podczas jednego dnia Łukasz miał towarzystwo tylko jednej osoby. Był to np. strażnik parku w pobliżu jez. Aralskiego. Zwróciłem uwagę na niesamowite wręcz przestrzenie, jakie Łukasz doskonale pokazał na zdjęciach. Jego pokaz poza informacjami typu:
- skąd wziął się pomysł i dlaczego akurat autostopem ?
- po co oglądać pustynię ?
- kiedy kończy się droga...
skupiony był wokół miejsc ciekawych do sfotografowania, jak choćby kanion lub opuszczone, rdzewiejące statki na Morzu Aralskim
Szrama Kanion Czaryński, Kazachstan Fot. Łukasz Płotecki
Aralsk, Kazachstan „Heavy Metal” fot. Łukasz Płotecki
Kapitalnie też słuchało się fragmentów jego opowieści o cofniętym Morzu Aralskim, szlakach Tien Shan i o ludziach, których spotkał na swojej drodze. Jego kolejna podróż, jak sam zapowiedział to Nepal i trekking dookoła Annapurny, który zamierza przebyć wraz ze swoją dziewczyną – podróżniczką Beatą „Lallą” Jakuszewską już latem 2011 roku.
Pokaz, który trwał około godziny udowadniał niedowiarkom, że nie trzeba mieć nie wiadomo ile pieniędzy żeby podróżować po odległych azjatyckich pustyniach. Podobno bilet powrotny koleją kosztował 1/3 tego, co wydał podróżnik na miesiąc życia w Kazachstanie, opłaca się więc podróżować. Choć jak sam Łukasz opowiadał, czasem bywał nierozumiany szukając „okazji”. W pomocy przychodzili mu jednak dobroduszni mieszkańcy.
Przystanek Wagabundy - Kazachstan from dinomag on Vimeo.
Jestem ciekaw kolejnej wyprawy Łukasza. Może wtedy opowie wraz z Beatą o jakiś nowych swoich przygodach i nieprzewidzianych sytuacjach, których nie życzę, ale które prawie zawsze zdarzają się podróżując z plecakiem.
Już w ostatni poniedziałek listopada odbędzie się kolejny Przystanek Wagabundy, w którym posłuchamy ciekawostek o kulturze, muzyce Szkocji. Temat tego spotkania – planowanego na godz. 19.00 dnia 29.11.2010 w gdyńskim Blues Clubie to „Szkocja. Nie tylko whisky i zmywak”. Obok występu Gdańsk Pipe Band odbędzie się godzinna opowieść, o tym jak jest w Szkocji. Członkowie Pipe Band obiecali też przebrać się w oryginalne stroje szkockiego regimentu. Zapowiedział się też specjalny gość również w klimatach celtyckich operujący na niecodziennym instrumencie – harfie.