Wywiad z jedynym niezależnym(choć uzależnionym)
kandydatem na prezydenta Gdyni
- Powiedz głupku(to ja pytam
i sam sobie odpowiadam):
„Czy czas już za władzę chwytać
by zostać przywódcą stada?
Krótko mówiąc; weź wyprostuj
drogi plotek, jakżeż kręte,
czy to prawda, dość masz postu
Gdyni chcesz być prezydentem?”
- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam,
lecz się z Zenkiem zastanawiam:
dość już może walki w wierszach,
nowe dziś wyzwania stawia
miasto z marzeń. Czas pokaże,
czy też wystarczy mi renta,
czy Wam nową twarz ukażę:
„200 gram na prezydenta!”
- Ale żeby konkurować
z samym prezydentem Szczurkiem
nie wystarczy piwo pijać
z Zenkiem, znanym obszczymurkiem.
- Wiem, dlatego już nie piję
tylko skrzętnie zbieram puszki.
Zenek zdziwienia nie kryje
i mnie zwie „Prezydent Puszkin”.
A, że chłop z niego jest szczery
pija piwa teraz więcej.
Chce pomóc, nie chce być biernym,
pije więc na cztery ręce
- Cztery ręce? Chyba nogi?
Raz na jedną raz na drugą.
- Nie, Zenek już wyższe progi
stawia- chce być króla sługą.
- Czyli prezydenta Polski?
To dopiero będzie heca,
przyznaję nie kryję troski.
-
Nie potwierdzam, nie zaprzeczam.
- No dobrze, a jakiś program?
-
Program będzie niebywały.
Jeśli zima przyjdzie sroga
w telewizji trzy kanały
prosto z plaży, gdzieś w tropikach.
-
-
Szkolnictwo?
-
-
-
Będę unikać zmian zanadto radykalnych.
-
W mundurkach niech stare panny
chodzą, młode raczej bez.
-
Kultura?
-
A niech ją pies!
Upaść już nie mogła niżej.
Zlikwiduję zaraz „Blizę”
i już będzie kulturalnie.
Sam przecież nie piszę marnie.
-
Co więcej? Aż strach się bać.
-
Sea Towers nie będzie stać
tam, gdzie stoi teraz w pionie,
lecz położę gmach w poziomie,
dzięki czemu most utworzę
aż na Hel przez nasze morze.
-
Co za śmiałość, budzi grozę!
-
Skróci się też tydzień pracy,
by czasu życia nie tracić.
Stocznia( łamię nad nią głowę),
będzie łódki papierowe
puszczać zrobione z „Ratusza”.
-
Widzę, polityka słuszna.
Bezrobocie?
-
Pracy krocie, istne żniwa!
Kapsle niech zbiera od piwa
każdy, kto by nie miał pracy.
Będę za to dobrze płacił.
-
Z lewicą, czy też z prawicą
myślisz rządząc Gdynią, trzymać?
-
Z tymi, którzy się zachwycą,
że ich nikt nie będzie dymać.
Zaś tym, co się samorządni
poczują wreszcie gdynianie
obiecuję nic głupszego
niż dotychczas się nie stanie.
-
Jeszcze pytanie...
- Już, kończę. Zenek woła mnie z podwórka.
Zejdę, obalimy flaszkę,
później prezydenta Szczurka.
Lecz coś Zenek dziś nie w sosie.
Flaszkę pije niezbyt śpiesznie,
bo wywróżył z fochów w nosie:
„Będzie Szczurek rządził wiecznie!”
Więcej o humorze i satyrze
