Lotos Trefl Gdańsk - Avia Świdnik 3:1 (24:26, 25:21, 25:21, 32:30)
Lotos Trefl Gdańsk: Jarosław Macionczyk, Artur Ratajczak, Michał Kaczmarek, Thomas Edgar, Stanisław Wawrzyńczyk, Rafał Sobański, Michał Żurek (libero) oraz Daniel Wilk, Michał Chaberek, Patryk Szczurek, Paweł Gajowczyk
Avia Świdnik: Łukasz Makowski, Jakub Guz, Marcin Kurek, Wojciech Pawłowski, Łukasz Staniewski, Michał Baranowski, Mariusz Kowalski (libero) Dominik Wójcicki, Piotr Milewski, Rafał Gosik, Adam Michalski, Marcin Jarosz
Pierwszy punkt dla Trefla zdobywa Thomas Edgar. Szybko nawiązuje się zacięta walka. Po autowej zagrywce Sobańskiego jest remis po 4. Od tego momentu to gdańszczanie są o jeden punkt w tyle za rywalem. Przy stanie 11:11 dwa błędy popełnia Thomas Edgar (13:11). Przewaga gospodarzy wzrosła do trzech oczek po skutecznym ataku Marcina Kurka (16:13). Na szczęście gdańszczanie szybko zaczęli odrabiać straty i po kilku akcjach był remis po 17. W tym momencie błąd gospodarzom odgwizdali sędziowie, i to gra Trefla nabrała rozpędu. Punktowy atak Edgara a chwilę później skuteczny blok Australijczyka dały nam pierwszą piłkę setową (21:24). Niestety od tego momentu podopieczni Dariusza Luksa nie zdobyli już ani jednego punktu. Przy stanie 24:24 dwie punktowe zagrywki wykonuje Wójcicki i set kończy się zwycięstwem Świdnika 26:24.
Od prowadzenia 3:0 rozpoczęli gdańszczanie. Dopiero zepsuta zagrywka Stanisława Wawrzyńczyka dała naszym rywalom pierwszy punkt. Czas dla Avii przy stanie 6:2 dla Trefla. Chwila przerwy się opłaciła, gdyż gospodarze z akcji na akcję zmniejszali dystans dzielący ich do drużyny z Pomorza. Po nieudanym ataku Edgara jest remis po 8. Udane bloki świdniczan spowodowały, że na tablicy wyników było 12:9. Jednak wystarczyło kilka chwil aby zawodnicy Lotosu Trefl powrócili do gry. Walka punkt za punkt trwała do stanu 16:16. Wówczas skutecznymi atakami i zagrywkami popisali się Wawrzyńczyk, Kaczmarek oraz Edgar. Po punktowym zbiciu tego ostatniego jest już 20:16 dla Trefla. Nie dajemy odebrać sobie zwycięstwa i po udanym bloku Michała Kaczmarka na Staniewskim wygrywamy seta 25:21.
Początek trzeciej partii trochę nierówny w wykonaniu obydwu ekip. Jednak minimalnie lepsi byli gdańszczanie. Pierwsze oznaki utraty tego seta przez Avię, można było zaobserwować po nieudanej zagrywce Kurka w siatkę (9:11). Dwie przerwy, o które poprosił trener Krzysztof Lemieszek, nie pomogły jego drużynie, a Trefl szybko odskoczył na pięć punktów (11:16). Po kolejnym błędzie młodego przyjmującego ze Świdnika jest już 12:19 i trener Avii dokonuje zmiany - Jarosz za Kurka. Jedak roszady w składzie nie na wiele się zdały. Błędy w ataku i bloki na zawodnikach Avii szybko dały gościom piłkę setową (16:24). Mimo znacznej przewagi na siatce, gdańszczanie nie potrafili spokojnie zakończyć seta. Ta sztuka udała im się dopiero za piątym razem, gdy w końcu w boisko zaatakował Edgar (25:21).
Nikt nie spodziewał się, że czwarty set przyniesie nam tyle emocji! Po, w miarę spokojnych, dwóch poprzednich partiach przyszła kolej na prawdziwe nerwy w końcówce. Niezwykle zmotywowani świdniczanie za wszelką cenę chcieli doprowadzić do tie-breaka. Trzeba przyznać, że niewiele brakowało, by w Świdniku doszło dzisiaj do podziału punktów. Na szczęście podopieczni Dariusza Luksa potrafili utrzymać nerwy na wodzy i obronili kilka piłek setowych. Skuteczny atak młodego Wawrzyńczyka i problem z przyjęciem zagrywki Macionczyka pozwoliły nam wygrać na przewagi 32:30!