
Manifestacja przebiegała na ogół bez zakłóceń, nie licząc kilku jaj, znienacka rzuconych w tłum. Kordon policjantów szczelnie oddzielał demonstrantów od ultraprawicowych bojówek, które ustawiły się nieco dalej.

Odniosłam wrażenie, iż kontr-manifestanci stanęli na chwilę jakby zaczarowani dźwiękami bębnów oraz pozytywną energią, emanującą od kolorowego tłumu osób w różnym wieku. Protest prawicowców był w zasadzie statyczny i niemy; na pierwszym zaś planie widniał ogromny napis: "Jesteś brzydka i wąsata: zostań feministką", co stanowiło wyraźny kontrast z obserwowanymi gołym okiem faktami. Wystarczyło bowiem spojrzeć na rozumne , młode i starsze, przyjemne oblicza feministek oraz feministów by przekonać się, jak jest naprawdę. Szkoda, że skrajni prawicowcy, łysi w glanach o smutnych obliczach, nie wzięli ze sobą luster...

Zadając sobie pytanie o sens organizowania podobnych przedsięwzięć uważam, iż są one niezwykle potrzebne. Uczą śmiałego wyrażania nie zawsze popularnych poglądów. Skłaniają obywatela do rozważań natury moralnej, wymagają zajęcia stanowiska wobec kwestii, których rozwiązanie stało się bardzo pilne.
I. Renczyńska
Duży wybór zdjęć z Manify w Galerii. Zapraszamy.