Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Jakub Woźniak
(ostatnie artykuły autora)

Jestem człowiekiem, który ma wiele zainteresowań. Fotografia, dziennikarstwo i aktorstwo są dziedzinami, które staram ...

Derby dla Lechii

Opublikowano: 03.10.2010r.

Nie udał się wyjazd do Gdańska.

 

 

 

Nie udał się buldogom wyjazd do Gdańska. Już początek meczu nie zapowiadał niczego dobrego. Już w drugiej minucie punkty dla Lechii zdobył Wantoch-Rekowski. W dwudziestej minucie było już 17:0 dla Lechii po punktach Rokickiego i kopach Buhajły. Wtedy wydawało się rugbiści Arki jeszcze śpią i śnią o meczu w Siedlcach gdzie, w zeszłym tygodniu, odnieśli lekkie łatwe i przyjemne zwycięstwo...

Sygnał do ataku dał Sergo Kvernadze, który kilka razy wbijał się w linię defensywną gospodarzy i za kolejnym wejściem przełamał barykadę i zdobył pierwsze punkty dla Arki. 
Od tego momentu buldogi natarły mocniej, zdobywając coraz więcej pola zbliżały się do kolejnych punktów. Niestety kontra Lechii i Gacek przykłada punkty hamując rozpędzonych arkowców. 
Przed końcem pierwszej połowy celne kopnięcia zanotowali jeszcze Buhajło i Dawid Banaszek ustalając wynik do przerwy na 24:8 dla Lechii.

Po przerwie Arka zaczęła grać lepiej. Gra toczyła się głównie na białozielonej połowie boiska. Lechia poczuła, że gra wymyka się im spod kontroli. Wtedy -około 55minuty- doszło do bijatyki na całym boisku, w której wzięli udział nawet zawodnicy rezerwowi Lechii. Po tym zdarzeniu kartki czerwone zobaczyli Doroszkiewicz i Rokicki z Lechii oraz Marcin Malochwy z Arki. Dodatkowo zmienić trzeba było kontuzjowanego Konrada Chromińskiego. Do końca meczu gra toczyła się w przewadze liczebnej buldogów czternastu na trzynastu. Bardzo szybko przewagę wykorzystał Mariusz Motyl przykładając piłkę po szybkim rajdzie skrzydłem. Od tego momentu gdańszczanie perfekcyjnie kradli czas gry szukając piłki poza boiskiem, zastanawiając się na co zamienić rzut karny, itp. Dodatkowo dwa rzuty karne wykorzystał Buhajło ustalając wynik meczu na 30:13.    

Taki mecz pokazał jaki jest układ sił w Ekstralidze w tym momencie. Miejmy nadzieję, że buldogi wyciągną z tego wnioski, wezmą się za solidny trening, będą potrafiły zbudować lepszą atmosferę w drużynie gdyż rugby to gra najbardziej zespołowa ze wszystkich gier i tylko idąc razem jeden obok drugiego można wygrywać najważniejsze mecze. Być może powrót kilku kontuzjowanych zawodników podniesie poziom gry tak aby skutecznie walczyć w najbliższych meczach z Budowlanymi Łódź w Ekstralidze i Lechią w Pucharze Polski. Nie mam wątpliwości, że prawdziwym celem buldogów jest wygrywanie z takimi właśnie rywalami, a nie gromienie drużyn gdzie problemy finansowe, kadrowe i organizacyjne widać na pierwszy rzut oka...

Lechia Gdańsk - RC Arka Gdynia 30:13 (24:8)

Punkty dla Lechii: Buchajło 15, Wantoch - Rekowski 5, Rokicki 5, Jurkowski 5. Punkty dla Arki: Kvernadze 5, Motyl 5, Banaszek 3. Czerwone kartki:


Za: Arka Rugby Gdynia