Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Adam Kamiński
(ostatnie artykuły autora)

Adam Kamiński - prozaik, dramaturg, krytyk literacki, ur. 1978, mieszka w Gdyni. Współpracuje z kilkoma czasopismami lit...

Bałtyk podzielił się punktami

Opublikowano: 12.09.2010r.

Bałtyk zremisował z Górnikiem 1:1 (0:0). Już przed meczem pisaliśmy, że podział punktów jest najbardziej prawdopodobny. Od 67 min prowadziliśmy po strzale Jakuba Kaszuby. Wałbrzyszanie wyrównali 20 sekund przed końcem regulaminowego czasu (Grzegorz Michalak). To już czwarty w tym sezonie taki gol beniaminka. Pozazdrościć szczęścia i determinacji. Nam smutno, bo inaczej bylibyśmy wiceliderem. Za tydzień kolejny daleki wyjazd - do Legnicy.

 

 

 

Dziś na pewno cieszy gol Kaszuby w ponownym debiucie (po trzech latach). Jakub utrzymuje więc niesamowitą średnią w barwach SKS (19 bramek w ostatnich 16 występach ligowych). Dobrze też wprowadził się Lilo. 

BAŁTYK: MATYSIAK - Granosik, Benkowski, Król, Musuła (46 Kaszuba) - Drzymała (54 Lilo), Kiciński, Trochim, Martyniuk, Michałek (72 Bieliński) - MALICKI (74 SZOSTEK). Rezerwowi: WICHMAN, BYCZKOWSKI.

GÓRNIK: Jaroszewski - Kłak, Wojtarowicz, Przerywacz, D. MICHALAK, G. Michalak, RYTKO (64 DUŚ), Morawski, Wepa, Zinke (48 Moszyk), Janik (66 Konarski).

Dziś grali również: Nielba - Tychy 2:2, Jarota - Czarni 0:1.

PRZED MECZEM.   Gospodarze zagrają o trzecie zwycięstwo z rzędu, dla nas stawka gry jest niecodzienna, ponieważ wygrana wywinduje Bałtyk na pozycję wicelidera. Jest więc o co walczyć. Biało-niebiescy, którzy mieli nocleg w Świdnicy, oddalonej o 20 km od Wałbrzycha, rozpoczną spotkanie w identycznym ustawieniu jak tydzień temu w Żaganiu. Trener beniaminka także nie "mieszał" w składzie. Nasz zespół zagra w strojach biało-jasnobłękitnych, beniaminek - w niebieskich. Zawody poprowadzi Marcin Liana ze Żnina, który gdynianom jeszcze nie "gwizdał". Pogoda znakomita do gry w piłkę, na trybunach ok. półtora tysiąca kibiców. Od środka rozpoczną górnicy...

NA ŻYWO.  W 6 min, po rajdzie i dośrodkowaniu Musuły, strzelał Malicki, ale piłkę zablokował obrońca. W 8. Michałek uderzał z rzutu wolnego z 30 m nad poprzeczką, a chwilę później strzał Kicińskiego z ok. 25 m pewnie wyłapał Jaroszewski. Otwarcie dla SKS, miejscowi na razie bez sytuacji. Na stadion dotarła właśnie spora grupa fanów z Gdyni. Jednocześnie wypełnia się trybuna główna. W 20 min mieliśmy szczęście po uderzeniu Rytki z dystansu. Po rykoszecie Matysiak był w jednym rogu bramki, piłka zmierzała w drugi. Skończyło się na strachu i rzucie rożnym. Górnicy wykonują kornery w nieprzyjemnym stylu "wszyscy wchodzą w bramkę". Z kolei w 30 min róg dla nas - dośrodkowanie Drzymały i przewrotka Króla! Futbolówka przeleciała nad poprzeczką. To dopiero byłaby bramka! Po trzech minutach przed szansą mógł stanąć Malicki, jednak został powalony przez obrońcę wejściem w bark. Rzecz działa się w obrębie "16", a rywala nie interesowała piłka... Odpowiedź gospodarzy mogła/powinna skończyć się golem. Akcja wzięła się z błędu Granosika - Zinke uciekł Benkowskiemu, który bał się faulu w polu karnym, minął Matysiaka, lecz przed linią bramkową byli już Król i Musuła. W 38 min pokazał się Michałek - popędził lewą flanką, zacentrował, Jaroszewski nie dosięgnął piłki, a zamykający akcję Malicki minimalnie chybił. 1. połowa zakończyła się dobrze wykonanym rzutem wolnym przez Morawskiego (Matysiak piąstkował). 

Po trzech latach, trzech miesiącach i dwóch dniach znowu w barwach SKS wystąpi Kaszuba, który zmienił Musułę. To oznacza przegrupowanie (Kiciński cofnie się na środek obrony) i grę dwoma napastnikami. II połowa pechowo rozpoczęła się dla Zinke, lidera Górnika (dotąd 1 gol i 3 asysty). Czeski pomocnik musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. W 51 min znowu dopisało nam szczęście. Trochę pogubili się nasi środkowi obrońcy. Napastnik Górnika przestrzelił z czystej pozycji. W 54 min, po dośrodkowaniu Michałka, powstało zamieszanie pod bramką Jaroszewskiego, jeden z obrońców nabił nogę Trochima i piłka wyszła na aut bramkowy. W 63. akcję bramkową mieli zmiennicy - Lilo, który otrzymał podanie od Trochima, w narożniku "16" miał przed sobą tylko bramkarza, ale postanowił podać do Kaszuby. Niestety, zagranie przeciął obrońca. Co odwlecze, to nie uciecze. Jakub doczekał się swojej szansy cztery minuty później. Po rzucie rożnym miejscowi wybili piłkę na 30. metr, ale jeden z nich nierozważnie zagrał do tyłu, pod nogi wracającego Króla. Paweł, który od 46 min gra na lewej obronie, dostrzegł Kaszubę, przytomnie zagrał do niego i Jakub w sytuacji sam na sam wzorowo podciął piłkę nad rzucającym się Jaroszewskim. 1:0!!! Chociaż natychmiast po wybuchu radości gdynianom włos się na głowie zjeżył, bo ledwo uniknęli wyrównania. Benkowski uratował zespół rozpaczliwym wślizgiem. Piotr Rzepka zaryzykował i w 74 min wykorzystał limit zmian... Gramy z kontry. W 85 min Lilo strzelił w dobrej sytuacji tuż obok słupka. Wałbrzyszanie naciskają. Zaczęły mnożyć się stałe fragmenty, które świetnie wykonuje Morawski. I, niestety, sprokurowaliśmy nieszczęście. W 89 min Trochim mógł wyprowadzić kontratak, ale wdał się w drybling, stracił piłkę i naprawił błąd faulem. Po rzucie wolnym z boku pola karnego Matysiak minął się z piłką, lecz przeciwnicy mieli róg. Dośrodkowanie i G. Michalak głową - po koźle w długi róg - uratował remis. W czwartej doliczonej minucie - mimo że arbiter doliczył trzy - Lilo wyprowadził atak, wydawało się, że Szostek albo Kaszuba będą mieli znakomitą okazję, jednak Jaroszewski świetnie przeciął dośrodkowanie.KONIEC

 

Za: Bałtyk Gdynia