4-go września matka Iwony odebrała telefon od nieznajomego mężczyzny. Twierdził on, że wie gdzie jest Iwona i może pomóc w jej uwolnieniu.
Mężczyzna został zidentyfikowany, a policjanci zastawili na niego pułapkę. Został zatrzymany, gdy pojawił się w domu matki Iwony. Wcześniej próbował wytargować jak najwyższą cenę za informację. Ostatecznie zgodził się na 2300 złotych. Schwytany i niezwłocznie przesłuchany przyznał się do oszustwa.
W trakcie rozprawy przed sądem oszust zasłabł. Po interwencji ratowników okazało się, że może dalej zeznawać. Mężczyzna był już wcześniej znany policji w związku z innymi oszustwami. Gdański sąd już zdecydował o jego trzymiesięcznym aresztowaniu.