Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Bałtyk Gdynia

Asseco Prokom Gdynia

Trefl Sopot

Lotos Gdynia

Atom Trefl Sopot

TPS Rumia

Trefl Gdańsk

Vistal Łączpol Gdynia

Arka Rugby Gdynia

Lechia Rugby Gdańsk

Ogniwo Sopot

Lotos Gdańsk

Nasz autor

obrazek

Aleksandra Rzewuska
(ostatnie artykuły autora)

"Wydaje się bowiem, że piszemy nie palcami, lecz całą swą osobą. Nerw, który zawiaduje piórem, okręca się wokół każdego ...

Bezcenna lekcja Buldogów w meczu z Garryowen

Opublikowano: 28.08.2010r.

Pierwszoligowa drużyna z Limerick była dla Arki srogim, ale dobrym nauczycielem. Srogim, bo wysoki wynik wskazywałby na dużą przewagę Irlandczyków, dobrym bo jeśli się uczyć od lepszych od siebie. Arka biorąc udział w międzynarodowym turnieju w Hadze dostała niebagatelna szansę praktycznej lekcji dobrego, zawodowego rugby i teraz tylko od zawodników i trenera zależy czy ją wykorzysta. Mecz z Garryowen został nagrany i po powrocie do Gdyni rugbiści Arki zobaczą jak wyglądali na tle piętnastki z Limerick. - To była dla nas kapitalna lekcja poglądowa - powiedział po spotkaniu trener Maciej Stachura. - Dała nam więcej niż dziesięć spotkań w Polsce, gdzie każdy każdego zna - dodał.

 



Irlandczycy rzeczywiście udzielili "Buldogom" lekcji mocnego rugby, które polegało na lepszej organizacji gry, szybkości podejmowania decyzji, pewności zagrań i skuteczności. Trzeba jednak dodać, że gdynianom zabrakło nieco dokładności, ale także szczęścia, przy wykończeniu kilku akcji. Wynik nieodzwierciedlał przebiegu meczu, w którym Arka kilka razy potrafiła zdominować rywala. Te fragmenty były zbyt krótkie, żeby naszym rugbistom udało się wygrać to spotkanie. Nie pomogła temu również kontuzja Łukasza Szostka, który z obolałym kolanem musiał zejść z boiska już w 8. minucie meczu. Kontuzji ręki doznał także Kamil Simionkowski, który udanie zadebiutował na środku ataku.
Mimo, że żółto-niebiescy do przerwy przegrywali 0:27 nie załamali się. - Nie możemy tak wysoko przegrać! - dopingował w przerwie kolegów Marcin Wilczuk. - Grajmy swoje - wtórował mu Paweł Dąbrowski, który jak się później okazało, był autorem jedynego przyłożenia dla Arki w drugie części spotkania. I ta druga połowa była w wykonaniu Arki lepsza. Faworyzowani Irlandczycy wygrali ją już tylko 14:8 a po meczu zwyciężcy z Limerick zgotowali gdynianom owację. To był wyraz szacunku za walkę, którą arkowcy podjęli, mimo bardzo wysoko postawionej poprzeczki przez drużynę Garryowen FC. - Jestem dumny z postawy chłopaków - dodał po spotkaniu trener Stachura.
Arka przegrała pierwszy mecz w Hadze, ale jej niewątpliwym sukcesem było to, że mogła zagrać w takim turnieju i z takim przeciwnikiem. Do tej pory żadnej z polskich drużyn nie było dane zmierzyć się z tak wymagającym rywalem.         
W drugim piątkowym meczu francuski Lille Metropole Rugby wygrał z gospodarzami Haagsche Rugby Club 62:0. W niedzielę Arka zagra o 3. miejsce w turnieju z HRC a Garryowen spotka się w meczu o 1. miejsce z Lille.
RC Arka Gdynia - Garryowen FC 10:41 (0:27)
Punkty dla Arki: Paweł Dąbrowski 5 i Bawid Banaszek 5.
Arka: Ruszkiewicz, Wojaczek, Wilczuk - Zdunek, Andrzejczuk - Kwiatkowski, Nowak, Dąbrowski - Szostek - Banaszek - Malochwy, Kvernadze, Simionkowski, Motyl - Tsiklauri oraz Kriczun, Bartkowiak, Chubinidze, Chromiński, Gajewski, Mikołajczyk.

Za: Arka Rugby Club