Projekt budowy elektrowni atomowej na Pomorzu jest wyceniany na kilkaset miliardów złotych, a czas jego wykonania ocenia się na dziesięć lat. Przy takiej inwestycji trzeba było zadbać o dobrą reklamę, którą ma zapewnić gwiazdorska drużyna Atomu Trefl Sopot. Włodarze klubu z Trójmiasta przy planowaniu drużyny nie musieli się martwić o fundusze i dlatego większość nowego zespołu będą stanowiły siatkarki z naszej kadry narodowej i zagranicznych reprezentacji. Wśród nich jest Eleonora Dziękiewicz, która pomimo zdobycia mistrzostwa Polski z Aluprofem Bielsko-Biała i kupienia nowego domu w Bielsku-Białej, zdecydowała się na występy na drugim końcu kraju. Sportowo zmiana wydaje się opłacalna, bo sopocianki obecnie mają tyle samo szans na zdobycie medalu, co najlepsze zespoły naszej ekstraklasy. O oczekiwania przed nadchodzącym sezonem zapytaliśmy samą zawodniczkę.
Kiedy otrzymała pani propozycję gry w Treflu Sopot?
"Stosunkowo późno, bo dopiero w czerwcu. Ucieszyłam się z niej, bo wiedziałam, że moja współpraca z Aluprofem wygasa z końcem tamtego miesiąca. Dlatego nie zastanawiałam się długo nad decyzją."
Podpisując porozumienie z klubem wiadomo było, z kim przyjdzie pani grać w jednym klubie?
"Wiedziałam o transferach Izy Bełcik, Magdaleny Śliwy i Doroty Świeniewicz. Znane mi było także nazwisko nowego szkoleniowca, czyli trenera Chiappiniego. Nie znam go osobiście, tak samo jak siatkarek, które do Sopotu przyjdą zza granicy."
Mówi się, że Atom Trefl Sopot to taki żeński odpowiednik PGE Skry Bełchatów. Pani się z tym zgadza?
"Jest kilka podobieństw, ale z takim porównaniem należałoby zaczekać, aż zaczniemy osiągać podobne sukcesy, co drużyna z Bełchatowa. Wprawdzie jesteśmy ligowym beniaminkiem, ale z takim składem zamierzamy powalczyć o coś zdecydowanie ważniejszego, niż tylko o utrzymanie w lidze. Skoro nasz nowy zarząd nie wypowiadał się na temat walki o mistrzostwo Polski, ja również ograniczę się do tego, że mierzymy w strefę medalową."
Kiedy rozpoczynacie treningi w nowej hali?
"Przygotowania rozpoczną się we wrześniu. Na razie mamy rozpisany trening indywidualny, który możemy realizować poza Sopotem. Ja oprócz przygotowań do sezonu muszę jeszcze zadbać o przeprowadzkę do nowego domu w Bielsku-Białej. W Sopocie będę bowiem mieć tylko mieszkanie służbowe. Co do hali, to z zewnątrz obiekt wygląda kapitalnie, natomiast w środku potrzebuje jeszcze trochę prac wykończeniowych. Liczę, że na mecze przyjdzie jak najwięcej naszych kibiców, choć zapełnienie tej potężnej hali będzie nie lada wyzwaniem."
A co z pani kondycją zdrowotną?
"Od sierpnia, po prawie dwóch miesiącach przerwy, zacznę nad nią pracować. W tym roku nie byłam na żadnych wakacjach, ale i tak świetnie wypoczywam w Bielsku-Białej, ładując akumulatory przed nadchodzącym sezonem."
Autor: Andrzej Mitek (sports.pl)