Świętojańskie wideo

Teatr na nowe czasy: Komuna//Warszawa, Paradise Now? Remix Living Theatre

Wiedżmin w Teatrze Muzycznym w Gdyni: fragment próby medialnej

Śpiewający Aktorzy 2017: Katarzyna Kurdej, Dziwny jest ten świat

Barbara Krafftówna W Gdańsku

Notre Dame de Paris w Teatrze Muzycznym w Gdyni: Czas katedr




Sprawa Iwony. Jacek Karnowski krytykuje policję

Opublikowano: 16.08.2010r.

Miesiąc po zaginięciu Iwony Wieczorek nadal nie wiadomo nic na temat jej losów. - W tej sprawie należało zrobić więcej i szybciej. Tymczasem policja obudziła się dopiero, gdy zajęły się tym media - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.

 

W sobotę ok. 150-200 osób wzięło udział w "marszu dla Iwony". Pochód rozpoczął się przy molo w Sopocie, a skończył przy słynnym już wejściu nr 63 w Gdańsku Jelitkowie. To właśnie tędy 17 lipca o 4.12 Iwona Wieczorek wracała do domu i została nagrana na miejski monitoring. Jest to ostatni ślad po 19-latce.

- Ludzie nie mogą znikać bez śladu. Nie zgadzamy się na to - tak organizatorzy marszu tłumaczyli swoje intencje. Jest to grupa internautaów, którzy zaangażowali się w sprawę odnalezienia Iwony.

Na czele sobotniego pochodu szła mama i ojczym Iwony oraz najbliżsi przyjaciele. Wszyscy ciągle jeszcze mają nadzieję na odnalezienie dziewczyny żywej. Większość protestujących ubrana była w białe koszulki ze znakiem zapytania. Zostały one przygotowane przez organizatorów marszu.

Koszulkę ubrał też Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. W rozmowie z mamą Iwony był bardzo krytyczny wobec policji, która jego zdaniem w pierwszych dniach po zaginięciu dziewczyny działała opieszale. - W tej sprawie należało zrobić więcej i szybciej - mówi Karnowski. - Tymczasem policja obudziła się dopiero, gdy o zaginięciu Iwony zaczęły mówić media. Nie wiem czy ten stracony czas można jeszcze odrobić.

Lista zarzutów które formułuje Karnowski wobec policji jest dłuższa i dotyczy nie tylko sprawy Iwony. - Patrole policyjne w Sopocie są mało widoczne, zastanawiam się czy w ogóle gdzieś chodzą. Ostatnio sprawdzałem jeden z monitoringów. Przez kilka godzin wieczorem po Monte Cassino nie przeszedł ani jeden policjant - mówi prezydent.

Karnowski ma też pretensje do policji, że nie informuje go sprawach dotyczących bezpieczeństwa mieszkańców: - O Iwonie dowiedziałem się z mediów. Dopiero po tygodniu zadzwonił do mnie komendant z prośbą o dodatkowe patrole. Wtedy powiedział mi o zaginięciu. Co gorsza o całej sprawie w ogóle nie poinformowalł ani Straży Miejskiej ani WOPR-u. Cóż mogłem wtedy zrobić? Zaoferowałem nagrodę za jej odnalezienie. Po nagłośnieniu tej sprawy zgłosił się do mnie inny mieszkaniec Sopotu. Okazuje się, ze jego syn Rafał Szymański zaginął w marcu i do dzisiaj się nie odnalazł. Policja nie ma nawet żadnej hipotezy na temat tego co się z nim mogło stać. Za pomoc w jego odnalezieniu też oferuję nagrodę 20 tysięcy złotych, mimo że tak jak i Iwona wszystko wskazuje na to, że zaginął w Gdańsku. Zastanawiam się co robi 150 policjantów zatrudnionych w sopockiej komendzie policji?

Karnowski krytykuje policję już dłuższego czasu . Z jego opinią nie zgadza się Jan Kościuk rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji. W przesłanym prasie kilkanaście dni temu oświadczeniu pisze: " Policjanci pracujący przy tej sprawie w żadnym stopniu nie zaniedbują swoich obowiązków [ ]. Opinie wygłaszane przez osoby niemające wglądu w zebrane materiały wypaczyły rzeczywisty obraz sytuacji oraz realizowanych przez funkcjonariuszy zadań poszukiwawczych".

Tymczasem śledztwo w sprawie zaginięcia Iwony wkroczyło w decydującą fazę. Śledczy przesłuchali już prawie wszystkie osoby związane z dziewczyną. Sprawdzono 25-letniego policjanta, który spotykał się z Iwoną od kwietnia do czerwca. Odnaleziono większość osób, które rankiem 17 lipca nagrał monitoring przy wejściu 63 w Jelitkowie. Przeszukano dokładnie tereny zielone w Jelitkowie. W sobotę kolejną próbę odnalezienia dziewczyny podjął prywatny detektyw. Wraz z 150 ochotnikami przeszukiwał lasy oliwskie w okolicy ul. Spacerowej. Jednak i te poszukiwania zakończyły się fiaskiem.

Za: trojmiasto.gazeta.pl