Aktor przyjechał. „Wyobraźcie sobie” Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie na XIV Festiwalu Szekspirowskim.
Piotr Wyszomirski
Każdy, kto choć przez chwilę występował na scenie, wie, co to za próba wystąpić samemu na naprawdę dużej scenie i przez 100 minut samemu skupiać uwagę kilkusetosobowej publiczności. Andrzej Seweryn z pewnością zdobył serca gdańskiej publiczności, która owacjami na stojąco podziękowała wielkiemu aktorowi. Widzowie oczekiwali popisu i byli przygotowani na entuzjastyczne przyjęcie, ale nie brakło niezadowolonych, nie tylko wśród wymagających przedstawicieli lokalnych mediów.
„Wyobraźcie sobie to kompozycja wybranych fragmentów z Szekspira, m.in. : Hamleta, Makbeta, Otella, Romea i Julii, Henryka V, Burzy, Snu nocy letniej . Całość wyreżyserował mieszkający od 1990 roku we Francji Jerzy Klesyk, który wraz z Andrzejem Sewerynem i Piotrem Kamińskim dokonał wyboru i ułożył przekłady Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Stanisława Barańczak i... Piotra Kamińskiego. Zabawnym elementem wizyty ekipy Słowackiego w Gdańsku był casting do roli psa, który wziął udział w spektaklu ( na przejazd krakowskiego czworonoga nie zgodzili się właściciele). Pies został wybrany, spektakl odbył się dwa razy w wypełnionej po brzegi sali Teatru Wybrzeże.
Foto: Tomasz Cieślikowski
Mówienie o warsztacie Andrzeja Seweryna ( 64 lata), który w marcu bieżącego roku na dobre wrócił do kraju i w 2011 ma objąć dyrekturę Teatru Polskiego w Warszawie, jest banałem. Kawaler francuskiej Legii Honorowej to Mistrz, potrafi zagrać wszystko i w każdej konwencji. W tym benefisowym przedstawieniu niezapomniany Max Baum wzrusza i śmieszy, płacze, śmieje się, biega, zastyga w bezruchu, obnaża się, śpiewa i... rapuje. Poprzez Szekspira mówi o człowieku i świecie w przeróżnych kontekstach i sytuacjach, rysuje swoistą opera omnia o nas i o... sobie. Nie tylko uniwerslizuje, ale komentuje rzeczywistość także dzisiejszą. W jednej ze scen z pogardą oraz ironią odnosi się do wykorzystywania multimediów w teatrze.
Ci, którzy pamiętają choćby „Don Juana” (w 2004 roku był w Gdańsku), czuli się nieco zawiedzeni. W „Wyobraźcie sobie” Seweryn prezentuje w przeważającej mierze aktorstwo koturnowe, przerysowane, nienowoczesne. Nieśmiertelny monolog Hamleta w wykonaniu bohatera wieczoru niezamierzenie śmieszy: rzuciwszy butelką o ścianę, aktor podnosi „tulipana” i przyłożywszy go do żył na przedramieniu rozpoczyna „Być albo nie być” - najzabawniejsza i najbardziej nieudana scena popisu.
Foto: Tomasz Cieślikowski
Seweryn opowiedział się tym spektaklem za tradycyjną, konserwatywną sztuką sceniczną. Taki teatr, choć niedzisiejszy, tak jak i każdy inny, ma swoje miejsce i odbiorców, ale krakowska propozycja nie była aż takim wydarzeniem w dziejach gatunku, jak inne, słynne benefisy w historii dawnego, polskiego teatru ( np. „Ostatnia taśma Krappa” z Tadeuszem Łomnickim). Mam nadzieję, że legendarny już aktor odzyska błysk i nie zamknie już swojej sztuki na poziomie patetycznych gestów. Zyska na tym Teatr Polski i polski.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Wyobraźcie sobie, Teatr im. J.Słowackiego, Andrzej Seweryn na XIV Festiwalu Szekspirowskim - ukłony . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie,Wyobraźcie sobie... Reżyseria: Jerzy Klesyk, obsada: Andrzej Seweryn, z udziałem Marty Waldery, układ tekstów: Jerzy Klesyk, Andrzej Seweryn, Piotr Kamiński, przekład: Konstanty Ildefons Gałczyński, Stanisław Barańczak, Piotr Kamiński, scenografia i kostiumy: Magdalena Maciejewska, muzyka: Antoni Komasa-Łazarkiewicz, reżyseria światła: Jean Luc Chanonat, asystent reżysera: Ewa Ziencikiewicz, konsultacje ruchowe: b-boy Wojciech „Sanho” Zygmunt - „Misjonarze Rytmu”. Premiera: 26.09.2009, czas trwania: ok 100 minut bez przerwy, Duża Scena Teatru Wybrzeże, 5 sierpnia 2010.
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl
