Unieruchomiony Szekspir czyli "Makbet Remix" na XIV Festiwalu Szekspirowskim
Katarzyna Wysocka
„Makbet” należy do tych tekstów literackich, które stanowią dla ludzi pewien uniwersalny punkt odniesienia. Wystawienie człowieka na próbę może przynieść różne rezultaty, dlatego okrucieństwo i prymitywne instynkty zilustrowane u Szekspira doskonale pozycjonują skalę wartości, zmuszając odbiorcę przesłania do zajęcia konkretnego stanowiska w kwestiach moralnych. Takie dramaty właściwie nie pozostawiają miejsca na relatywizm ( w każdym bądź razie literacki ). Chciałoby się również rzec, że autor sztuki niebywałej w ilość zbrodni (oczywiście miara to żadna wobec „Henryka VIII” czy „Tytusa Andronicusa”, nie wspominając o Mao czy Stalinie) opowiedział już wszystko o mechanizmach działań ludzi owładniętych zemstą i chęcią panowania nad innymi. Jednak za każdym rozprawianiem o Makbecie i Lady Makbet pojawiają się nowe aspekty, najczęściej związane z ogromną skalą historycznych odniesień i strachem przed przyszłością jednostki i świata.
Foto: Tomasz Cieślikowski
Podejrzewam, że Robertowi Florczakowi przyświecała wyłącznie idea zilustrowania tekstu Szekspira multimedialnie, przy wykorzystaniu dostępnych rozwiązań technicznych, a nie potencjału tragedii i aktorów (ponadto walka o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku może paraliżować debiutanta (rocznik '55), którego dzieło zanim jeszcze powstało, już zostało „sprzedane” na różne festiwale i konkursy). Oczekiwania oficjalne i w kuluarach były ogromne, w końcu produkcja Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego to prawdziwe medialne wydarzenie. Zabrakło determinacji w poszukiwaniach literackich sensów, które pozbawiłyby tę instalację powierzchowności. W finale przedstawienia reżyser „zapomniał się” chyba i próbował ustami Bożeny Eltermann (Lady Makbet) zapytać o granice złudzenia-gdzie zaczyna się gra, a gdzie kończy i gdzie są granice, po przekroczeniu których nie zostaje już nic. Brak uzasadnienia na taki finał, przyglądając się całości. Niezrozumiałe wydaje się również pozbawienie aktorów-statystów swobody tanecznej. Przecież w „Makbecie Remixie” wystąpiła trójmiejska bohema taneczna, od lat uznana w środowisku i rozpoznawalna. Świadome ogołocenie spektaklu z emocji ruchu okazało się uwsteczniające i niewytłumaczalne. W zeszłorocznym znakomitym spektaklu „Hamlet” The Wooster Group „wstecznictwo” ruchowe i „mechanizacja” Szekspira znalazły sensowne uzasadnienie.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Makbet Remix. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Przedsięwzięcie na pewno jest zwarte, stylistycznie jednorodne, interdyscyplinarne. Zobaczyliśmy zatem projekcje dokumentalne i animowane ilustrujące historycznie pomieszane obrazy przemocy i dyskryminacji, przetworzony obraz z ruchomej kamery, trochę pantomimy, trochę tańca, teatr cieni, teatr radiowy, video klipy. Obszerna przestrzeń hali w dawnej zajezdni tramwajowej wprowadzała nowy wymiar wejścia w relację z dziełem i widzem, dając obu możliwość gubienia się i poszukiwania znaków.Wykorzystywane elementy scenografii służyły wielokrotnie do zamykania i otwierania sceny, która dla wielu widzów znajdowała się za nisko, aby wszystko dokładanie zobaczyć. Trudno było jednak nie dostrzec kilku dobrych pomysłów, jak diabelską „konsumpcję” morderstwa Dukana czy rozlewającą się krew po śnieżnobiałej sukni Lady Makbet i scenę w pałacu Duncana. Wiele pomysłów, jak motyw drogi, wykorzystujący złudzenie ruchu czy animacje gier komputerowych, serwowanie zmasowanych obrazów dokumentalnych, które mają przytłoczyć ilością, a nie znaczeniem ( od okrucieństwa II wojny światowej, wojny w Afganistanie czy Bośni, ale także wypadki grudniowe, wszelkiej maści pacyfikacje, a nawet pogrzeb Lecha Kaczyńskiego!) nie zaskakiwały „zagraconego” percepcyjnie współczesnego odbiorcy. Plastycznie interesujące były kosmiczne wiedźmy wijące się przy leśnym ognisku.
Swoistą, bo pozbawioną słów kreację, stworzył Krzysztof „Leon” Dziemaszkiewicz (Dunkan i Macduff) przekonywująco odgrywając króla rozkoszującego się przyznawaniem tytułów i majątku. Przykuwająca uwagę była również Bożena Eltermann i Leszek Bzdyl jako Makbet. Szkoda tylko, że ich dramaturgiczne i taneczne uzdolnienia nie mogły się w tej inscenizacji ujawnić.
Więcej zdjęć w galerii:Makbet Remix, 31.07.2010,. Foto: Tomasz Cieślikowski
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Makbet Remix na XIV Festiwalu Szekspirowskim – migawki i ukłony. Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Makbet Remix, Grupa Artystyczna Sfinks, Gdański Teatr Szekspirowski. Reżyseria i scenografia: Robert Florczak, kostiumy i charakteryzacja: Alicja Gruca, reżyseria dźwięku: Małgorzata Żerwe
Aktorzy:
Leszek Bzdyl: tancerz, choreograf (Teatr Dada von Bzdülöw)
Katarzyna Chmielewska: tancerka, choreografka (Teatr Dada von Bzdülöw)
Krzysztof „Leon” Dziemaszkiewicz: tancerz, performer (Teatr Patrz Mi Na Usta)
Bożena Eltermann: tancerka, performerka (Teatr CYNADA)
Anna Steller: tancerka, performerka (Teatr Good Girl Killer)
Radosław Hewelt: tancerz (Teatr Dada von Bzdülöw)
Więcej o teatrze w na stronie www.pomorzekultury.pl