Eurowizyjne ambicje. Ormiański Wieczór Trzech Króli na XIV Festiwalu Szekspirowskim
Katarzyna Wysocka
Armenia, kraj odległy i dla przeciętnego Europejczyka nadal nieodkryty. Wciśnięty między Gruzję, Iran, Azerbejdżan i Turcję zafunkcjonował samodzielnie po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku. Ludność (licząca obecnie niecałe 3 mln) emigruje od wieków po świecie, w Polsce funkcjonując w sporej liczbowo mniejszości narodowej. Musical Comedy Theatre ( podobnie jak na XI Festiwalu Szekspirowskim Teatr Dramatyczny ze stolicy Armenii, Erywania) stanowi zapewne wizytówkę kulturalną kraju. Niestety sztuka „Wieczór trzech króli” w wykonaniu tego teatru nie przekonała mnie do zaplanowania życiowej wyprawy na Zakaukazie.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Wieczór Trzech Króli Musical Comedy Theatre z Armenii na XIV Festiwalu Szekspirowskim . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj
Yervand Khazanchyan pokazał komedię Szekspira w wydaniu balansującym między musicalem, wodewilem i pomyłką sceniczną. Oczekiwanie ujrzenia orientalnych rozwiązań okazało się płonne. Zaprezentowano przygotowaną kostiumowo i językowo sztukę, z tym, że język to był archaiczny, którego w żadnej mierze nie podjęto się uwspółcześnić. Po ormiańsku dało się tego jeszcze wysłuchać, ale spoglądając na polskie tłumaczenia, ciarki przechodziły po plecach (a Malvolio, lekko kalecząc nasz rodzimy język, czytał i mówił, zdobywając uznanie niezwykle przyjaźnie nastawionej publiczności). Ruch sceniczny osiągnął wysokie stadium katastrofy, aktorzy po prostu wbiegali i zbiegali, gubiąc się w sporych przestrzeniach dużej sceny Teatru Wybrzeże (pozwalała na to uboga scenografia, składająca się wyłącznie z zawieszonych papierowych kul). Malutka ławeczka koncentrowała uwagę całej obsady. Na owej odbywały się również śpiewy, indywidualne i zbiorowe, o zgrozo!, z playbacku, w najgorszym eurowizyjnym wydaniu ( i tak jak na Eurowizji, kolorowo było i ludycznie). Zespół taneczny złożony z przaśnie ubranych tancerek, już nawet nie śmieszył, tylko lekko irytował prostotą ruchów i brakiem koncentracji. Z niedowierzaniem spoglądałam na koturnowość i sztuczność gry aktorskiej, i choć to teatr był, schematy weszły w mariaż z nudą, a wszystko razem pozbawione zostało głębi.
Foto: Tomasz Cieślikowski
Więcej zdjęć w galerii:
XIV Festiwal Szekspirowski - Wieczór Trzech Króli, 01.08.2010 r., Foto: Tomasz Cieślikowski
Wszystko skończyło się dobrze, u Szekspira – Viola i Orsino odnaleźli po różnych perypetiach miłość, podobnie jak Oliwia i Sebastian; pofolgowano sobie również z narcystycznym Malvolio, skazując go na śmieszność i samotność, wszelkie intrygi znalazły satysfakcjonujące rozwiązanie. W Gdańsku – dobrze znaczyło tego wieczoru także tyle, iż widownia zapełniona była ponadprzeciętnie, a spektatorzy w wielu momentach, w przypływie emocji powodowanych skocznymi i wesołymi rytmami muzyki, żywo reagowali, nagradzając aktorów gromkimi brawami.
Główna moja refleksja po oglądnięciu uroczych Ormian jest taka, iż warto zastanowić się nad użytecznym i potrzebnym podziałem, który w jasny sposób oddzieli spektakle klasowe, budujące prestiż Festiwalu, od przedsięwzięć chybionych, które, jak pokazało przyjęcie zakaukaskiego teatru, są tak dobrze przyjmowane przez naszą, kulturalną publiczność.
Ucho Gdynia Gazeta Świętojańska
Wieczór Trzech Króli Musical Comedy Theatre z Armenii na XIV Festiwalu Szekspirowskim-ukłony . Jeśli masz kłopoty z „odpaleniem” filmu, wejdź tutaj